Dłuższe numery - potężne wydatki

Wydane 14 lipca rozporządzenie ministra infrastruktury przewiduje włączenie do numeru lokalnego dotychczasowego numeru kierunkowego. Ponadto, wybierając każdy typ połączenia, będziemy musieli je zacząć od "0". Zmiany będą dotyczyć zarówno klientów indywidualnych jak i firmy. Ci pierwsi, poza przyzwyczajenia się do wybierania większej liczby cyfr, nie poniosą żadnych kosztów. Inaczej jest w przypadku firm.

Telekomunikacja Polska zmianę sposobu wybierania numeru w swojej sieci zaplanowała już na 5 grudnia, choć ma na to czas do końca roku. Pozostali operatorzy - jak wynika z ogłoszonych już komunikatów - dopasowują się do ustawowego terminu.

Zmiana sposobu wybierania numerów oznacza koszty dla firm posiadających własną centralkę, czyli PABX. Jej przeprogramowanie kosztować będzie 60 - 80 zł w przypadku urządzenia produkcji krajowej do nawet ponad 400 zł w przypadku centralki z importu. Szacuje się, że w Polsce działa ok. 100 tys. urządzeń PABX, więc koszt tej operacji można oceniać na ok. 10 do 15 mln zł. Do tego należy doliczyć koszt wymiany starszych modeli, których nie da się przeprogramować i trzeba będzie je po prostu wyrzucić. W sumie wymiana sprzętu może kosztować nawet 50 mln zł.

Przeprogramować również należy wszelkiego rodzaju faksy i telefony z wpisanymi do pamięci numerami telefonów. Poza zmianami w konfiguracji różnego rodzaju sprzętu, należy także dokonać aktualizacji wszelkiego rodzaju informatycznych baz danych.

Wreszcie zmiany dotkną również wizytówki pracowników firm, które od 1 stycznia będą zawierały nieaktualny numer telefonu. Ocenia się, że wizytówki powinno zmienić ok. 1,5 mln pracowników. Łączny koszt druku 100 sztuk dla każdego z nich to wydatek ok. 45 mln zł.

Telekomunikacja Polska twierdzi, że koszty firmy związane z dostosowaniem central telefonicznych do nowej numeracji są "istotne". TP nie ujawniła jednak kwoty. Z niepotwierdzonych oficjalnie informacji wynika, że wyniosą one ok. 10 mln zł.