Dzieci straszą pracodawców

Becikowe miało być lekarstwem na zwiększenie liczby małych Polaków. Wprawdzie przybywa nas, ale nie w takim stopniu, jak tego by sobie życzyła władza. Czemu przyrost demograficzny w Polsce jest niewielki? Odpowiedzi chyba już się każdy domyśla - to bezrobocie...

Zdecydowana większość Polaków, bo aż 62 proc., uważa, że głównym powodem zmniejszenia liczby urodzeń w naszym kraju jest obawa kobiet przez utratą pracy. Pomoc w znalezieniu zatrudnienia oraz uzyskaniu mieszkania to dwa najczęściej wskazywane sposoby zwiększenia liczby urodzeń - wynika z najnowszego sondażu CBOS.

Niewiele osób (9 proc. wskazań) sądzi natomiast, że do rodzenia dzieci mogą zachęcić jednorazowe zasiłki, czyli tzw. becikowe.

Przyczyn spadku urodzeń upatruje się także w: złych warunkach mieszkaniowych (58 proc.), braku wsparcia ze strony państwa (42 proc.), obawach rodziców przed obniżeniem materialnego poziomu życia (36 proc.), zawodowej aktywności kobiet (29 proc.) oraz w trudnościach z pogodzeniem pracy zawodowej i obowiązków domowych (22 proc.). Stosunkowo niewiele osób (16 proc.) sądzi, że ludzie obawiają się, czy sprostają obowiązkom rodzinnym.

Reklama

Jak sprawić, by było nas więcej?

Dwa najczęściej wskazywane sposoby zwiększenia liczby urodzeń to: pomoc dla młodych małżeństw w uzyskaniu mieszkania (54 proc. badanych) i pomoc w powrocie do pracy lub w znalezieniu zatrudnienia dla matek małych dzieci (46 proc.). Średnio co trzeci badany sądzi, że zachętą będą długie płatne urlopy macierzyńskie (36 proc.), ulgi podatkowe dla osób wychowujących dzieci (34 proc.) i przyznawanie wysokich zasiłków dla rodzin w trudnej sytuacji materialnej (32 proc.).

Wypłacanie przez państwo pensji niepracującym zawodowo kobietom, które wychowują dzieci popiera 28 proc. respondentów. Zdaniem 23 proc. badanych, dobrą zachętą do posiadania dzieci byłby lepszy dostęp do placówek zapewniających opiekę nad małymi dziećmi, takich jak żłobki, przedszkola i świetlice. Korzystanie przez ojców z części urlopu macierzyńskiego uznało za dobrą zachętę 7 proc. respondentów.

Dwie trzecie badanych (67 proc.) uważa natomiast, że w Polsce rodziłoby się więcej dzieci, gdyby kobiety mogły w łatwiejszy sposób pogodzić pracę zawodową z wychowaniem dzieci. Znacznie mniej liczna grupa (27 proc.) jest zdania, że zwiększenie przyrostu naturalnego nastąpiłoby przede wszystkim w sytuacji, gdyby kobiety nie musiały pracować zawodowo, aby utrzymać rodzinę.

Mama wraca do pracy

CBOS poprosił też respondentów o ocenę kilku wybranych działań, mogących ułatwić matkom powrót do pracy. Za najbardziej skuteczne uznali stworzenie matkom warunków pracy w dogodnych dla nich godzinach lub w niepełnym wymiarze czasu (56 proc. wskazań). Rozwój tanich i dostępnych placówek zapewniających opiekę nad małymi dziećmi za skuteczny sposób uważa dwie piąte respondentów (41 proc).

Nieco mniej osób (39 proc.) sądzi, że sytuację poprawią ulgi dla pracodawców zatrudniających matki wracające do pracy po urlopie wychowawczym. Co czwarty badany (24 proc.) oczekuje zmiany prawa i pracy sądów tak, aby kobietom łatwiej było walczyć z dyskryminacją na rynku pracy, a co siódmy (14 proc.) jest zdania, że pomogą bezpłatne szkolenia zawodowe lub kursy dokształcające.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: strasz | straszenie | becikowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »