Echa kontroli w firmach mięsnych

Posłowie PiS twierdzą, że w sprawie rosyjskiej kontroli ABW potwierdziła zasadność "kierunków podejrzeń".

Posłowie PiS twierdzą, że w sprawie rosyjskiej kontroli ABW potwierdziła zasadność "kierunków podejrzeń".

Echa burzy, która przetoczyła się po kraju zaraz po ogłoszeniu wyników rosyjskiej kontroli w polskich zakładach mięsnych, stały się przedmiotem zainteresowania Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Stosowne zawiadomienie w tej sprawie złożyli Szymon Giżyński i Marek Jurek, posłowie Prawa i Sprawiedliwości (PiS). Jak już informował "PB", przedstawiciele agencji przyznawali, że pewien kontekst rosyjskich kontroli w zakładach mięsnych jest przedmiotem analiz i sprawdzeń, ale nie dotyczy on kwalifikacji czy uprawnień samych kontrolerów. Dziś wygląda na to, że dla ABW temat jest interesujący.

Reklama

Coś jest na rzeczy

- Otrzymaliśmy poufną informację z ABW, potwierdzającą zasadność podanych przez nas kierunków i wniosków podejrzeń. Dzięki temu sprawa nadal jest w toku - mówi Szymon Giżyński z PiS. - ABW potwierdza tym samym: niejasną rolę, jaką w całej sprawie odegrała firma Alsero, szczególne powiązania polskich i rosyjskich służb weterynaryjnych oraz kwestię niepokojącej asymetrii w kontaktach handlowych między Polską a Rosją - dodaje.

Według posła Giżyńskiego, uprawnienia eksportowe uzyskały w większości te zakłady, które współpracują z firmą Alsero. - Prezes tej spółki ma także bardzo dobre stosunki zarówno z szefem służb weterynaryjnych Rosji, jak i polskim głównym lekarzem weterynarii. Poza tym w firmie przebywa stały rezydent z Rosji, dzięki któremu wyroby eksportowane przez tę firmę bez problemu trafiają na rynek rosyjski - tłumaczy poseł Giżyński.

Co na to przedstawiciele firmy?

- Stoimy na razie z boku i przyglądamy się. Nie wchodzimy w dyskusje prasowe na ten temat - mówi Romuald Robaczewski, prezes firmy Alsero. Nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy ABW było także w jego spółce. Wiadomo, że funkcjonariusze Agencji rozmawiali już z prezesami wielu polskich zakładów oraz głównym lekarzem weterynarii.

W tle niepokoje

Nieoficjalnie mówi się, że zamieszanie wokół pierwszej rosyjskiej kontroli może mieć wpływ na kolejne inspekcje. Do 4 listopada Rosjanie mają zakończyć wizytację 75 zakładów przetwórstwa mleka i zdecydować o kolejnych kontrolach w zakładach przetwórstwa mięsa wieprzowego i drobiowego, ryb i jaj. Zarówno przedsiębiorcy jak i urzędnicy obawiają się, że ten scenariusz może nigdy nie dojść do skutku.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Prawo i Sprawiedliwość | ABW | posłowie | posłowie PiS
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »