Fiskus niszczy polskie firmy. Potrzebują one lat na odzyskanie dobrego imienia
Optimus, JTT czy TFL to jedne z wielu firm, które zniszczył fiskus. Co ciekawe, ta ostatnia potrzebowała aż 20 lat - rekordowo dużo - aby wygrać sprawę w sądzie i udowodnić, że nie unikała płacenia podatków.
Problem nadmiernej przewlekłości postępowań w sprawach podatkowych jest powszechny.
Jak zauważa w rozmowie z serwisem infoWire.pl Małgorzata Samborska, dyrektor w firmie Grant Thornton: "Polska firma niesłusznie oskarżona o nieprawidłowości podatkowe walczy o oczyszczenie dobrego imienia przed Naczelnym Sądem Administracyjnym średnio cztery i pół roku. Najdłużej toczą się postępowania dotyczące CIT (ponad pięć i pół roku), najkrócej - spory dotyczące akcyzy (34 miesiące)".
Podatnik na rehabilitację czeka więc latami, jednak zanim odzyska dobre imię, musi wpłacić "zaległości" na konto fiskusa. To niebezpieczne, bo z uwagi na przewlekłą procedurę sądową firma może stracić kontrakty, utracić płynność finansową i zbankrutować.
"Jeśli podatnik nie zapłaci kwoty żądanej przez aparat skarbowy w terminie, jest wszczynane postępowanie egzekucyjne. Organ podatkowy może ustanowić hipotekę przymusową na nieruchomościach podatnika lub zająć jego majątek, konta bankowe oraz inne zbywalne aktywa" - informuje ekspertka.
Jak wynika z badań firmy Grant Thornton, fiskus nie jest nieomylny. W co trzecim przypadku niezawisły sąd stwierdza, że to podatnik miał rację w sporze z organami podatkowymi.
Niestety na solidne zadośćuczynienie raczej nie ma co liczyć. Zostaje tylko ewentualna satysfakcja, zwrot niesłusznie zapłaconego domiaru podatkowego z ustawowymi odsetkami oraz zwrot kosztów sądowych.