Fiskus sprawdza PITz minionych lat?
Urzędy skarbowe chętnie kontrolują stare zeznania podatkowe, nawet sprzed pięciu lat. Jeśli podatnik nie ma dokumentów potwierdzających odliczenia albo skorzystał z ulg, do których nie był uprawniony, może za to zapłacić. Odsetki od zaległego podatku będą olbrzymie.
Składając zeznanie roczne, jesteśmy pewni, że nasze obowiązki względem fiskusa definitywnie się kończą. Zapominamy, że organ podatkowy może zweryfikować stare zeznania i to nawet po kilku latach.
- Urzędników do większej aktywności zmusza nie tylko upływ 5-letniego terminu przedawnienia, ale także wysokość odsetek od zaległości podatkowych. Odzyskane kwoty są często znacznie wyższe niż sama zaległość - twierdzi Ryszard Sowiński z Instytutu Sobieskiego. Jego zdaniem to główne powody wzmożonej czujności urzędów skarbowych, które raptem po czterech latach uśpienia aktywizują swoje działania przy kontroli starych zeznań. Podobnie uważa Damian Groński z PricewaterhouseCoopers.
Odsetki od zaległości podatkowych w wysokości 1000 zł na dzień 30 grudnia 2005 r.
Od dochodów za 1999 r. przy zeznaniu złożonym w 2000 r. - 1359 zł
Od dochodów za 2003 r. przy zeznaniu złożonym w 2004 r. - 237 zł
Tymczasem Andrzej Kulmatycki, rzecznik prasowy Izby Skarbowej w Warszawie, twierdzi, że urzędy skarbowe nie są zainteresowane zostawianiem tego typu spraw na ostatnią chwilę, chociażby z uwagi na możliwość ewentualnego przedawnienia zobowiązań podatkowych.
Faktem jest, że odsetki od zaległości podatkowej wykrytej przez urząd w późniejszym czasie będą większe niż odsetki od takiej samej kwoty niezapłaconego podatku wykryte od razu. Wpływ na to ma dłuższy okres niezapłaconego podatku oraz wyższa stawka odsetek za zwłokę obowiązująca w latach poprzednich. Z takim stanowiskiem nie zgadzają się organy podatkowe.
- Nie można mówić, że urzędy specjalnie inicjują kontrolę, żeby wyliczyć większe odsetki. Kierujemy się wytycznymi Ministerstwa Finansów. Oczywiście są typowane podmioty do kontroli, ale kryterium nie jest termin złożenia deklaracji - twierdzi Magdalena Kobos, rzecznik Izby Skarbowej w Krakowie.
- Prowadzenie czynności sprawdzających i kontrolnych po kilku latach jest trudniejsze. Zadaniem urzędów skarbowych jest sprawna weryfikacja zeznań, w możliwie najszybszym terminie od ich wpływu - dodaje Andrzej Kulmatycki.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że jeśli weryfikacja zeznania podatkowego po kilku latach jest trudna dla urzędników, jak trudna musi okazać się dla podatnika. Po tak długim czasie podatnicy często nie pamiętają szczegółów związanych ze złożeniem zeznania, np. kwoty odliczeń. W momencie spotkania z urzędnikiem stoją więc od razu na dużo gorszej pozycji. Dodatkowo niektórzy z nich nie przechowują dokumentów poświadczających prawo do odliczeń lub ulg - czy to z niewiedzy czy z roztargnienia. A to prowadzi do zakwestionowania poprawności złożonego zeznania i domiaru podatku.
- Wiele urzędów skarbowych w województwie mazowieckim dokonuje wstępnego sprawdzenia zeznań podatkowych, na przykład PIT już w momencie ich złożenia do urzędu - twierdzi Andrzej Kulmatycki z Izby Skarbowej w Warszawie. Na dokładniejszą weryfikację nie ma jednak czasu.
Niebagatelną przyczyną odwlekania kontroli i sprawdzania zeznań rocznych na ostatnią chwilę (tj. przed terminem przedawnienia podatku) jest również fakt zmieniających się co roku przepisów podatkowych.
- Urzędom jest łatwiej sprawdzać to, co już znają - zauważa Damian Groński. Nowe przepisy wymagają natomiast czasochłonnego i wnikliwego studiowania. Nie można też zapominać, że w przypadku nowych regulacji nie ma jeszcze wypracowanego kierunku interpretacji, a i brak jest oficjalnych ministerialnych zaleceń co do ich stosowania. Stanowi to dla urzędów o wiele mniej komfortową sytuację niż sprawdzanie zeznań z wcześniejszych lat, opartych na starych przepisach, które są już na wskroś opisane i posiadają bogate orzecznictwo sądowe.
