Gdzie odliczać VAT?
Batalia o VAT od leasingowanych w Polsce po 1 maja samochodów trwała długo i zebrała swoje żniwo - gwałtowny wzrost zawieranych umów leasingowych w kwietniu i niemal zupełny zanik tej formy finansowania w maju.
W chwili obecnej rynek powoli się stabilizuje, z jednej strony bowiem nowy sposób odliczania VAT-u nie okazał się aż tak straszny, z drugiej zaś firmy świadczące usługi finansowe prześcigają się w konstruowaniu korzystnych, także fiskalnie, ofert.
Całe zamieszanie wywołało przystąpienie Polski do Unii Europejskiej, warto zatem przyjrzeć się, jak problemy VAT-u przy leasingu samochodów rozwiązały inne państwa członkowskie.
Okazuje się, że normy unijne pozostawiają w tym zakresie znaczną swobodę, pozwalając na dużą dowolność przy ustalaniu odliczeń VAT od zakupu towarów i usług luksusowych, do których przepisy zaliczają jednoznacznie również samochody. Znacznie jednak surowiej niż Unia problem ten traktują poszczególne państwa.
Jedynie Holandia i Luksemburg pozwalają na odzyskanie całej stawki zapłaconego podatku dochodowego. W Niemczech, Szwecji i Danii taka możliwość uzależniona jest od spełnienia określonych warunków. Przepisy naszych zachodnich sąsiadów pozwalają odzyskać cały podatek tylko w sytuacji, gdy wzięty w leasing samochód używany jest wyłącznie na potrzeby działalności gospodarczej. Gdyby chcieć korzystać z auta także prywatnie - do odzyskania pozostaje jedynie połowa zapłaconej daniny.
Skandynawowie postawili natomiast na autopromocję. Odliczenie VAT-u jest tam możliwe jedynie w sytuacji wyleasingowania samochodu w rodzimej firmie, a i to nie w pełnej wysokości. Szwedzi, podobnie jak my, mogą odzyskać połowę podatku, Duńczycy zaś zaledwie 25 % tego, co zapłacili.
Skąd tak restrykcyjne regulacje podatkowe? Cóż, warto pamiętać, iż za przepisami Unii zawsze czai się rodzimy fiskus, łasy na każdą nawet drobną sumkę, który z pewnością nie podda się bez walki.
A jak w Unii wyglądają kwestie odliczania paliwa? O tym następnym razem.