Grycan: Każda firma powinna być gotowa na gorsze czasy

55 lat temu, 2 lutego 1962 roku Zbigniew Grycan otworzył swój pierwszy biznes. Była to bardzo mała, trzyosobowa firma produkująca lody i ciastka. Wcześniej jego ojciec i dziadek również prowadzili podobną działalność. Była to rodzinna tradycja cukiernicza.

- Rządy wielu przywódców nie były łatwe dla rzemiosła i kupiectwa. Przedsiębiorcy dostawali wtedy czerwone światło, jednak firmie udało się przetrwać trudne czasy - powiedział Zbigniew Grycan, założyciel firmy Grycan.

- Kiedy jednak była taka możliwość, rozwijała się. Różne trudności i przejścia tylko zahartowały właściciela marki. Kiedyś rynek należał do producenta. To, co było wyprodukowane - sprzedawało się na pniu. Nawet wyroby czekoladopodobne. Dzisiaj rządzi konsument. Sztuką nie jest teraz wyprodukować towar, nawet najwyższej jakości, ale go sprzedać. Hasło "Klient nasz pan" nadal jest prawdziwe i aktualne. Istnieje jednak podstawowa zasada. Nie należy mylić dochodu z obrotem. Wydatki powinny być rozsądnie kalkulowane, aby zawsze być przygotowanym na lepsze, ale i na gorsze czasy. Czasami pojawiają się niespodziewane czynniki zewnętrzne, na które prowadzący działalność nie ma wpływu - ocenił Grycan.

Reklama
eNewsroom
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »