Ile kosztuje przestój w działaniu centrów danych?
Żadna z wielu zmian, jakich przedsiębiorstwa doświadczyły w trakcie cyfrowej rewolucji, nie jest tak głęboka, jak wzrost uzależnienia od systemów informatycznych. Dla wielu banków, firm telekomunikacyjnych, dostawców usług online oraz w chmurze ciągłość pracy centrów danych jest wymogiem o znaczeniu krytycznym. Zwłaszcza, że przestoje mogą powodować realne straty, nawet rzędu kilku tysięcy dolarów za minutę.
Prawie każdy, kto ma dostęp do internetu korzysta z popularnych platform i usług jak Facebook, Netflix czy Twitter, bankowości elektronicznej, jak też robi zakupy w sieci. Prawidłowe działanie tych serwisów jest uzależnione od niezawodnego funkcjonowania centrów danych. - Teraz więcej przedsiębiorstw niż kiedykolwiek wcześniej polega na swoich centrach danych w zakresie obsługi aplikacji o znaczeniu krytycznym dla działalności gospodarczej - mówi Bartłomiej Raab, Country Manager w firmie Vertiv Poland. - Jednak znaczne luki w infrastrukturze IT oraz błędne wyobrażenia na temat częstotliwości występowania awarii i związanych z nimi kosztów narażają wiele firm na zwiększone ryzyko przestoju w ich funkcjonowaniu.
Awarie i będące ich efektem przestoje w pracy centrów danych niosą ze sobą ogromne konsekwencje nie tylko dla użytkowników usług. W ogromnym stopniu cierpią na tym także ich dostawcy. Według wyliczeń Uptime Institute, w 40 p roc. przypadków koszty takich incydentów wynoszą więcej niż 100 tys. dolarów, a co dziesiąta awaria to więcej niż milion dolarów strat .
Natomiast według danych firmy Vertiv i agencji badawczej Ponemon Institute, przyjmując średni zgłoszony czas trwania incydentu wynoszący 90 minut, można oszacować, że koszt pojedynczego przestoju wynosi przeciętnie około 505 tys. dolarów. Co może być zaskakujące, koszty sprzętowe były jednymi z najniższych zgłoszonych w przypadku przestoju i wynosiły średnio ok. 9 tys. dolarów na jedno zdarzenie.
Oznacza to, że późniejsze, następujące po sobie skutki, są często o wiele bardziej dotkliwe, niż koszty wykrycia i usunięcia pierwotnej przyczyny.
- Trzeba zdać sobie sprawę także z tego, że konsekwencje przestojów mają wymiar nie tylko finansowy - mówi Bartłomiej Raab. - To także duży problem wizerunkowy dla przedsiębiorstwa, nadszarpnięcie zaufania a nawet odpływ klientów czy też utrata perspektyw biznesowych.
Według Uptime Institute, w 2019 r. przestoje w pracy centrów danych wynikały najczęściej z awarii zasilania w ich lokalizacji (jedna trzecia przypadków), awarii sieci (30 proc.) lub w wyniku błędów w oprogramowaniu i systemach IT (19 proc.). Co warte podkreślenia, w 15 proc. przypadków nie udaje się ustalić przyczyny awarii. Dla porównania: w 2018 r. nie udało się zidentyfikować przyczyny tylko w 5 proc. przypadków.
Aż 60 proc. respondentów stwierdziło, że przestoju w pracy ich centrów danych można było uniknąć dzięki lepszemu zarządzaniu i odpowiednim procedurom. Zdaniem ekspertów Vertiv najlepsze praktyki przeciwdziałania przestojom to m.in. regularne przeprowadzanie prewencyjnej konserwacji środowiska IT wraz z monitorowaniem infrastruktury krytycznej, obejmującym centra danych należące do firmy oraz zewnętrznych dostawców usług, a także uwzględniającym skutki zmian klimatycznych na poziomie regionalnym.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Ponadto, proces weryfikacji usług świadczonych przez podmioty trzecie powinien obejmować nie tylko prosty przegląd umów pod kątem zapisów dotyczących poziomu świadczonych usług, ale też obejmować odpowiedzialność usługodawców i uwzględniać rzeczywiste koszty związane z ewentualnym przestojem. Ważne jest także posiadanie odpowiednich systemów zasilania gwarantowanego, które podtrzymają pracę centrum danych, pomimo problemów z energią.
KM