Interpretacja interpretacji

Rozmowa z Jarosławem Nenemanem podsekretarzem stanu w Ministerstwie Finansów.

Rozmowa z Jarosławem Nenemanem podsekretarzem stanu w Ministerstwie Finansów.

- Podobno Ministerstwo Finansów ma swój pomysł na wiążące interpretacje podatkowe. Na czym on polega? Dlaczego MF uważa, że zapewniłby on większą ochronę podatnikom?

Jarosław Neneman - Rzeczywiście Ministerstwo Finansów ma swój pomysł na wiążące interpretacje podatkowe. Pomysł ten został opracowany w ścisłej współpracy z przedstawicielami nauki, doradcami podatkowymi i przedstawicielami największych kancelarii prawnych zajmujących się obsługą podatników. Dzięki tej współpracy osiągnęliśmy kompromis, jak przepisy o wiążącej interpretacji powinny wyglądać. Nieprawdą jest to, o czym z upodobaniem piszą media, że ministerstwo jest przeciwne wiążącej interpretacji.

Reklama

Trzeba zastanowić się nad tym, czy przepisy dotyczące interpretacji nie powinny być napisane w taki sposób, aby same nie wymagały interpretacji.

Ze strategii podatkowej, którą MF stworzyło, a przyjął rząd, jasno wynika wprowadzenie wiążących interpretacji. W Sejmie znajduje się projekt zmian w Ordynacji podatkowej i gdyby nie fakt, że posłowie w innej ustawie uchwalili przepis o wiążących interpretacjach, to byłyby one wprowadzone w wyniku nowelizacji Ordynacji. Ktoś może powiedzieć, że na te zmiany trzeba by jeszcze czekać. Tak, trzeba by czekać, ale z pewnością warto byłoby poczekać i popracować nad przepisami, by po prostu były lepsze.

- Czym te zmiany zaproponowane w nowelizacji Ordynacji różnią się od tych, które obowiązują od 1 stycznia br.?

Jarosław Neneman - W obecnie obowiązujących przepisach w zakresie wiążących interpretacji widać wiele błędów zarówno konstytucyjnych, jak i proceduralnych. Propozycja MF zakłada wprowadzenie takiej wiążącej interpretacji, jaka obowiązuje w większości krajów OECD. Polega ona na tym, że wszyscy podatnicy mogą pytać w sposób wiążący organy podatkowe o wszystkie kwestie, a także mogą pytać o zdarzenia, które na razie są w sferze planów. W takiej sytuacji podatnik miałby pełną gwarancję nieszkodzenia prawa plus ewentualne odszkodowanie za utracone korzyści. W odniesieniu do zdarzeń przeszłych ochrona byłaby mniejsza. Skoro podatnik podejmuje działania skutkujące powstaniem obowiązku podatkowego samodzielnie, bez uprzedniej opinii urzędnika, to późniejsza interpretacja urzędnika nie powinna znosić już powstałego podatku. Zatem w stosunku do przeszłości podatnik też mógłby zadawać pytania na warunkach zbliżonych do obecnych i wtedy podatnikowi przysługiwałaby podobna ochrona, jaka była w 2004 r., czyli zaniechanie wymierzania sankcji podatkowych i karnych skarbowych, brak odsetek od podlegającego zapłacie podatku plus ewentualne odszkodowania, gdyby zła interpretacja zaszkodziła podatnikowi. Taka jest wyjściowa propozycja ministerstwa, którą chcieliśmy poddać dyskusji. Niestety nie udało się.

- Czy dziś można uzyskać informacje o tym, jak powinna być opodatkowana transakcja, która jest dopiero planowana? Jeśli nie, to dlaczego?

Jarosław Neneman - Dziś można pytać o "stan faktyczny". Trudno pojęcie "faktu" odnosić do "przyszłości", więc niestety nie można pytać o przyszłość. Dlatego zmiany, jakie chciałby zaproponować resort, liberalizują przepisy w tym zakresie.

Niestety, obowiązujące przepisy okazały się inne od tych, jakie przedsiębiorcy chcieli, aby były. Ale nie jest to wina ministra finansów.

- Dlaczego zatem przepisy o wiążącej interpretacji prawa podatkowego są złe?

Jarosław Neneman - Po pierwsze, nie można pytać o przyszłość. Po drugie, pytania nie może zadać potencjalny inwestor, który np. jest w Polsce i działa, ale jeszcze nie jest podatnikiem VAT, a chce zrobić coś, co sprawi, że właśnie podatnikiem VAT się stanie. Jest również wiele błędów natury proceduralnej. Przyjęte rozwiązania są złe nie tylko dla przedsiębiorców. Ich negatywne skutki odczuje również Skarb Państwa. Jako przykład można podać sytuację, w której urząd wydaje wiążącą interpretację, a następnie stwierdza, że jednak się pomylił. I tu pojawia się problem, gdyż taką interpretację można zmienić wtedy, gdy w sposób rażący narusza ona prawo. Tu trudności wiążą się ze sprecyzowaniem określenia, co znaczy rażące, a co nierażące naruszenie prawa. Możemy mieć do czynienia z sytuacją, że izba skarbowa zmieni interpretację, bo uzna, że rażąco narusza ona prawo, natomiast podatnik stwierdzi, że naruszenie nie jest rażące, i odwoła się od decyzji izby. Wbrew powszechnym oczekiwaniom obecne przepisy marginalizują ujednolicanie interpretacji, główny nacisk kładąc na niezmienialność wydanych już interpretacji.

- Czy moglibyśmy przedstawić taką sytuację na konkretnym przykładzie?

Jarosław Neneman - Tak. Załóżmy, że podatnik w styczniu br. pyta o stawkę podatku dochodowego od dochodów osiągniętych z danego źródła w roku poprzednim. Urząd wydaje wiążącą interpretację, w której omyłkowo podaje stawkę 19 proc. Następnie w lutym izba skarbowa stwierdza, że się pomyliła, uchyla interpretację i wydaje nową, w której stwierdza, że podatnik powinien zapłacić podatek zgodnie ze skalą progresywną.

Podatnik może się oczywiście od tej interpretacji odwołać, ale gdyby nawet się z nią zgodził, to i tak do końca roku, w którym otrzymał interpretację o skali progresywnej, może, bez żadnych sankcji, płacić podatek w stawce 19 proc. Zatem w naszym przypadku podatnik podatek we właściwej wysokości zapłaci dopiero w 2006 r. Podobnie w przypadku VAT może się okazać, że dwa różne podmioty sprzedają ten sam towar czy usługę według różnych stawek VAT i mają na to wiążącą interpretację, i trudno jest ją ujednolicić, bo nie zawsze uda się wykazać, że zła stawka podatku w jednej z nich jest rażącym naruszeniem prawa. W wiążących interpretacjach jeszcze wiele trzeba zmienić. Co do zasady wiążąca interpretacja jest dobrym rozwiązaniem i podatnik zasługuje na takie rozwiązania, ale trzeba zrobić to dobrze.

- Czy rzeczywiście istnieje podstawa do zaskarżenia tych przepisów do Trybunału Konstytucyjnego i kto miałby te przepisy zaskarżyć?

Jarosław Neneman - To zagadnienie pojawia się często w wypowiedziach niezależnych ekspertów. Jednak nie minister finansów będzie kierował wniosek do Trybunału Konstytucyjnego. Słuchając opinii ekspertów dochodzę do wniosku, że te przepisy prędzej czy później trafią do TK niezależnie od tego, że to rozwiązanie co do swej istoty jest potrzebne i że ten, który złoży taki wniosek, raczej nie zdobędzie popularności wśród przedsiębiorców.

- Czy MF planuje wprowadzenie jakichś dodatkowych opłat, innych niż te, które są dziś w postaci opłat skarbowych, za wydawanie wiążących interpretacji?

Jarosław Neneman - Skoro za 5 zł, czyli praktycznie za darmo, można dostać wiążącą interpretację prawa podatkowego z urzędu, która daje swego rodzaju gwarancje, to wszyscy będą chcieli mieć taką interpretację. Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy realne koszty wydania interpretacji ma ponosić ten, kto o interpretację wnioskuje, czy budżet, a więc ogół podatników. Gdyby całą sprawę sprowadzić do tego, że MF chce od wniosków pobierać dodatkowe opłaty, to byłoby to nadmierne uproszczenie, bo oprócz tych wszystkich wad, o których mówiliśmy, jest jeszcze poważna wada konstytucyjna. Otóż nie może być tak, że o tym, czy podatek jest czy go nie ma, decyduje ręka urzędnika, gdyż te kwestie są uregulowane w ustawie. Zatem przepisy o wiążącej interpretacji prawa podatkowego są niekonstytucyjne, nie dają podatnikom odpowiedniej ochrony i są niebezpieczne dla aparatu skarbowego. Gdy czytamy ten przepis według wykładni tylko gramatycznej, jest wiele momentów, gdzie można stwierdzić, że ustawa po prostu wielu kwestii nie reguluje. Trzeba zastanowić się nad tym, czy przepisy dotyczące interpretacji nie powinny być napisane w taki sposób, aby same nie wymagały interpretacji.

- Czy w polskiej rzeczywistości możliwe jest ujednolicenie stawek VAT?

Jarosław Neneman - Nie wiem. W słowackiej rzeczywistości było to możliwe. Czy Słowacja jest tak inna od Polski? Na Słowacji ten pomysł się udał i trzeba przyznać, że jest ogromnym sukcesem. W Polsce jedni krytykują ten pomysł, inni popierają. Z pewnością jest nam potrzebne ujednolicenie stawek VAT i trzeba to zrobić jak najszybciej, ale w sposób przemyślany i niekoniecznie za jednym zamachem. Być może ten proces należy rozłożyć na lata, ale już dziś trzeba stworzyć mechanizmy, według których stawki tego podatku byłyby ujednolicane, potrzebny jest także pewien mechanizm osłonowy.

- A co z opodatkowaniem rolników podatkiem dochodowym?

Jarosław Neneman - Bezsprzecznie rolnicy zasługują na rozsądny system opodatkowania dochodów. System, który będzie także uwzględniał ich przychody wynikające z faktu bycia członkiem Unii Europejskiej. Nie chodzi o to, by zwiększyć fiskalizm na wsi. Trzeba to zrobić w sposób przemyślany, aby jednocześnie nie zaburzyć finansów jednostek samorządu terytorialnego, gdyż obecnie podatek rolny jest dochodem gminy.

- Kiedy możemy spodziewać się podatku katastralnego? Jak wysoki byłby to podatek, czy znane są już pierwsze, przynajmniej wstępne, założenia dotyczące tej kwestii?

Jarosław Neneman - Prace nad podatkiem katastralnym trwają. Czy będzie to wysoki podatek? Nie wiem, na to pytanie jeszcze nie ma odpowiedzi. Ten podatek powinien być wprowadzony w taki sposób, że dochody z tego podatku powinny być takie same jak z podatków, które zostaną zniesione. Co oznacza, że mielibyśmy jedynie do czynienia z lepszym rozkładem obciążeń, a nie zwiększaniem tych obciążeń. Posiadający nieruchomości o większej wartości zapłaciliby większy podatek niż ci, którzy mają nieruchomości o niewielkiej wartości. Wydaje się to sprawiedliwe i rozsądne. Podatek katastralny to jeden z najlepszych podatków, jaki wymyślono ze względu np. na rozwój miast. Trzeba wyraźnie podkreślić, że będzie to podatek, który zastąpi inny podatek. Nie trzeba się go bać, nie będzie to dodatkowe obciążenie dla podatników. Perspektywa katastru już jest dużo bliższa niż kiedyś.

Rozmawiała Ewa Matyszewska

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »