Jakie zmiany dla przedsiębiorców chce wprowadzić PO? Donald Tusk wskazuje

9-procentowa składka zdrowotna odprowadzana tylko od podstawowej działalności gospodarczej i odciążenie małych firm z obowiązku wypłaty chorobowego pracowników - to pomysły Platformy Obywatelskiej na pomoc dla przedsiębiorców, o których mówił w Zawierciu jej przewodniczący Donald Tusk.

- Musimy tak przebudować myślenie, przepisy i instytucje, by przedsiębiorca, który ma kłopot czy problem, mógł oczekiwać od państwa pomocy, a nie zaszufladkowania go od razu do kategorii "potencjalny przestępca" - mówił przewodniczący PO Donald Tusk.

Urzędy podatkowe mogą stać się centrami obsługi podatnika

Wyraził przekonanie, że urzędy podatkowe mogą stać się "centrami obsługi podatnika", bo jest to w interesie państwa. - W przypadku sporu interpretacyjnego przepisów państwo powinno stać po stronie podmiotu gospodarczego, a nie urzędu - oświadczył.

Podczas spotkania w zawierciańskim Cechu Rzemieślników oraz Małych i Średnich Przedsiębiorców padło m.in. pytanie, czy PO przygotowała projekty ustaw, które pomogłyby przedsiębiorcom. Tusk - zaznaczając, że aby wprowadzić zmiany trzeba wygrać wybory - wyliczał pomysły, które jego partia chce załatwić "od ręki". Według jednego z nich 9-procentowa składka zdrowotna byłaby odprowadzana tylko od podstawowej działalności gospodarczej, a nie np. od sprzedaży składników majątku. Inna propozycja to odciążenie małych firm z obowiązku wypłaty chorobowego pracowników, płaciłby je ZUS od pierwszego dnia.

Reklama

Jeden z przedsiębiorców dopytywał, których firm miałoby dotyczyć rozwiązanie dotyczące chorobowego. Po odpowiedzi Tuska, że chodzi o firmy zatrudniające do 9 pracowników, autor pytania zwrócił uwagę, że firmy zatrudniające 11 lub 12 pracowników mogą decydować się na zwolnienia, by móc skorzystać z tego rozwiązania.

Szef PO przyznał, że to cenna uwaga, ale w tego typu sytuacjach trzeba wybrać, których firm ma dotyczyć taka forma wsparcia. - Można dyskutować, czy to jest 8, czy 11 (pracowników), ale gdzieś tę granicę, raczej niżej niż wyżej, trzeba ustanowić, bo inaczej nic z tego nie będzie. Ta propozycja 9 jest konsekwencją także niektórych przepisów prawa i można negocjować czy dyskutować, ale jakąś granicę trzeba wytyczyć. Doświadczenie nam mówi, że obowiązek płacenia chorobowego jest tym dotkliwszy, im mniejsza jest firma, im mniej ma ludzi zatrudnionych - wskazał Tusk.

Przyznał, że taki pomysł może być pokusą do robienia różnych "manewrów". - Ja bym to ryzyko poniósł - to będzie w niektórych przypadkach może niesprawiedliwe, gdzieniegdzie może doprowadzić do tego, że ludzie nie zatrudnią nigdy dziesiątego, żeby mieć dziewięciu i żeby korzystać z tego programu, niektórzy może będą firmę dzielić na dwie. Nie ma modeli idealnych. Ja bym bardzo chciał, żebyśmy wprowadzili taką zasadę, która na pewno tych najbardziej zagrożonych z tytułu płatności chorobowego, żeby ich odciążyć, przynajmniej jeśli mówimy o tym czasie (...) kiedy te firmy padają jak muchy - mówił.

Padło też pytanie, czy do liczby pracowników będzie się wliczało także uczniów oraz osoby na urlopach macierzyńskich i wychowawczych. Tusk odpowiadał, że nie zmieniałby regulacji dotyczących tych urlopów, bo to jeszcze bardziej zniechęcałoby do zatrudniania kobiet. W sprawie uczniów szef PO powiedział, że trzeba sprawdzić skalę tego zjawiska.

Firmy narzekają na problemy z interpretacją prawa

Uczestniczka spotkania, zajmująca się rękodziełem, narzekała na wysoką składkę zdrowotną i wysokie opodatkowanie. Zaapelowała, by zadbać o ludzi, którzy nie mają własnych zakładów, ale pracują w swoich domach. Szef Platformy przyznał, że nie ma obecnie pomysłu, jak wesprzeć pod względem podatkowym takie osoby, ale obiecał, że przyjrzy się tej sprawie, by znaleźć rozwiązanie. 

Z kolei właścicielka biura projektowego zwracała uwagę na różne interpretacje prawa budowlanego w różnych powiatach, co skutkuje różnymi kosztami projektów ponoszonymi przez inwestorów. Apelowała o jasne przepisy wykonawcze do ustaw - tak, by nie pozostawiały możliwości różnych interpretacji urzędnikom. Tusk poprosił autorkę pytania, by przesłała mu szczegóły tej sprawy.

O różnych interpretacjach prawa mówił także przedsiębiorca branży hotelarskiej, który ocenił, że obok rosnących kosztów i inflacji, to największa bolączka prowadzących biznesy. Jak opisywał, ma problem z wojewódzkim urzędem pracy, z którego dwa lata temu uzyskał pomoc, a teraz okazało się, że ma do zwrotu sporą sumę z powodu niespełnienia pewnych wymogów, które według niego są sprzeczne z innymi przepisami. - Jedna ustawa przeczy drugiej i my, jako mali i średni przedsiębiorcy odczuwamy to na własnej skórze - powiedział.

Lider PO odpowiadał, że przedsiębiorcy powinni mieć zagwarantowane prawo do otrzymania w odpowiednim czasie wiążących interpretacji przepisów z odpowiednich urzędów. Jak mówił, intencją przepisów wprowadzonych kilkanaście lat temu - w czasach, gdy był premierem, było przymuszenie instytucji państwowych do zmiany nastawienia wobec podatników.

- Ja głęboko w to wierzę, że urzędy podatkowe mogą stać się takimi centrami obsługi podatnika, bo to jest w interesie państwa - powiedział Tusk, który podkreślał, że urzędnicy powinni mieć zdolność rozróżnienia "przestępcy i cwaniaka" od przedsiębiorcy , który ma pewien problem. - To jest jakby istota tej sprawy. Musimy tak przebudować myślenie, przepisy i instytucje (...) Przestępcy mają być ścigani, ale przedsiębiorca, który ma kłopot czy problem, ma prawo oczekiwać od państwa pomocy, a nie zaszufladkowania go od razu do kategorii: potencjalny przestępca - podkreślił.

"Urzędnicy was nie utrzymują, to wy utrzymujecie urzędników"

Wyraził przekonanie, że w przypadku wątpliwości w interpretacji przepisów kluczowy powinien być punkt widzenia przedsiębiorców i trzeba myśleć w interesie przedsiębiorcy, a nie urzędnika. - To nie jest populizm, to jest po prostu najgłębsza, najbardziej oczywista prawda. Urzędnicy was nie utrzymują, to wy utrzymujecie urzędników. Jeżeli powstaje coś takiego jak instytucja, urząd, to teoretycznie po to, żeby wam pomóc, a nie żeby was ścigać - mówił.

Przedsiębiorcy rozmawiali też z liderem Platformy na temat luki na rynku pracy - braku fachowców, niewystarczającego szkolnictwa zawodowego i odpływie z Polski pracowników z Ukrainy, którzy po wojnie będą wracać do swojej ojczyzny. Szef PO mówił szerzej - o kryzysie demograficznym i zachętach, które zwiększą dzietność. - Wszystko, to co PiS proponował, było absolutnie przeciwskuteczne - ocenił. Podał przykład Czech, gdzie sytuacja demograficzna poprawia się, za kluczowe uznał respektowanie praw kobiet.

- I tak nic nas nie zwolni z działań, które mogę być kontrowersyjne, będą wyglądały na taką walkę czysto polityczną i ideologiczną, ale ja nie mam żadnych wątpliwości, że odbudowa praw kobiet, pozycji kobiety, oddanie kobiecie prawa do decydowania o własnym ciele, macierzyństwie, to jest też sposób na w konsekwencji w przyszłości też na rynek pracy - powiedział Tusk.

Podzielił opinię, że brakuje fachowców i że należy wspierać naukę zawodu, a także to, że po zakończeniu wojny wielu Ukraińców wróci do swojego kraju. Mówił o przemyślanej i świadomej polityce migracyjnej przeciwstawiając ją niekontrolowanej nielegalnej migracji.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Donad Tusk | pomoc dla firm | MiSP | składka zdrowotna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »