Jest lista fabryk do likwidacji

KSC ma już listę siedmiu fabryk, które zlikwiduje. Nie chce jednak nikogo zostawiać na lodzie, choć domaga się współpracy samorządów. Dzisiaj zarząd Krajowej Spółki Cukrowej (KSC) przedstawi w Ministerstwie Skarbu Państwa (MSP) zakres i harmonogram zmian restrukturyzacyjnych zaplanowanych w spółce w tym roku.

- Mam nadzieję, że poznam propozycje konkretnych rozwiązań - mówi Stanisław Speczik, wiceminister skarbu odpowiedzialny za państwowe cukrownie.

Zaciskanie pasa

Krzysztof Kowa, szef KSC, do tej pory nie ujawnił, które zakłady nie przystąpią w najbliższej kampanii do produkcji cukru. Ale wiadomo, że w ciągu dwóch lat koncern musi ich zamknąć jeszcze siedem.

- Zwlekaliśmy z ogłoszeniem nazw tych zakładów, bo najpierw chcieliśmy skonsultować zakres zmian z samorządami w regionie każdej cukrowni. Za kilka dni chcemy ogłosić, które zakłady w tym roku nie przystąpią do kampanii - wyjaśnia Krzysztof Kowa.

Reklama

Wśród zakładów, które w przyszłości nie będą już wytwarzać cukru, są dwa z Lubelszczyzny - w Opolu i Wożuczynie, dwa w regionie kujawsko-pomorskim - w Jankowie i Tucznie i po jednym w województwie świętokrzyskim (Częstocice), mazowieckim (Mała Wieś) oraz łódzkim (Ostrowy).

- Pokazaliśmy, że spółka musi ograniczyć koszty, bo inaczej nie może liczyć na finansowe wsparcie kampanii przez banki. A zarząd jest rozliczany z efektów pracy spółki. Nie zostawiamy zamykanych cukrowni na pastwę losu, ale oczekujemy, że lokalne władze także zainteresują się losem odchodzących pracowników. My gwarantujemy odprawy, co jest dużym obciążeniem finansowym dla KSC, poszukujemy też inwestorów, ale to nie może być wyłącznie nasz problem - podkreśla Krzysztof Kowa.

Pomóżcie sami sobie

Po roku przygotowywania projektów alternatywnej produkcji w wygaszanych cukrowniach Krzysztof Kowa przyznaje, że to niełatwe zadanie i udało się zrobić mniej niż oczekiwał. - W Rejowcu uruchomiliśmy produkcje palet towarowych. Negocjujemy z inwestorami zainteresowanymi uruchomieniem produkcji energii odnawialnej z biomasy w Rejowcu, Klemensowie i Sokołowie oraz brykietowaniem lucerny w fabryce wykorzystującej majątek Klemensowa. Tworzony jest biznesplan uruchomienia produkcji bioetanolu w Żninie i Klemensowie - wylicza szef KSC. Ważnym elementem tych działań są pieniądze na przygotowanie projektów. - Mamy ograniczone zdolności inwestycyjne, a w wydatkach pierwszeństwo przed alternatywnymi działaniami muszą mieć przecież cukrownie, które będą zwiększać produkcję cukru - podkreśla Krzysztof Kowa.

Małymi krokami do przodu

KSC wyda w tym roku na inwestycje mniej niż planowała. To efekt spadku cen cukru, nie bez znaczenia dla wyników finansowych spółki. Po pięciu miesiącach roku obrotowego (KSC rozpoczyna go 1 października) spółka zanotowała prawie 79 mln zł zysku przy przychodach sięgających 660 mln zł. - Robimy korektę danych, ale nadal spodziewamy się dobrego wyniku. Na inwestycje zamiast planowanych 150 mln zł wydamy jednak mniej niż 100 mln zł - mówi prezes KSC.

Zarząd liczy m.in. na pieniądze ze sprzedaży 64,6 proc. akcji giełdowego Kopexu. W piątek walne spółki ma zatwierdzić procedurę sprzedaży. - Wybierzemy doradcę, który zarekomenduje zarządowi oferenta. Zgłosiło się już kilku inwestorów branżowych i finansowych. Sprzedaż nastąpi w czerwcu lub lipcu - mówi prezes Kowa.

Prywatyzacja KSC na razie musi zaczekać. Sprzedaż akcji plantatorom i pracownikom będzie możliwa dopiero po zakończeniu inkorporacji wszystkich cukrowni.

- Członkowie byłych rad nadzorczych cukrowni Kluczewo i Gryfice zaskarżyli decyzję o połączeniu z KSC. Czekamy na rozpatrzenie apelacji przez sąd - wyjaśnia szef KSC.

Katarzyna Kozińska

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: skarbu | fabryka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »