Kolejna superinwestycja w naszym kraju

GE Aviation i Lufthansa Technik zbudują wspólnie w Środzie Śląskiej centrum serwisowania silników lotniczych; wartość inwestycji wyniesie 250 mln euro i przyczyni się do powstania ok. 600 nowych miejsc pracy - poinformował resort rozwoju.

Za inwestycję odpowiedzialna będzie XEOS - spółka joint venture zawiązana przez GE Aviation i Lufthansa Technik.

Wybór lokalizacji pod inwestycję ogłosili w poniedziałek na wspólnej konferencji prasowej przedstawiciele z GE oraz LH w obecności Mateusza Morawieckiego, wicepremiera, ministra rozwoju i finansów.

Wicepremier powiedział, że o wyborze inwestycji GE i LH zdecydowały elementy związane z naszą kadrą, siłą roboczą.

Inwestycja zostanie zlokalizowana w Legnickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej.

Głównym przeznaczeniem zakładu będzie serwisowanie silników typu GEnX 2B, a w kolejnych latach również typu GE 9X. Aktualnie w komercyjnym użyciu działa ponad 400 silników GEnX 2B. Od 2021 roku do zakładu trafiać będą też silniki GE 9X. Choć formalny proces ich certyfikacji zakończy się w 2018 roku, to przez operatorów na całym świecie zostało zamówionych już ponad 700 sztuk.

Reklama

- - - - - -

17 listopada br. informowaliśmy: Lufhthansa i GE wydadzą 250 mln euro

Kolejna wielka inwestycja możliwa w Polsce. Lufthansa i General Electric chcą zbudować zakład serwisowania silników do najnowszych boeingów - donosi "Puls Biznesu".

Jak wynika z informacji gazety, Xeos, spółka gigantów, zainwestuje 250 milionów euro. W zakładzie w Środzie Śląskiej, na terenie Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, pracować ma 600 osób.

Mariusz Olechno z największej polskiej firmy czarterowej Enter Air ocenia, że projekt jest bardzo dobry. Jego zdaniem, Polska potrzebuje takich inwestycji, a najbliższe centrum o podobnej skali znajduje się we Frankfurcie.

Mieszkańcy Środy Śląskiej protestują z obawy o hałas. Eksperci przekonują jednak, że serwisowanie silników odbywa się w zamkniętych, izolowanych budynkach i nie generuje to hałasu. (PAP)

- - - - - -

10 listopada br. informowaliśmy: Ślązacy nie chcą niemieckiej inwestycji

Nie chcą wielkiej inwestycji tuż przed swoimi oknami. Mieszkańcy Środy Śląskiej i okolic protestują, ponieważ obawiają się hałasu i zanieczyszczenia środowiska, jakie według nich może wywołać zakład serwisowania i napraw silników samolotowych Lufthansy.

Mieszkańcy uważają, że taki zakład będzie emitować spaliny, a zbiorniki z paliwem będą stanowić dodatkowe niebezpieczeństwo. Zapowiadają, że nie dopuszczą do powstania takiego zakładu.

Burmistrz Środy Śląskiej, który zdecydował się ostatecznie wyjść i porozmawiać z protestującymi zapewnia, że spotkania konsultacyjno-informacyjne zaplanował na przyszły tydzień. - Mieszkańcy mają też jechać do podobnego zakładu w Niemczech, tłumaczy Adam Ruciński. Jak mówi, chce, aby swoje oceny mieszkańcy wydawali na podstawie rzetelnych informacji. Burmistrz podejrzewa, że swoją niechęć mieszkańcy opierają na niesprawdzonych pogłoskach, dlatego też - jak podkreśla - należą się im wyjaśnienia co do sposobu działania takiej firmy.

W zakładzie Lufthansy miałoby znaleźć pracę około 500 osób. Do 2018 roku pod Środą Śląską ma powstać pierwszy etap inwestycji, czyli właśnie zakłady naprawcze. Serwis ma oferować pełny zakres usług do 2020 roku. (IAR)

- - - - - -

Morawiecki: Zależy nam na rozwoju przez inwestycje, innowacje i edukację

- Najbardziej zależy nam na rozwoju poprzez inwestycje, innowacje i edukację, bo to przełoży się na budowę innowacyjnej gospodarki - powiedział w poniedziałek wicepremier Mateusz Morawiecki.

- Dla mnie sukces funduszy europejskich, sukces polityki spójności to nie o 0,3 czy o 0,6 proc. wyższe PKB (...). Najbardziej zależy nam na rozwoju poprzez inwestycje, rozwoju przez innowacje, rozwoju poprzez edukację - w to staramy się przede wszystkim przesterować środki z funduszy unijnych - powiedział wicepremier, minister rozwoju i finansów, w Warszawie podczas konferencji poświęconej wdrażaniu funduszy europejskich "Fundusze Europejskie. Nowoczesna gospodarka siłą rozwoju".

- Wtedy odniesiemy sukces, kiedy ta spójność pomiędzy poszczególnymi krajami będzie na poziomie innowacyjności, na poziomie dochodu na głowę mieszkańca. Ale ten wyższy poziom osiągniemy właśnie poprzez to, jeśli wy, nasi przedsiębiorcy, będziecie mogli realizować wyższe marże - dodał.

Wskazał, że ważne jest tworzenie w Polsce jak najwyższej wartości dodanej. Temu według niego m.in. służy rządowe wsparcie dla poszczególnych branż, określanych jako "branże przyszłości" w ramach Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju.

Wicepremier tłumaczył, że wyodrębnienie tych branż miało ukazać przedsiębiorcom, gdzie państwo widzi przyszłość. Ten wybór 11 gałęzi - jak podkreślił - poprzedziły kilkuletnie analizy.

- Oprócz tego wzięliśmy kilkanaście kryteriów przekrojowych, horyzontalnych, jak: niskoemisyjność, energooszczędność, wysoka wartość dodana w globalnym łańcuchu dostaw. Jeżeli branża spełniała większość lub wszystkie z tych kryteriów, to stawała się branżą przez nas wybraną w ramach Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju jako branża przyszłości - mówił Morawiecki.

- Co nie znaczy oczywiście, że inne branże są mniej dla nas pożądane. Ale w naturalny sposób widzimy ogromne lewary, ogromne dźwignie w tych obszarach, gdzie (...) możemy przeskoczyć, a nie tylko doganiać - dodał. - Przeskoczyć jest czasami łatwiej, bo zanim dogonimy, to ten, którego gonimy, jest już dalej o kilka lat do przodu, o kilka mil przed nami - zauważył. (PAP)

PAP/IAR
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »