Koniec kokosów na koksie?
Nad polskimi koksowniami pojawiły się czarne chmury. Powód? Ceny koksu poleciały ostro w dół.
Dane statystyczne dotyczące cen koksu są zaskakujące. W czerwcu 2005 r. średnia cena wynosiła 220 dol. za tonę. Dla porównania, w kwietniu 2004 r. branża hutnicza płaciła za tonę aż 445 dol., czyli o ponad 50 proc. więcej niż obecnie. Tak ostrego spadku cen nikt się nie spodziewał. Koksownie mogą już liczyć straty.
Ostro w dół
"Gwałtowny spadek cen ma związek m.in. ze zmniejszeniem produkcji surówki" - mówi Józef Mielnikiewicz, prezes Polskiego Koksu, spółki specjalizujące się w eksporcie.
Produkcja stali wytwarzanej z surówki z wykorzystaniem tego paliwa spadała w pierwszym półroczu 2005 r. o około 20 proc. A branża hutnicza zużywa ponad 82 proc. produkowanego w kraju koksu. Po rekordowym 2004 r., kiedy produkcja hutnicza na świecie i w Polsce rosła, jak na drożdżach, a dystrybutorzy stali robili zapasy, na początku roku pojawiły się sygnały negatywne. Wyniki pierwszego półrocza pokazały, że jest gorzej niż przewidywali analitycy. Wiele światowych stalowni ograniczyło produkcję, by zmniejszyć zapasy i zapanować nad spadkiem cen stali. Zrobili to m.in. najwięksi gracze: Arcelor i Mittal Steel. Niedawno na łamach "PB" Guy Dolle, prezes Arcelora, mówił, że produkcja stali w koncernie zmniejszy się w pierwszym półroczu o ponad 2 mln ton w stosunku do tego samego okresu roku ubiegłego. "W trzecim kwartale nastąpią dalsze ograniczenia. Myślę, że w czwartym powinno być już lepiej" - mówił prezes Dolle. W Mittal Steel Poland, w którego skład wchodzą cztery huty, produkcja stopniała o około 20 proc.
Kolejne cięcia
Taka sytuacja musiała się przełożyć na kondycję wytwórców koksu. W bardzo trudnej sytuacji znalazła się Koksownia Zdzieszowice, należąca do Mittal Steel Poland. To jeden z największych zakładów: zatrudnia 2,6 tys. osób i produkuje 4,5 mln ton rocznie (około 55 proc. produkcji krajowej). W ubiegłym roku opolska spółka wypracowała 1,4 mld zł zysku netto. W tym zdecydowanie ograniczyła produkcję. Działające w zakładzie związki zawodowe obawiają się redukcji zatrudnienia. "Spadek produkcji koksu musiał nastąpić, skoro spadł popyt" - komentuje krótko Andrzej Krzyształowski, rzecznik Mittal Steel Poland.
Drugi gracz na rynku - Koksownia Przyjaźń, która produkuje 2,5 mln ton rocznie - też z niepokojem obserwuje sytuację. "Ponad 90 proc. produkcji eksportujemy. Jesteśmy w dość dobrej sytuacji, ponieważ mamy podpisane kontrakty długoterminowe m.in. z Arcelorem. Nie można jednak wykluczyć, że będą chcieli oni renegocjować umowy" - mówi Lucjan Noras, prezes Koksowni Przyjaźń. Na dodatek w pierwszym półroczu eksport Polskiego Koksu był niższy o 5 proc. w stosunku do 2004 r. i wyniósł 1,6 mln ton.
Maria Trepińska