Kosiniak-Kamysz: Żądamy zajęcia się sprawą huty

Żądamy od wojewody małopolskiego, od rządzących zajęcia się sprawą krakowskiej huty, która jest zagrożona w związku z zapowiedziami o wygaszeniu wielkiego pieca - podkreślił na konferencji prasowej w Krakowie lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

W ubiegły poniedziałek ArcelorMittal Poland ogłosił, że planuje tymczasowo wstrzymać pracę części surowcowej w krakowskiej hucie, czyli wielkiego pieca oraz stalowni. Jak zapowiedział prezes spółki Geert Verbeeck, zamknięcie nastąpi we wrześniu i potrwa "miesiące lub kwartały". Prezes poinformował również, że spółka nie zamierza zwalniać około 1,2 tys. pracowników zatrudnionych w części surowcowej - zostaną oni przesunięci do części przetwórczej, czyli walcowni, innych zakładów ArcelorMittal Poland w Polsce lub do prac, które obecnie wykonują firmy zewnętrzne. Część pracowników otrzyma obniżone wynagrodzenie tzw. postojowe.

Reklama

- Chcemy i żądamy od wojewody, od dzisiaj rządzących zajęcia się sprawą Nowej Huty, sprawą huty Kombinatu, huty, która jest zagrożona, bo słyszymy o możliwym wygaszeniu wielkiego pieca - oświadczył Kosiniak-Kamysz.

Według niego zaistniała sytuacja "spowoduje utratę miejsc pracy nie tylko w samym zakładzie, ale też wśród dostawców, którzy z Kombinatem współpracują od wielu lat". Zdaniem lidera PSL, taką sytuację spowodowały rosnące ceny prądu. - Nie sprawdziły się obietnice - szczególnie dla samorządów, instytucji, dotyczące zahamowania cen prądu - Polska nie przeszła na "zieloną stronę mocy", nie ma odnawialnych źródeł energii, co mogłoby spowodować obniżenie cen prądu - podkreślił.

Kosiniak-Kamysz uważa, że "możliwe są niższe ceny energii, utrzymanie przemysłu energochłonnego". - Oczywiście trzeba go modernizować, żeby był jak najbardziej czysty, ekologiczny - dodał. Przypomniał, że "w 2015 roku było zagrożenie wygaszenia wielkiego pieca w Krakowie". Wskazał, że nie doszło do tego m.in. dzięki temu, że interweniował jako ówczesny minister pracy i polityki społecznej.

- To zostało utrzymane i przedłużone. Dzisiaj nie widzimy działań rządu, dlatego tu, przed Urzędem Wojewódzkim w Krakowie wzywamy pana wojewodę, wzywamy przedstawicieli rządu do zrobienia wszystkiego, co możliwe. My pomożemy, mamy doświadczenie, byliśmy tutaj skuteczni - apelował prezes PSL.

Również zdaniem kandydata Koalicji Europejskiej do PE Adama Jarubasa (PSL), "sytuacja jest bardzo poważna". - Obserwujemy, że po tych zapowiedziach koncernu, właściciela fabryki, brak jest reakcji ze strony rządu, ze strony przedstawiciela rządu w terenie - wskazał. - Oczekujemy, że pan wojewoda, również samorząd województwa włączy się w te rozmowy, włączy się dzisiaj w zadbanie o to, żeby ponad tysiąc osób, które pracują w tej części zakładu nie miało zagrożonych miejsc pracy - dodał polityk.

Jak zauważył, koncern sam wyjaśnił w komunikacie, że zaistniała sytuacja związana jest "z rosnącymi cenami energii i z kosztami emisji CO2". - Wbrew temu, co było mówione przez długi czas, nie obserwujemy działań ochronnych dla dużych zakładów pracy, tego sektora energochłonnego, który powinien być oczkiem w głowie rządu - mówił Jarubas.

Wskazał, że w Polsce nie podejmuje się działań, które obserwować można w innych krajach, polegających na tym, że "sektory, takie jak hutniczy, metalurgiczny cieszą się wsparciem i szczególną osłoną ze strony rządów". - W przeciwnym razie te zakłady mogą migrować za granicę, do Chin, do innych części świata. Do tego nie możemy dopuścić, bo wiemy, jak istotnym zakładem dla Małopolski jest huta - podkreślił Jarubas.

Przypomniał równocześnie, że ważnym elementem programu europejskiego jego ugrupowania "jest promocja odnawialnych źródeł energii, stopniowe odchodzenie od źródeł opartych na węglu", ponieważ "zielona, czysta energia staje się coraz tańsza, często coraz bardziej konkurencyjna od tej opartej na węglu". Jak dodał, rząd w przepisach krajowych powinien przyjąć regulacje, wprowadzające system taryfowy, który "spowoduje, że instalacje rozproszone, prosumenckie będą opłacać się naszym mieszkańcom, i będą powszechną praktyką".

ArcelorMittal rozpoczął działalność w Polsce w 2004 r. Od tego czasu firma zainwestowała w modernizację swoich instalacji sześć mld zł, z czego połowa przypadła na hutę w Krakowie. W 2017 r. spółka zakończyła projekty w części surowcowej krakowskiej huty o łącznej wartości 200 mln zł. Najważniejszą z nich był remont jedynego wielkiego pieca.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: hutnictwo | ArcelorMittal | Władysław Kosiniak-Kamysz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »