KRUS do zmiany?

Rozmowa z Janem Kopczykiem, prezesem Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego.

- Komu jest potrzebna Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego?

- Rolnikom, a nie urzędnikom, politykom czy związkowcom. Wiele osób wypowiadających się negatywnie o ubezpieczeniu społecznym rolników zapomina, że do lat 70. rolnicy byli pozbawieni jakiejkolwiek ochrony ubezpieczeniowej. Nie możemy wrócić do tamtych czasów.

- Zasady funkcjonowania KRUS rozpalają emocje. Decydenci podkreślają konieczność reformy systemu...

- Z przykrością muszę stwierdzić, że zarówno politycy, jak i dziennikarze utożsamiają reformę rolniczego systemu ubezpieczenia społecznego głównie z innym sposobem funkcjonowania KRUS. Oczywiście, można równocześnie przeprowadzać zmiany w funkcjonowaniu urzędu, jak też wprowadzić nowe zasady opłacania składek. Jednak nie wolno upraszczać tak różnych spraw ani dezinformować, że reforma systemu została zaniechana, ponieważ w zarządzaniu tym systemem wciąż są zmiany. W najnowszym projekcie ustawy o systemie ubezpieczenia społecznego, przedłożonym w październiku ub.r. do Komisji Nadzwyczajnej w ramach "Programu uporządkowania i ograniczenia wydatków publicznych", rząd proponuje, aby KRUS otrzymał status państwowej jednostki organizacyjnej z osobowością prawną. Organami KRUS mają być zarząd, którego przewodniczącym zostanie prezes, oraz rada nadzorcza KRUS. Prezes KRUS będzie powoływany przez prezesa Rady Ministrów po przeprowadzeniu konkursu na to stanowisko przez ministra właściwego do spraw zabezpieczenia społecznego. Kadencja prezesa KRUS trwać będzie 5 lat.
Rolnicy powinni płacić składki na ubezpieczenie społeczne w zależności od dochodów uzyskiwanych przez gospodarstwo rolne. Dochody te zależą od wielu czynników...

Reklama

- W stosunku do KRUS padają zarzuty, że jest organizacją skostniałą o archaicznej organizacji. Czy nie pora na zmiany?

- Każdy urząd musi się zmieniać, dostosowując się do aktualnych wymogów, nowych zadań i technologii. Zatem i KRUS wymaga doskonalenia i ten proces trwa już jakiś czas. Niewiele osób wie np., że w kwietniu 2004 r. kasa uzyskała Certyfikat Systemu Jakości, potwierdzający spełnienie wymagań normy PN-EN ISO 9001:2001. KRUS jest jednym z nielicznych urzędów administracji rządowej, który wdrożył unijne standardy Systemu Zarządzania Jakością, a jedynym, który normy ISO wprowadzał drogą elektroniczną, budując zintegrowany model zarządzania ubezpieczeniem społecznym rolników - od urzędu prezesa KRUS do centrali i oddziału regionalnego, a następnie do placówki terenowej.

- Podobno system informatyczny kasy wymaga jeszcze uporządkowania?

- Informatyka jest najszybciej rozwijającą się dziedziną. W początkach działalności kasa bazowała na zaadaptowanych z ZUS systemach informatycznych. W miarę obejmowania nowych zadań firmy zajmujące się teletransmisją i przetwarzaniem zasobów bazodanowych dla potrzeb kasy adaptowały kolejno programy wspomagające. Żeby było sprawniej i taniej, samodzielnie zastąpiliśmy kilkanaście różnych aplikacji dwoma nowoczesnymi systemami. I tak w całej kasie już mamy jednolity, potężny podsystem FARMER (do obsługi świadczeń emerytalno-rentowych) oraz analogiczny podsystem bazodanowy do ewidencji przebiegu ubezpieczenia, naliczania składek i przetwarzania innych danych o czynnych rolnikach. W ubiegłym roku zakończyliśmy przygotowania do budowy sieci WAN. Oznacza to, że wkrótce wszystkie jednostki kasy będą połączone on-line. To umożliwi szybką i prostą weryfikację danych ubezpieczonych i świadczeniobiorców. Przede wszystkim jednak budowa sieci rozległej jest poważnym krokiem do skonsolidowania w bliskiej przyszłości wymienionych podsystemów w jedną centralną bazę danych. Muszę jednak przypomnieć, że niemal od początku rolnicy posiadają w KRUS - poza papierową dokumentacją - indywidualne elektroniczne konta ubezpieczeniowe, na których jest zapisana cała ich historia opłacania składek.

- Związki zawodowe rolników uważają, że planowana przez rząd likwidacja Rady Rolników jest zamachem na samorządność. Czy rada faktycznie jest potrzebna?

- Zgodnie ustawą z dnia 2 kwietnia 2004 r. o zmianie ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników oraz zmianie niektórych innych ustaw, przed upływem 3-letnim, zakończyła prace Rada Rolników powołana w 50-osobowym składzie jeszcze przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Obecnie minister polityki społecznej powołał o połowę mniejszą radę. Rada ta reprezentuje interesy ubezpieczonych i świadczeniobiorców kasy wobec urzędu prezesa KRUS i innych organów administracji państwowej. Członkowie Rady wybierani są na 3-letnią kadencję spośród kandydatów zgłoszonych przez ogólnokrajowe organizacje zawodowe i społeczne rolników indywidualnych. Rada posiada uprawnienia kontrolne wobec prezesa kasy, sprawuje nadzór nad pozabudżetowym Funduszem Składkowym, określa wymiar składki na ubezpieczenie wypadkowe, chorobowe i macierzyńskie, w całości finansowane przez ten fundusz.

- Jednak to nie jest powód, aby związki nie chciały się zgodzić na jej likwidację i zastąpienie przez Radę Nadzorczą.

- Związkowcy bronią obowiązującego systemu, gdyż Rada Rolników ma prawo żądać od nas informacji, może przedstawiać opinie na temat ważnych ustaw, zgłaszać postulaty i, co ważniejsze, nie obawia się utraty diet z powodu wypowiadania niewygodnych opinii. Co więcej, podobne Rady Rolników działają w innych krajach UE. We Francji szefową rolniczej kasy ubezpieczeniowej jest pani Jeanette Gros - rolniczka, na co dzień prowadząca duże gospodarstwo, wybierana w powszechnych wyborach przez samych rolników.

- Rada Rolników protestowała przeciwko wyłączeniu z ubezpieczenia społecznego rolników prowadzących działalność gospodarczą, a ustawę i tak uchwalono.

- To prawda. Rada Rolników skrytykowała rozwiązania będące podstawą majowej nowelizacji ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników, zaś Sejm ją przyjął, wprowadzając w życie rozwiązania wykluczające z ubezpieczenia społecznego ponad 63 tys. z liczby 117 tys. rolników prowadzących pozarolniczą działalność gospodarczą, a kolejne 20 tys. - aby pozostać w kasie - zlikwidowało pozarolniczą działalność. Jest to dowód, że opinia Rady Rolników nie jest wiążąca ani dla rządu, ani dla ustawodawcy, a więc nie jest prawdą, że kasą rządzą związki rolnicze poprzez Radę Rolników.

- Wicepremier Izabela Jaruga-Nowacka zwraca uwagę, że planowane przez rząd zmiany spowodują upodobnienie KRUS do ZUS. Czy to dobre rozwiązanie?

- Powinien zmienić się system ustalania wysokości składek na ubezpieczenie rolników. Obecnie każdy rolnik, bez względu na wielkość gospodarstwa, płaci składki na ubezpieczenie emerytalno-rentowe w takiej samej wysokości. W przyszłości też każdy z ubezpieczonych będzie otrzymywać identyczne świadczenie. W mojej ocenie dalsze utrzymywanie takiego systemu jest niezasadne.

- Czy wysokość składek powinna zależeć od wielkości gospodarstwa mierzonego w hektarach przeliczeniowych?

- Rolnicy powinni płacić składki na ubezpieczenie społeczne w zależności od dochodów uzyskiwanych przez gospodarstwo rolne, tak jak ma to miejsce w systemie pracowniczym. Jednak, ze względu na specyfikę produkcji rolniczej, dochody te zależą od wielu czynników, dlatego trzeba przygotować czytelne parametry różnicowania składek i dać czas na przygotowanie niezbędnego narzędzia informatycznego. Jeśli zaś ustawodawca dodatkowo będzie chciał wprowadzić wskaźnik uwzględniający wielkość gospodarstwa, to także należy uwzględnić możliwość swobodnego obrotu ziemią.

- Za 6 miesięcy rząd ma przyjąć projekt ustawy, która wprowadzi nowe zasady opłacania składek na ubezpieczenie społeczne rolników w zależności od dochodu. Ile czasu zajmie kasie wdrożenie nowego systemu wymierzania składek?

- Od kilku miesięcy do roku, bo musimy zacząć od przetargu na przygotowanie systemu informatycznego, następnie wdrożyć go i przeszkolić pracowników. Zwiększy to koszty działalności naszej instytucji. Obecnie jesteśmy najtańszym organem rentowym w Polsce. Kasa zatrudnia zaledwie 6,5 tys. pracowników w skali kraju, natomiast na bieżąco obsługuje konta ubezpieczeniowe ok. 1,6 mln osób objętych ubezpieczeniem społecznym z tytułu prowadzonej działalności rolniczej, wypłaca bez najmniejszych zakłóceń świadczenia emerytalno-rentowe około 1,7 mln osób i na bieżąco odprowadza co miesiąc do NFZ składki na ubezpieczenie zdrowotne za 4,5 mln ogółu ludności rolniczej. Obsługa ubezpieczenia zdrowotnego to dodatkowo zlecone kasie zadanie, podobnie jak coroczne przekazywanie do urzędów skarbowych danych podatkowych emerytów i rencistów i sporządzanie informacji dla świadczeniobiorców o pobranych od ich emerytur i rent zaliczek na podatek dochodowy. Realizowane od kilku lat nowe zadania nie spowodowały ani wzrostu zatrudnienia, ani wyższych kosztów funkcjonowania KRUS.

- A jakie niebezpieczeństwa czyhają na KRUS w związku z upodobnieniem do ZUS?

- Obecnie kasę różni od ZUS to, że KRUS nie zaciąga kredytów na wypłatę świadczeń emerytalno-rentowych. Osobowość prawną ma tylko prezes kasy, a nie instytucja. W razie wprowadzenia zmian planowanych przez rząd, gdyby w budżecie określono niedostateczne środki na świadczenia realizowane przez kasę, będzie ona zobowiązana sięgnąć po kredyty, zadłużając w bankach komercyjnych siebie i po części także rolników.

Bożena Wiktorowska

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »