Książka szuka klienta

W Polsce zarejestrowanych jest kilkanaście tysięcy wydawnictw książkowych, z czego udział w rynku dwustu największych wynosi prawie 98 proc. Roczny obrót tego rynku stanowi ok. 475 mln euro, wynika z badań nad rynkiem książki przeprowadzonych przez firmę Biblioteka Analiz w 2004 r.

W Polsce zarejestrowanych jest kilkanaście tysięcy wydawnictw książkowych, z czego udział w rynku dwustu największych wynosi prawie 98 proc. Roczny obrót tego rynku stanowi ok. 475 mln euro, wynika z badań nad rynkiem książki przeprowadzonych przez firmę Biblioteka Analiz w 2004 r.

Według Bogdana Klukowskiego, analityka rynków książki, obroty całego polskiego rynku książki są porównywalne z obrotami średniej wielkości zachodnich koncernów wydawniczych. Jest to siedem razy mniej niż we Włoszech, pięć razy mniej niż w Hiszpanii. Roczne obroty wydawców niemieckich mają wartość ok. 8 mld euro.



Ranking pokazuje koncentrację

Ranking stu największych polskich wydawnictw w 2003 r. opublikowany przez Bibliotekę Analiz wyłania czołówkę tej branży. Niekwestionowanym liderem są Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne z przychodem ze sprzedaży książek za 2003 r. wynoszącym 198 mln zł wobec 197,2 mln zł w 2002 r. Miejsce drugie uzyskało wydawnictwo Reader's Digest, które odnotowało 12 proc. wzrost przychodu, osiągając 147,9 mln zł w 2003 r. wobec 131,7 mln zł w 2002 r. RD wyprzedził w ten sposób Świat Książki należący do grupy Bertelsmann Media, który odnotował 5-proc. spadek przychodu ze sprzedaży książek, ze 141,1 mln zł w 2002 r. do 134,2 mln zł w 2003 r. Obroty kolejnych czterech w rankingu wydawnictw (Polskie Wydawnictwa Profesjonalne, Nowa Era, Wiedza i Praktyka, Wydawnictwo Naukowe PWN) wynoszą od 94,6 mln zł do 54,5 mln zł następne osiągają przychody poniżej 50 mln zł. Powyższe dane wskazują na silną koncentrację rynku. Wartość przychodu ze sprzedaży książek trzech największych wydawnictw stanowi ok. 23 proc. całego obrotu tego rynku.

Największe i najmniejsze nakłady

Nakłady książek w Polsce nie należą do wysokich. Z badań Biblioteki Analiz wynika, że w 2003 r. wydano 133,6 mln egz., co oznacza spadek o 5,6 proc. wobec 141,6 mln egz. w 2002 r. Od 5 lat średni nakład utrzymuje się na poziomie 6000-6400 egz. Liczba ta zmienia się także w zależności od profilu wydawnictwa. Największe nakłady osiągają książki szkolne (średnio ok. 17 tys. egz.), najmniejsze mają publikacje naukowe i fachowe (średnio 2,5 tys. egz.).

- Konsolidacja rynku książki jest nieunikniona. Dotyczy to wszystkich sektorów branży, w tym głównie sektora edukacyjnego, jak również dystrybucji hurtowej i detalicznej. W 2002 r. skutki recesji gospodarczej wpłynęły na osłabienie kondycji hurtowni i księgarń. Oznaczało to upadłość kilku znaczących firm, ujemne bilanse dużych hurtowni, a w konsekwencji niestabilność na rynku książki. Obecnie ryzyko związane z obrotem hurtowym zmniejszyło się. Dowodem na to jest fakt, że sieć hurtowni Wkra po kłopotach finansowych odzyskała pozycję lidera. Problem dystrybucji to także zbyt duża liczba księgarń (ok. 3 tys.), zwłaszcza małych, o bardzo niskich obrotach - mówi dyrektor finansowy, członek zarządu WSiP SA Jarosław Kusto.



Coraz mniej księgarń

Konsekwencją przesycenia rynku książki tak wieloma podmiotami jest ich coroczna redukcja. Z danych gromadzonych przez Bibliotekę Analiz wynika, że spadek udziału księgarń w dystrybucji książek wynosi ok. 38 proc. Łukasz Gołębiewski w publikacji pt. Rynek książki w Polsce 2003 wskazuje, że spośród około trzystu podmiotów deklarujących działalność hurtową znaczącą pozycję odnotowuje około dwudziestu. Wpływ na taką sytuację ma zmiana kanałów dystrybucji. Coraz częściej wydawcy rezygnują z pośrednictwa hurtowni i docierają bezpośrednio do końcowego odbiorcy. Przekłada się to na wzrost sprzedaży internetowej, wysyłkowej, bezpośredniej - akwizycyjnej. Bardzo duży obrót osiągają kluby książkowe, np. Bertelsmann, Bauer-Weltbild Media, Reader's Digest, a także sieci hiper- i supermarketów, które koncentrują się na sprzedaży bestsellerów. Dostają na nie duże upusty, często bezpośrednio u wydawców, nie gromadzą zapasów innych książek i przez to wypierają mniejsze podmioty.







Dystrybutorzy walczą o rabaty

Problemem, z którym od dawna borykają się gracze rynku wydawniczego, jest kwestia rabatów i terminów płatności. Przy średnim 40-proc. rabacie na książki pozaoświatowe (na szkolne rabat wynosi od 32 do 36-38 proc. ze względu na sezonowość ich sprzedaży) księgarz otrzymuje ok. 25 proc., a hurtownik ok. 15 proc. Dystrybutorzy podkreślają konieczność stosowania wyższych rabatów i dłuższych terminów płatności, jeśli zmianie ma ulec dotychczasowy system rozliczeń konsygnacyjnych (komisowych), a to jest już raczej przesądzone. Zdaniem Andrzeja Urygi, członka zarządu EMPiK, rabaty 40-45 proc. wobec 50-55 proc. na rynkach zachodnich są za małe. Brak tych 10 pkt. proc. powoduje niedochodowość dystrybutorów.

Postulowane przez część przedstawicieli sieci dystrybucyjnej wyższe rabaty są jednak nie do przyjęcia przy wzroście kosztów produkcji i promocji książek wobec ceny, jaką może zaakceptować czytelnik. Obecnie często poruszana jest kwestia regulacji cen na wzór francuskiej ustawy Langa. Opinie na ten temat są bardzo podzielone i nie zanosi się, żeby w najbliższym czasie ustawowa regulacja cen książek weszła w życie. Kalkulując cenę publikacji, wydawcy muszą także wliczyć ryzyko związane z nakładem poszczególnych tytułów. Koszt złego oszacowania nakładu ponosi przede wszystkim wydawca.

Według Kuby Frołowa z Biblioteki Analiz, 55 proc. wszystkich publikowanych rocznie tytułów stanowią nowości, choć 12 390 pierwszych wydań w 2003 r. oznacza spadek o 6,3 proc. wobec 13 230 w 2002 r.

- Polski rynek książki pracuje na nowościach, ponieważ nie ma jednolitych systemów bibliograficznych o starszych tytułach. Wydawcy i dystrybutorzy szybciej zarabiają na jednym nowym tytule niż na kilku wznowieniach. Wiąże się to również z preferencjami czytelników, którzy ulegają aktualnej modzie na nowe, reklamowane tytuły - mówi Kuba Frołow.

Skala czytelnictwa i preferencje czytelnicze w Polsce są podobne do krajów UE. U nas w ogóle nie czyta książek ok. 44 proc., a w UE ok. 42 proc. osób. Listy bestsellerów wskazują, że największymi hitami ostatniego czasu były "Harry Potter", "Dziennik Bridget Jones" i "Władca pierścieni". Obserwuje się wzrost zainteresowania polską literaturą współczesną, a znaczący, 30 proc., udział w rynku odnotowują książki edukacyjne. Ten sektor prawdopodobnie rozpocznie proces konsolidacji branży, która, jak dotąd powolna, ale systematyczna, jest nieunikniona. Przewiduje się, że powstaną duże grupy wydawnicze łączące różne profile tematyczne. Firmy, które zdominują w przyszłości rynek, uporządkują obecny system dystrybucji, ale może się to odbyć kosztem mniejszych wydawnictw. Dlatego mając na względzie utrzymanie stabilnej pozycji rynku książki, zainteresowane podmioty powinny dążyć do współpracy, a nie realizacji wyłącznie partykularnych interesów.

Reklama

Katarzyna Frąc

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: ksiazki | nakłady | rabaty | ksiazka | wydawcy | książki | Szukają
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »