Kto zapłaci za pracownika na zwolnieniu? Opozycja chce zmian w zasiłku chorobowym
Zasiłek chorobowy pracownika od pierwszego dnia opłacany przez ZUS, nie przez przedsiębiorcę - taką zmianę postuluje Polska2050 w ramach swojego programu dla przedsiębiorców. Niedawno z podobną, choć bardziej zawężoną propozycją, wyszła Platforma Obywatelska. - Reforma ma uzasadnienie, choć trzeba się liczyć z kosztami dla budżetu - oceniają eksperci.
Obecnie wynagrodzenie chorobowe za pierwsze 33 dni niezdolności do pracy w ciągu roku kalendarzowego lub 14 dni - w przypadku osób, które ukończyły 50 rok życia, finansuje pracodawca. Po tym okresie zasiłek chorobowy jest wypłacany z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych przez ZUS.
Finansowanie wynagrodzenia chorobowego za pierwsze dni zwolnienia to dla firm koszt około 11 mld zł, choć pracownik i pracodawca odprowadzają składkę chorobową w wysokości 2,45 proc. Dlatego specjaliści od ubezpieczeń społecznych uważają, że są argumenty za zmianą do obecnego systemu, ale trzeba wziąć pod uwagę skutki finansowe.
- Za zniesieniem wynagrodzenia chorobowego na rzecz zasiłku od pierwszego dnia przemawia kilka istotnych argumentów. Po pierwsze, jest to istotny koszt - zwłaszcza dla mniejszych zatrudniających. Po drugie, ciężar finansowania absencji chorobowej dotyczy wyłącznie pracodawców - zatem jest kolejnym bodźcem do unikania zatrudnienia pracowniczego. Po trzecie, uprości to system w zakresie wymiaru i dochodzenia świadczeń, co ma znaczenie np. w razie bankructwa pracodawcy - uważa Tomasz Lasocki, ekspert systemu zabezpieczenia społecznego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.
Jak zaznacza, okolicznością, która przy tym musi być wzięta pod uwagę jest koszt, który obecnie ponoszą pracodawcy w wysokości ok. 11 mld. zł. Fundusz Chorobowy od kilkunastu lat jest deficytowy - tylko dwie spośród trzech złotówek w 2021 r. znajdowało pokrycie w składce.
- Wprowadzający taką zmianę musieliby albo podnieść składkę z 2,45 proc. do ok. 4 proc. albo pominąć ten krok zmniejszając pokrycie wydatków składkami ze wspomnianych 66 proc. do niecałych 30 proc. Trzeba też pamiętać, że składkę chorobową finansuje pracownik, a zatem albo należałoby zmniejszyć jego wypłaty albo ustawowo nakazać podwyższenie wynagrodzeń - mówi Tomasz Lasocki.
Z kolei Oskar Sobolewski ekspert emerytalny i rynku pracy HRK Payroll Consulting przypomina, że kierunek zaproponowany przez PL2050, jest rozwinięciem przedstawionej przez PO propozycji, zgodnie z którą mikroprzedsiębiorcy nie musieliby płacić w takiej sytuacji. - Patrząc z perspektywy systemu kluczowe jest pytanie jaki byłby wówczas koszt dla FUS, czy byłby w jakiś sposób rekompensowany czy też nie. Jeżeli będzie to szersza reforma systemu ubezpieczeń społecznych, to myślę że możemy o tym dyskutować - mówi Sobolewski.
Jego zdaniem tego rodzaju zmiany muszą jednak być połączone z innymi propozycjami zmian na rynku pracy, zwłaszcza że, patrząc na zmiany demograficzne, rynek pracy będzie ewoluował.
Tomasz Lasocki wskazuje na jeszcze jeden element, który może być skutkiem takiej zmiany.
- Trzeba założyć, że przejęcie przez fundusz całości kosztów absencji chorobowej zwiększy też jej koszty, ponieważ istota dotychczasowych rozwiązań sprowadzała się do tego, że pracodawca miał interes finansowy w pilnowaniu pracowników przed nadużywaniem zwolnień. Ta motywacja odpadnie, więc konieczne będą nakłady na zwiększenie potencjału kontrolowania zwolnień przez ZUS - podkreśla ekspert UW.
Monika Krześniak-Sajewicz