Lepper: 5 lat więzienia za molestowanie w pracy
Zaostrzenie kary za molestowanie seksualne w pracy z 3 do 5 lat więzienia i pozbawianie sprawcy na ten czas praw publicznych przewiduje projekt Samoobrony. Andrzej Lepper zapowiedział go, gdy w grudniu 2006 r. usunięto z partii Stanisława Łyżwińskiego, któremu prokuratura chce postawić zarzut udziału w tzw. seksaferze.
W uzasadnieniu projektu nowelizacji kodeksu karnego, złożonego już marszałkowi Sejmu, posłowie, w tym m.in. Renata Beger, napisali, że "potrzeba zaostrzenia odpowiedzialności za to przestępstwo wynika zarówno z oczekiwań społecznych, jak i zasad prewencji indywidualnej. Przestępstwa tego rodzaju winny być szczególnie piętnowane, gdyż dotykają najbardziej osobistych i intymnych dóbr pokrzywdzonego".
Według wnioskodawców, "społeczną szkodliwość owego czynu należy upatrywać w nadwerężeniu przez sprawcę zaufania związanego z pełnioną przez niego funkcją, piastowaną pozycją czy też sytuacyjnym układem faktycznym, w których to położenie ekonomiczne lub też inna sytuacja życiowa osoby pokrzywdzonej 'szantażem seksualnym' zależy decydująco od sprawcy".
"Należy jednak wykazać dużą ostrożność, by w sposób prawidłowy odróżniać przypadki molestowania seksualnego w miejscu pracy od wykorzystywania swojej seksualności np. dla 'robienia kariery' " - stwierdzono zarazem w uzasadnieniu projektu.
Zdaniem wnioskodawców, możliwość pozbawienia praw publicznych sprawców takich przestępstw jest przez sądy "wykorzystywana w sposób niedostateczny". "Pozbawienie praw publicznych, biernego i czynnego prawa wyborczego, na podstawie prawomocnego wyroku sądowego powoduje jednoczesną utratę mandatu poselskiego lub senatorskiego" - podkreślono w uzasadnieniu.
Obecnie kodeks karny stanowi, że ten kto przez nadużycie stosunku zależności lub wykorzystanie krytycznego położenia, doprowadza inną osobę do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej albo do wykonania takiej czynności, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Złożenie takiego projektu zapowiedział w grudniu 2006 r. Lepper na tej samej konferencji prasowej, na której poinformował, że podjął decyzję o wykluczeniu z partii posła Łyżwińskiego.
- Mamy tym samym rozwiązanie problemu mandatu posła, bo pozbawiony praw publicznych nie może posłem - argumentował Lepper.