Lista prac wykonywanych w niedziele

Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy nie dotrzymała terminu przekazania projektu kodeksu pracy, który upłynął 30 września tego roku. W najbliższym czasie nie dojdzie do przekazania rządowi nowej kodyfikacji. Tymczasem Sejm pracuje nad kolejnymi nowelizacjami kodeksu pracy.

Przygotowywany przez Komisję Kodyfikacyjną nowy kodeks pracy składa się z dwóch części. Pierwsza ma regulować indywidualne stosunki pracy. Druga ma dotyczyć tzw. zbiorowego prawa pracy, czyli m.in. sporów zbiorowych, układów zbiorowych pracy, zwolnień grupowych, działalności inspekcji pracy, czy działalności związków zawodowych.

Nowa kodyfikacja

Wstępny projekt opracowany przez Komisję Kodyfikacyjną przewidywał wiele nowych rozwiązań w zakresie nowych form organizacji pracy, obowiązków pracodawców i uprawnień pracowników. Eksperci pracujący nad kodeksem proponowali m.in., by jego przepisami objęte były także osoby pracujące na podstawie umów cywilnoprawnych, telepracownicy, osoby pracujące na podstawie kontraktów menedżerskich. Komisja rozważała także, by w kodeksie znalazły się rozwiązania, zgodnie z którymi pracodawcy mieliby płacić pensję choremu pracownikowi maksymalnie przez 14 dni w ciągu roku kalendarzowego, a nie, jak obecnie, za 33 dni choroby. Reguła ta ma dotyczyć pracodawców zatrudniających powyżej 20 pracowników. Małe firmy zatrudniające nie więcej niż 20 pracowników mieli być zobowiązani do płacenia pensji pracownikowi za czas choroby tylko przez 7 dni w ciągu roku. Innym rozwiązaniem istotnym dla pracodawców może być rozważana przez komisję możliwość badania w sądzie legalności strajku i wprowadzenie quasi lokautu, czy brak konieczności konsultowania ze związkami zawodowymi indywidualnych zwolnień.

Prof. Michał Seweryński w październiku 2005 roku podkreślił, że komisja nie będzie się wypowiadać na temat konkretnych rozwiązań, dopóki nie powstaną ostateczne wersje kodeksów. W konsekwencji w ciągu minionego roku praktycznie nie toczyła się dyskusja na temat przyszłego kodeksu pracy.

Zakaz pracy w niedziele

Posłowie z LPR zgłosili projekt zmian, których przyjęcie będzie ograniczać możliwość pracy w niedziele i święta. Zdaniem autorów projektu, kodeks pracy powinien zawierać zamkniętą listę prac, których wykonywanie w niedziele i święta jest dozwolone, a przy tym powinien jednoznacznie określić prace, których wykonania pracownik nie może w tym czasie odmówić.

Przeciwko tym zmianom protestują pracodawcy. Zdaniem Konfederacji Pracodawców Polskich wprowadzenie do kodeksu pracy zamkniętego katalogu płac, których wykonywanie jest dozwolone w dni świąteczne, ograniczy przedsiębiorcom i pracodawcom możliwość dostosowania się do wymogów nowoczesnej gospodarki.

- Konsekwencją takich rozwiązań będą częste nowelizacje kodeksu, ponieważ życie będzie wymuszać aktualizację zamkniętego katalogu tych prac. A częste zmiany przepisów sprawiają, że nie są one przestrzegane - mówi Henryk Michałowicz, ekspert KPP.

Za ograniczeniem pracy w niedziele jest Alfred Bujara, przewodniczący sekcji Solidarności działającej w handlu. Uważa on, że projekt wymaga pewnych poprawek. Chodzi między innymi o określenie statusu sklepów działających przy stacjach benzynowych.

- Złe przepisy mogą spowodować, że po wejściu przepisów przy stacjach benzynowych będą powstawały duże sklepy, np. dyskonty - mówi Alfred Bujara. Związkowcom nie podoba się możliwość handlu i pracy w mikroprzedsiębiorstwach.

Odpracowywanie świąt

W Sejmie znajduje się także rządowy projekt zmian przepisów kodeksu pracy dotyczący nowych zasad ustalania wymiaru czasu pracy. Chodzi o zniesienie obowiązku odpracowywania jednego z dwóch dni świątecznych przypadających w tym samym tygodniu. Rząd chce, by wymiar czasu pracy był pomniejszany o 8 godzin w każdym przypadku wystąpienia w okresie rozliczeniowym święta w innym dniu niż niedziela. Przeciwko takim rozwiązaniom protestują pracodawcy. Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan szacuje, że w skali roku koszty pracy z powodu przyjęcia proponowanych zmian wzrosną o około 1,3 miliarda złotych.

- Nowy przepis spowoduje, że pracodawcy stracą jeden dzień, w którym mogłaby odbywać się produkcja, dodatkowo ustawodawca chce, by pracodawca za tę wolną dniówkę zapłacił wynagrodzenie. W konsekwencji pracodawcy poniosą straty - uważa Jacek Męcina, ekspert PKPP Lewiatan.

Dłuższy macierzyński

Kilka projektów zmian w kodeksie pracy związanych jest z urlopami macierzyńskimi i ochroną zatrudnienia kobiet po urlopie macierzyńskim i wychowawczym. Parlament postanowił, że prace nad tymi projektami będą prowadzone łącznie. Sprawozdanie Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach, wspólne dla wszystkich projektów, przewiduje wydłużenie urlopu macierzyńskiego o dwa tygodnie. W projekcie przyszłorocznego budżetu rząd zarezerwował pieniądze na pokrycie wydatków związanych z wydłużeniem urlopu macierzyńskiego z 16 do 18 tygodni przy urodzeniu pierwszego dziecka i z 18 do 20 tygodni przy urodzeniu kolejnego dziecka. Zdaniem PKPP Lewiatan rozwiązanie to wydaje się zmianą słuszną, pod warunkiem że o wykorzystaniu wydłużonego urlopu decydować będzie kobieta, składając w tej sprawie wniosek do pracodawcy.

Reklama

Tomasz Zalewski

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: lewiatan | kodeks pracy | pracodawcy | święta | kodeks | NAD
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »