Lustracja może potrwać nawet dwadzieścia lat

Od dzisiaj Instytut Pamięci Narodowej będzie inicjował postępowania lustracyjne: będzie badał treść oświadczeń lustracyjnych oraz występował z oskarżeniem przeciwko kłamcom lustracyjnym do sądu. IPN opublikuje też internetową listę współpracowników i agentów SB.

Od dzisiaj Instytut Pamięci Narodowej będzie inicjował postępowania lustracyjne: będzie badał treść oświadczeń lustracyjnych oraz występował z oskarżeniem przeciwko kłamcom lustracyjnym do sądu. IPN opublikuje też internetową listę współpracowników i agentów SB.

Rozmowa z Januszem Kurtyką, prezesem IPN

Jak pan ocenia dotychczasowy przebieg procesu lustracji?

- Lustracja prowadzona według ustawy z 1997 roku była powszechnie krytykowana. Oczywiście procedura karna opiera się na zasadzie domniemania niewinności, jednak bardzo często prawda sądowa rozmijała się z prawdą historyczną. Bardzo trudno było bowiem udowodnić komuś współpracę z SB.

Czy nowa ustawa lustracyjna, która wchodzi dzisiaj w życie, zmieni ten stan rzeczy?

Ustawa z 18 października 2006 r. de facto podtrzymuje dotychczasowy mechanizm. Będziemy mieli bowiem do czynienia z oświadczeniami lustracyjnymi, które będą weryfikowane przez Biuro Lustracyjne IPN, a następnie przez sądy okręgowe orzekające według procedury karnej.

Reklama

Nowa ustawa wprowadza jednak co do zasady jawność procesu i ogranicza procedury kasacyjne, co sprawia, że procesy lustracyjne powinny trwać krócej.

Czy nowa definicja współpracy ze służbami PRL, zgodnie z którą współpracownikiem jest osoba, która działała świadomie i której obowiązek wynikał z ustawy, a informacje przekazywała w zamiarze naruszenia wolności i praw człowieka i obywatela, utrudni udowodnienie współpracy przed sądem?

-Istnieją obawy, które podzielam, że na podstawie nowej definicji udowodnienie komuś współpracy z SB będzie możliwe jedynie wtedy, gdy ktoś się do tej współpracy przyzna. O wszystkim jednak zadecyduje praktyka sądowa. Dla osób znających mechanizmy działania SB jest oczywiste, że nie było informacji dla bezpieki nieprzydatnych.

Nawet informacja przekazywana bez zamiaru szkodzenia mogła być wykorzystana przez SB - dla złamania lub osaczenia innej osoby lub dla ściślejszego związania samego informatora z SB. Zapis ustawy jest jednak taki, a nie inny i musimy poczekać na orzecznictwo sądów. masz jeszcze 30 dni na powiadomienie pracowników o obowiązku lustracyjnym.

Zgodnie z ustawą o ujawnianiu informacji o dokumentach SB lustracja będzie prowadzona przez prokuratorów Biura Lustracyjnego IPN. Kiedy zatem Biuro rozpocznie swoją działalność?

-Powstanie Biura będzie wielkim wyzwaniem organizacyjnym dla IPN. Biuro formalnie może zacząć działać 15 marca. Faktycznie zaś będzie mogło działać po uchwaleniu zmian w statucie IPN przez Kolegium IPN.

Jeżeli obecna sytuacja, w której nie ma Kolegium, będzie się przedłużała, to utworzymy Biuro, stosując bezpośrednio przepisy ustawy o IPN. Wolałbym jednak oczywiście nie podejmować takich działań. Niezwykle ważne jest również powołanie dyrektora tego Biura.

Jest on desygnowany przez premiera spośród prokuratorów Biura na wniosek prokuratora generalnego, formułowany w porozumieniu z prezesem IPN. Mam nadzieję, że rychło uda się przedstawić panu premierowi osobę kandydata.

Wyniki Biura Lustracyjnego będą jednak głównie uzależnione od pracy zatrudnionych w nim prokuratorów. Kto zatem będzie przyjmowany do pracy w pionie lustracyjnym?

-Tworzymy bank danych prokuratorów z pionu ścigania IPN i prokuratur powszechnych, którzy zainteresowani są pracą w Biurze Lustracyjnym. Jednak nie każdy prokurator, który przyśle swoją aplikację, zostanie zatrudniony w pionie lustracyjnym. Będą prowadzone rozmowy kwalifikacyjne.

Docelowo chcemy, aby w Biurze Lustracyjnym pracowało około 100 prokuratorów. Zatrudnienie wszystkich w tym roku będzie oczywiście niemożliwe, gdyż formowanie Biura powinno potrwać około roku. Mamy nadzieję, że do końca grudnia 2007 r. w skład pionu lustracyjnego będzie wchodziło około 60 prokuratorów.

Jednym z zadań Biura Lustracyjnego jest opublikowanie internetowych katalogów współpracowników SB. Jak będzie wyglądało ich sporządzanie i kiedy można spodziewać się opublikowania pełnej listy współpracowników?

-Biuro Lustracyjne w pierwszym okresie swojej działalności nie będzie w stanie samo podołać zadaniu sporządzenia katalogów. W IPN trwają prace studyjne, które mają doprowadzić do powstania mechanizmów, według których Biuro Lustracyjne korzystałoby z dorobku innych pionów IPN. W IPN powstanie grupa pracowników wszystkich pionów, która będzie przygotowywała materiał wyjściowy do internetowych list poszczególnych kategorii osób.

Materiał ten będzie następnie weryfikowany przez pracowników Biura Lustracyjnego i publikowany w internecie. Chciałbym, aby za sześć miesięcy (ewentualnie wcześniej, jeśli będzie to możliwe technicznie) zapoczątkowano publikowanie katalogów, w tym listy współpracowników bezpieki. Będę one następnie sukcesywnie uzupełniane. Szacujemy, że pierwsza lista zawierać będzie ok. 20-30 tys. osób. Nie można wykluczać, iż docelowo na listach IPN znajdzie się około 1 mln osób.

Chciałbym, aby za sześć miesięcy zapoczątkowano publikowanie internetowych katalogów - w tym listy współpracowników bezpieki. Szacujemy, że pierwsza lista zawierać będzie ok. 20-30 tys. osób. Pojawiają się zarzuty, że IPN w pierwszej kolejności opublikuje nazwiska osób, które są niewygodne dla obecnej ekipy rządzącej. Według jakiego klucza będą zatem publikowane nazwiska?

-W toku debaty nad obecną ustawą lustracyjną IPN nie wahał się przed przekazywaniem merytorycznych uwag krytycznych, które często były podchwytywane później w dyskusjach medialnych. Wydaje mi się zatem, że Instytut dowiódł swej niezależności od aktualnej koniunktury politycznej.

Ustawa lustracyjna precyzuje kolejność weryfikacji oświadczeń lustracyjnych (choć nie kolejność umieszczania w katalogach). Jeżeli IPN będzie odstępował od tej kolejności, to w każdym takim wypadku będzie to konsultowane z Kolegium IPN, a opinia publiczna będzie informowana o przyczynach takiego działania. W pierwszej kolejności będziemy jednak publikowali nazwiska osób, których rola publiczna jest znacząca oraz co do których zachowała się pełna dokumentacja w archiwach IPN.

Czy na internetowych listach współpracowników SB znajdą się nazwiska osób, co do których sąd lustracyjny orzekł, że nie współpracowały ze służbami PRL, jak np. prezydent Lech Wałęsa czy wicepremier Zyta Gilowska?

Przypadki tych osób na pewno będą weryfikowane, podobnie jak innych. Jeżeli okaże się, że nazwisko danej osoby figuruje w aktach SB w kontekstach przewidzianych ustawą, to zostanie ono zamieszczone w odpowiednim katalogu lub katalogach.

Kontrowersje budzi lustracja wśród dziennikarzy. Jak należy traktować dziennikarzy, którzy nie chcą złożyć oświadczeń?

-Każdy obywatel powinien przestrzegać obowiązującego prawa i nie ma tutaj znaczenia, czy jest on dziennikarzem. W Polsce nie mamy przecież sytuacji nadzwyczajnej, jak np. obca okupacja czy dyktatura, które uzasadniałyby akty obywatelskiego nieposłuszeństwa.

Deklaracje dziennikarzy, którzy nie chcą poddać się lustracji, nie są aktami odwagi, gdyż nie jest przewidziana realna sankcja za niezłożenie tego oświadczenia, chyba że dana osoba pełni funkcję np. w spółce medialnej. Mogą natomiast wpłynąć na społeczne przekonanie o dziennikarskiej wiarygodności. Dla mnie jako obywatela złożenie oświadczenia lustracyjnego jest ważnym elementem tej wiarygodności.

Osoby wypowiadające się często bardzo kategorycznie, powinny chyba być poza podejrzeniem co do swej przeszłości i swych intencji. Archiwa IPN będą otwarte nie tylko na potrzeby pracowników IPN i badaczy, ale też dla dziennikarzy.

Kiedy możemy spodziewać się zakończenia lustracji?

Rozliczanie z przeszłością nie jest procesem łatwym i krótkotrwałym, zaś ustawa konstruuje procedury czasochłonne dla bardzo dużej liczby osób. Z tego też względu lustracja może trwać nawet 10-20 lat. Jeżeli chodzi jednak o badanie przeszłości najważniejszych osób w państwie i osób mających szczególną pozycję publiczną, to czas ten będzie oczywiście zdecydowanie krótszy.

Janusz Kurtyka ukończył studia historyczne na UJ. Był pierwszym dyrektorem Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie. Od 9 grudnia 2005 r. prezes IPN.

Rozmawiał :Arkadiusz Jaraszek

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: lustracja | nazwiska | kolegium | biuro | procedury | IPN | instytut
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »