Małe firmy w odwrocie

Zmniejsza się liczba małych firm i osób, które wykonują w nich płatne zajęcie. Wzrasta natomiast liczba pracujących w dużych przedsiębiorstwach. W ubiegłym roku funkcjonowało w naszym kraju 1661 tys. przedsiębiorstw zatrudniających do 9 osób.

Liczba najmniejszych firm prowadzących działalność gospodarczą zmniejszyła się więc o 1,8 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim - szacuje Główny Urząd Statystyczny. Wraz ze spadkiem liczby mikroprzedsiębiorstw obniżyła się także liczba osób, które miały w nich pracę. W ubiegłym roku w małych firmach pracowało 3367 tys. osób, czyli o 37 tys. mniej niż w 2002 r.

Prawdopodobne jest, że nadal utrzymuje się ta niekorzystna tendencja. W pierwszym półroczu tego roku zmniejszyła się bowiem liczba małych firm zarejestrowanych w systemie Regon. W systemie tym jest jednak bardzo dużo przedsiębiorstw, które mimo rejestracji nie podjęły działalności. Dlatego w Regon mamy ponad 3,4 mln podmiotów gospodarki narodowej, które deklarowały, że w każdym z nich pracować będzie do 9 osób. Ale skoro w tym roku spadła liczba zarejestrowanych mikroprzedsiębiorstw (od 1993 r. stało się tak tylko w 1995 r. i 2001 r.), bardzo prawdopodobne jest, że zmniejszyła się też liczba małych firm prowadzących działalność gospodarczą i osób w nich zatrudnionych. Następuje więc regres w tym segmencie gospodarki. Tymczasem nadzieje na wyraźną poprawę na rynku pracy są na ogół związane z ewentualnym rozwojem małych firm.

Reklama

Okazuje się natomiast, że przybywa pracy w dużych przedsiębiorstwach (o liczbie pracujących 50 i więcej), głównie w przemyśle przetwórczym, w firmach prywatnych. Z badań popytu na pracę wynika, że w pierwszych jedenastu miesiącach ubiegłego roku liczba pracujących w takich firmach wzrosła o 45 tys. osób.

- Małą firmę trudno jest prowadzić. U nas duch przedsiębiorczości nie jest aż tak mocny, jakby się wydawało. Jesteśmy, wbrew pozorom, bardziej przystosowani do roli pracownika najemnego, która jest z różnych powodów wygodniejsza. Są tutaj uwarunkowania psychologiczne, a nie tylko ekonomiczne. Przedsiębiorczość nie jest u nas tłamszona, choć prowadzenie biznesu nie jest łatwe. Ponadto nie wszyscy rodzą się przedsiębiorcami. Spadek liczby małych firm może wskazywać na wzrost zapotrzebowania gospodarki na pracowników najemnych. Na ogół preferowana jest postawa, że gdy można, lepiej jest zatrudnić się na etacie, po pracy wyjść o szesnastej i mieć święty spokój - podkreśliła prof. Elżbieta Kryńska z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych.

Wśród wszystkich pracujących w małych firmach, dla których jest to główne zajęcie, prawie połowę stanowią właściciele mikroprzedsiębiorstw i pomagający im członkowie rodzin.

Janusz K. Kowalski

OPINIA

Prof. Urszula Sztanderska, Uniwersytet Warszawski: Spadek liczby małych firm może być wynikiem różnych procesów. Może być związany ze zmniejszaniem się fikcyjnego samozatrudnienia, wymuszanego przez pracodawców na pracownikach, aby zakładali własną działalność gospodarczą. Ale może następować też rzeczywiste ograniczenie działalności małych firm, co by świadczyło o tym, że słabo sobie radzą na rynku. Być może nasza gospodarka jest już nimi wystarczająco nasycona. W porównaniu z Włochami liczba mikroprzedsiębiorstw i osób w nich zatrudnionych nie jest u nas bardzo wysoka, ale w porównaniu z Niemcami jest bardzo duża.

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: Male | zajęcie | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »