Mateusz Morawiecki: Przygotowaliśmy propozycję dla drobnych przedsiębiorców - niższy ZUS przy niższych przychodach
- Przygotowaliśmy propozycję dla drobnych przedsiębiorców - niższy ZUS, bardziej proporcjonalny, przy niższych przychodach do wysokości 2,5 krotności wynagrodzenia minimalnego - poinformował w sobotę premier Mateusz Morawiecki.
W sobotę w Warszawie trwa konwencja Prawa i Sprawiedliwości oraz Zjednoczonej Prawicy pod hasłem "Polska jest jedna". Biorą w niej udział - poza szefem rządu - również prezes PiS Jarosław Kaczyński, szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro oraz przewodniczący Porozumienia Jarosław Gowin.
Morawiecki podkreślił, że polska przedsiębiorczość, ta rodzinna - małe i średnie firmy - tworzą polski kapitał, polską własność. - Tego potrzebujemy w naszym programie, żeby w realny sposób móc zmieniać Polskę - wskazał szef Rady Ministrów.
Poinformował, że rząd PiS przygotował "na najbliższy czas" - projekt, propozycję dla Polaków. - Pierwszym naszym projektem, pierwszą propozycją, która mamy dla Polaków jest niższy ZUS, bardziej proporcjonalnych, przy niższych przychodach do wysokości 2,5 krotności wynagrodzenia minimalnego, czyli 5 tys. 300 zł - co się będzie zmieniało oczywiście w kolejnych latach - oświadczył Morawiecki.
- Pan Henryk właściciel warsztatu samochodowego, czy pani Agnieszka - fryzjerka zarabiają 3 tys. przychodu, płacą taki sam ZUS jak płacą przedsiębiorcy, którzy zarabiają dużo więcej czasami o wiele, wiele więcej. W końcu obiecaliśmy prawo i sprawiedliwość - Polska musi być bardziej sprawiedliwa. To jest część naszego programu - zaznaczył premier.
Szef rządu podkreślił, że "wiele rzeczy powinno być zrobione wcześniej". Ale - jak mówił - "wcześniej rządzili ci, którzy mieli kamień zamiast serca dla polskich przedsiębiorców i oni mają tylko jeden program, ten program nazywa się +antypis+". - My też mamy tylko jeden program - nasz program nazywa się Polska - dodał Morawiecki.
- Obniżamy CIT z 15 do 9 proc. dla małych i średnich firm; wspieramy małą i średnią polską przedsiębiorczość - poinformował w sobotę premier Mateusz Morawiecki.
Premier podkreślił, że obóz rządzący wszystkie "społeczne i gospodarcze dzieła" prowadzi dzięki uszczelnianiu systemu podatkowego oraz dzięki wzrostowi gospodarczemu.
- Obniżyliśmy podatek CIT na początku ubiegłego roku z 19 proc. na 15 proc. W roku 2017 podatek CIT wzrósł o 13 proc. A o ile wzrósł podatek CIT przez osiem lat naszych poprzedników? Zero - mówił Morawiecki.
Szef rządu podziękował "wszystkim uczciwym przedsiębiorcom, których jest ogromna większość". - Ufamy im dalej, wspieramy małą i średnią polską przedsiębiorczość - dodał.
Jak poinformował Morawiecki, obóz rządzący po raz drugi obniży podatki: dla wszystkich małych i średnich firm obniżamy podatek CIT z 15 do 9 proc.
- Niższy podatek CIT odciąży sektor małych i średnich firm, co zwiększy ich konkurencyjność, oraz stworzy szansę na zmniejszenie szarej strefy - powiedziała PAP szefowa Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego prof. Elżbieta Mączyńska odnosząc się do zapowiedzi obniżenia CIT z 15 do 9 proc.
Zdaniem prof. Mączyńskiej ważne jest, by sektor małych przedsiębiorstw się rozwijał, bo te małe i średnie firmy stanowią przeciwwagę dla gigantów. - Niewątpliwie niskie podatki mogą do tego zachęcać. Poprawią sytuację konkurencyjną małych w stosunku do dużych przedsiębiorstw. Zmniejszą kosztową przewagę wielkich firm wynikającą z efektu skali - wyjaśniła.
Profesor zawróciła uwagę, że małe firmy są "bardziej uwrażliwione na potrzeby klientów lokalnych". - Większy jest ich kontakt z klientami, większe rozpoznanie potrzeb klientów - oceniła.
Mączyńska dodała, że niższe podatki mogą też zachęcić do wyjścia z szarej strefy. Zastrzegła jednak, że nie ma w literaturze przedmiotu "twardego dowodu na to, niższe podatki sprawiają, że firmy będę bardziej uczciwie płacić te podatki". - Można domniemywać, że zmniejszy się skala szarej strefy - wskazała.
Ekonomistka podkreśliła, że niższe podatki mogą zachęcać do podejmowania nowych działalności, zakładania nowych biznesów, a "to niewątpliwie rozkręcanie gospodarki".
Profesor zaznaczyła, że CIT na poziomie 9 proc. będzie jedną z najniższych stawek podatkowych w Europie.
- Propozycja premiera Mateusza Morawieckiego dotycząca obniżenia CIT z 15 do 9 proc. dla małych i średnich firm - to bardzo dobry ruch - ocenia w rozmowie z PAP główny analityk Xelion Piotr Kuczyński. Jak zauważa, istotne jest to, co dla premiera oznacza "mała i średnia" firma.
- Pytanie, co to znaczy dla premiera mała firma, ponieważ jest to kwestia tego, jaka będzie klasyfikacja, jaki będzie próg. Czy to próg obrotowy, czy próg od zysku. Tego jeszcze nie wiemy - powiedział Kuczyński.
Jego zdaniem, jeśli będzie to pomoc rzeczywiście dla tych drobnych przedsiębiorców, dla tych, którzy są mikro przedsiębiorcami - "to jest to sensowny ruch".
Premier zapowiedział również, że przedsiębiorcy, których przychody nie są wyższe od 2,5 krotności minimalnego wynagrodzenia będą płacić niższy ZUS.
- Bardzo rozsądny ruch, w dobrym kierunku, choć to nie jest rewolucja - ocenił Kuczyński.
Na początku tego roku minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz informowała, że projekt ustawy ws. niższego ZUS dla małej działalności gospodarczej został już dopracowany.
Wyjaśniła, że z tej formy rozliczenia będą mogli skorzystać wszyscy ci, którzy prowadzą działalność gospodarczą. - To jest istota tego projektu, że bez względu na to, w którym momencie cyklu przedsiębiorstwa jesteśmy, będziemy mogli, jeśli nie uzyskujemy 2,5-krotności minimalnego wynagrodzenia, będziemy mogli wybrać tę formę rozliczenia - mówiła szefowa MPiT.
W grudniowym wywiadzie dla PAP Emilewicz tłumaczyła, że tzw. projekt "Mała firma - mały ZUS" uzależnia składki ubezpieczeniowe, fundusz pracy oraz składki zdrowotne od wysokości uzyskanych przychodów. Przedsiębiorca, który nie uzyskuje równowartości dwuipółkrotności minimalnego wynagrodzenia, będzie miał naliczaną obniżoną składkę. Jeśli przychody nie przekraczają 2,5 tys. zł, będzie płacił tych połączonych składek nie więcej niż 800 zł. Obecnie musiałby płacić 1300 zł. Przedsiębiorca miałby mieć też wybór i nie musieć decydować się na taki system rozliczania.