Najlepsza polska księgowa

W sobotę wyłoniony został zwycięzca VIII edycji konkursu Księgowy Roku organizowanej pod patronatem Gazety Prawnej. Najlepsza okazała się Ewa Misiaszek z Katowic. Pokonała ponad sześć tysięcy osób i jako jedyna z trójki finalistów najlepiej rozwiązała sześć finałowych zadań. Aby być dobrym księgowym, nie trzeba posiadać od razu uprawnień do usługowego prowadzenia ksiąg rachunkowych. Przykładem jest Ewa Misiaszek, zwyciężczyni konkursu Księgowy Roku 2006.

W sobotę wyłoniony został zwycięzca VIII edycji konkursu Księgowy Roku organizowanej pod patronatem Gazety Prawnej. Najlepsza okazała się Ewa Misiaszek z Katowic. Pokonała ponad sześć tysięcy osób i jako jedyna z trójki finalistów najlepiej rozwiązała sześć finałowych zadań.  Aby być dobrym księgowym, nie trzeba posiadać od razu uprawnień do usługowego prowadzenia ksiąg rachunkowych. Przykładem jest Ewa Misiaszek, zwyciężczyni konkursu Księgowy Roku 2006.

- Wygrała pani tegoroczną edycję konkursu. Jakich rad może pani udzielić osobom, które będą się przygotowywały do kolejnych edycji?

- Do tego konkursu trudno przygotować się w jakiś szczególny sposób. Przygotowaniem jest codzienna praca księgowego, ciągłe sięganie do przepisów i bieżące czytanie prasy fachowej i to nie tylko na tematy poruszające problemy ze swojej firmy.

- Jednak wiedza to część sukcesu. Etap finałowy odbywa się w obecności widzów. To dość duże utrudnienie. Jak zwycięsko przejść ten etap?

- Faktycznie obecność publiczności może być paraliżująca i trzeba umieć opanować stres i emocje. Przede wszystkim nie należy myśleć o zwycięstwie. Ja nie spodziewałam się nawet awansu do finału, a co dopiero wygranej w całym konkursie. Po raz pierwszy pomyślałam, że to ja mogę wygrać przed ostatnim pytaniem, kiedy wyszłam na prowadzenie w klasyfikacji punktowej i oczekując na swoją kolej - odpowiadałam jako druga - uświadomiłam sobie, że zwycięstwo nie jest takie całkiem abstrakcyjne. Na to ostatnie pytanie udzieliłam najbardziej chaotycznej odpowiedzi w całym konkursie.

- Jest pani główną księgową. Wygrywając konkurs potwierdziła pani swoją wiedzę. Czy uważa pani, że regulacje dotyczące zawodu księgowego powinny zostać zmienione? Może trzeba wprowadzić licencjonowanie księgowych w firmach?

- Wydaje mi się, że obecne regulacje prawne dotyczące zawodu księgowego są wystarczające. Ja nie mam uprawnień do usługowego prowadzenia ksiąg rachunkowych, bo dyplom mam ze specjalności finanse i inwestycje i choć poprzez indywidualny plan i program studiów zrealizowałam prawie cały program studiów z rachunkowości, musiałabym teraz zdawać egzamin państwowy lub skończyć studia podyplomowe, które zresztą właśnie realizuję. Gdyby było licencjonowanie księgowych na etatach w firmach, to pewnie nie byłoby mnie tu dzisiaj.

- Czy pani zdaniem certyfikat wydawany przez Ministerstwo Finansów daje gwarancję jakości usług księgowych?

- Myślę, że wśród osób, które mają licencję MF, są zarówno takie, które świetnie sprawdzają się w tym zawodzie, jak i takie, które się do tego kompletnie nie nadają. Zetknęłam się już w życiu z przypadkami, gdzie np. biuro rachunkowe popełniało kardynalne błędy, będące wynikiem nie braku wiedzy, lecz zwykłego niechlujstwa czy braku należytej staranności. A przecież żaden egzamin nie zweryfikuje cech osobowych kandydata. Tak naprawdę to życie często weryfikuje umiejętności, które nie są oparte wyłącznie na znajomości przepisów prawnych i podatkowych. Kiepskiemu księgowemu trudniej znaleźć dobrą pracę w dużej firmie niż temu, który ma duże kwalifikacje, umiejętności i predyspozycje osobowościowe na to stanowisko.

- Jakie wyzwania stoją obecnie przed księgowymi?

- Wyzwaniem dla każdego księgowego w Polsce jest nadążanie za często zmieniającymi się i przede wszystkim niejednoznacznymi przepisami. Ponadto, zwłaszcza na bazie moich ostatnich doświadczeń zawodowych, uważam, że księgowi mają zbyt małą wiedzę prawną. Jest bardzo wiele zagadnień na styku prawa, podatków i rachunkowości i będąc fachowcem tylko w jednej z tych dziedzin można nie być w stanie ogarnąć tak złożonych kwestii, jak np. przekształcenia formy prawnej firmy.

- Jeśli chodzi o wiedzę z rachunkowości, to jaki obszar jest dla pani najtrudniejszy?

- Wydaje mi się, że MSR-y. Na co dzień nie mam z tym zbyt wiele do czynienia i moja wiedza na ten temat ogranicza się tylko do przeczytanych kilku opracowań teoretycznych.

Ewa Misiaszek absolwentka Akademii Ekonomicznej w Katowicach, specjalność finanse i inwestycje. Od ponad dwóch lat pracuje jako główna księgowa w Wydawnictwie Elamed. Pracę rozpoczynała jako młodsza księgowa w kancelarii Grupa Gumułka.

Reklama

Rozmawiała: Agnieszka Pokojska

KONKURS MA JUŻ OSIEM LAT

Konkurs Księgowy Roku został przeprowadzony po raz pierwszy w 1999 roku. Organizatorami byli Grupa Wydawnicza INFOR oraz Stowarzyszenie Księgowych w Polsce. W pierwszej edycji konkursu nie przyznano nagrody głównej tylko trzy wyróżnienia. Dostali je Łucja Gawlik, Aurelia Malatyńska oraz Zdzisław Pakuła. W kolejnych latach współorganizatorem konkursu była firma Matrix.pl. Od maja 2005 roku jej obowiązki przejęła firma SAGE SYMFONIA.

Zwycięzcami konkursu byli:

- w 2000 roku - główna księgowa Barbara Skowrońska,
- w 2001 roku - dyrektor finansowy Paweł Piechowicz,
- w 2002 roku - zastępca dyrektora finansowego Andrzej Dac,
- w 2003 roku - zastępca dyrektora finansowego Ryszard Kędzierski,
- w 2004 roku - dyrektor finansowy Wiesław Stachowiak,
- w 2005 roku - dyrektor nadzoru księgowego Andrzej Stępak
Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: Być Dobrym | najlepsze | księgowa | konkurs | księgowi | najlepsi | Polskie | księgowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »