Obniżenie kosztów pracy nie wystarczy

Przyjęte we wtorek przez rząd obniżenie pozapłacowych kosztów pracy nie wystarczy, aby zwiększyć zatrudnienie - powiedziała we wtorek ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych (PKPP) "Lewiatan", Małgorzata Krzysztoszek.

Rząd zrezygnował, po protestach naukowców i twórców, a także trzech ministrów, z zamiaru całkowitego zniesienia 50 proc. i 20 proc. kosztów uzyskania przychodów. Od 2007 r. koszty te zostaną obniżone z 50 proc. do 20 proc. i z 20 proc. do 10 proc.

We wtorek rząd zdecydował, że dotyczyć to będzie osób uzyskujących przychody z działalności wykonywanej osobiście oraz m.in. praw autorskich. Wicepremier Zyta Gilowska, zapowiadając wcześniej likwidację 50- proc. kosztów uzyskania przychodów w pakiecie zmian podatkowych, tłumaczyła, że jest to "jedna z patologii" systemu podatkowego.

Reklama

Przeciw likwidacji 50-proc. kosztów uzyskania przychodów dla twórców wystąpił minister kultury Kazimierz Michał Ujazdowski. Jak wyjaśniał przed wtorkowym posiedzeniem rządu, zawód pisarza, dziennikarza, artysty plastyka i muzyka wymaga niejednokrotnie inwestowania w działalność niemałej części środków własnych. Zaś zniesienie kosztów uzysku, "może negatywnie wpłynąć na kondycję całej polskiej kultury" - podał resort.

Również minister nauki i szkolnictwa wyższego prof. Michał Seweryński opowiedział się we wtorek za utrzymaniem obecnie obowiązujących przepisów. Podobnego zdania był wicepremier i minister edukacji Roman Giertych, który zapowiedział we wtorek, że zaproponuje rządowi utrzymanie możliwości odliczenia kosztów uzyskania przychodów dla młodych naukowców i części "środowiska twórczego", m.in. dla dziennikarzy.

"Profesor Gilowskiej udała się jedna rzecz. Zjednoczyła środowiska akademickie" - powiedział niedawno prof. Edmund Wnuk- Lipiński. "W tej chwili walczymy o przetrwanie nauki polskiej" - podał. Zapowiedział, że jeśli apel naukowców nie zostanie uwzględniony, rozważą oni inne, ostrzejsze formy protestu.

Przeciw zniesieniu 50 i 20 proc. kosztów uzyskania przychodów protestowali nie tylko artyści i naukowcy, ale także środowiska gospodarcze.

Według prezesa Krajowej Izby Gospodarczej Andrzeja Arendarskiego, proponowana przez MF zmiana uderzy także w inżynierów, wynalazców, trenerów i wysokiej klasy doradców. Dodał, że dzięki 50-proc. uldze zaoszczędzone pieniądze mogą oni przeznaczyć na zakup nowoczesnych technologii, co ma duże znaczenie dla prowadzenia działalności gospodarczej.

Natomiast ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych (PKPP) "Lewiatan", Małgorzata Krzysztoszek ostro skrytykowała wtorkową zapowiedź wicepremier Zyty Gilowskiej nt. finansowania kultury i nauki. Według Gilowskiej, 300 mln zł rocznych oszczędności uzyskanych na obniżeniu kosztów uzysku zostaną przekazane dla instytucji kultury i wyższych uczelni. Według Krzysztoszek, zdecydowanie złym pomysłem jest "szukanie pieniędzy na naukę w kieszeni ludzi nauki".

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »