Obowiązkowe rady pracownicze!

Nowe prawo pracy oznacza, że dla pracodawców zatrudniających więcej niż 100 osób oznacza że w ich firmach mogą powstawać rady pracowników.

Nowe prawo pracy oznacza, że dla pracodawców zatrudniających więcej niż 100 osób oznacza że w ich firmach mogą powstawać rady pracowników.

Zacznie ona obowiązywać 14 dni od ogłoszenia, czyli 25 maja. Dla pracodawców zatrudniających więcej niż 100 osób oznacza to, że niebawem w ich firmach mogą powstawać rady pracowników. W mniejszych firmach, które liczą od 50 do 99 osób, rady będą musiały być tworzone później, w 2008 roku.

Pracodawcy nie znają ustawy

Z sondy przeprowadzonej wśród pracodawców przez "GP" wynika, że wielu z nich nie słyszało o ustawie i wynikających z niej obowiązkach. Ci, którzy śledzili doniesienia prasowe na ten temat (a zatrudniają więcej niż 100 pracowników), nie wiedzą o tym, że jeśli od wczoraj do 25 maja zdążą zawrzeć z organizacjami związkowymi działającymi w ich firmie lub z przedstawicielami pracowników (gdy nie działają związki zawodowe) porozumienie, w którym określą zasady informowania i konsultowania z pracownikami spraw związanych z funkcjonowaniem firmy, nie będzie potrzeby powoływania w ich firmach rad.

- Jeszcze nie podjęliśmy działań dotyczących wprowadzenia rad. Jeśli jednak mamy 4 miesiące na poinformowanie pracowników, to na pewno wywiążemy się z tego obowiązku - mówił "GP" Marcin Woliński z firmy doradczej PricewaterhouseCoopers. Niewielu pracodawców wie także o tym, że w ciągu 4 miesięcy od wejścia w życie ustawy, a więc do 25 września br., muszą poinformować pracowników o tym, że mają prawo powołać radę. Jeśli pracownicy wyrażą taką wolę, wówczas najpóźniej do 25 listopada 2006 r. muszą zorganizować wybory członków rady.

Spotkania zamiast rad

Są jednak firmy, które już teraz zastanawiają się, jak wzmocnić dialog z pracownikami.

- Jeżeli nasi pracownicy uznają, że potrzebują rady jako dodatkowego forum, dzięki któremu będą lepiej poinformowani o sprawach firmy, to oczywiście nie będziemy się temu sprzeciwiać. U nas jest jednak tyle form komunikacji z pracownikami, że właściwie już teraz, jeszcze przed wejściem ustawy w życie, potrzeba informacyjno-knsultacyjna pracowników jest zaspokojona - twierdzi Andrzej Gojny, dyrektor ds. personalnych i partner firmy doradczej KPMG.

Kierownicy poszczególnych struktur, działów tej firmy już teraz regularnie spotykają się ze swoimi pracownikami i omawiają z nimi sprawy firmy.

- Pracownicy mają także możliwość w naszym elektronicznym tzw. sugestion box zgłaszać różnego rodzaju sprawy dotyczące firmy (od bardzo drobnych po te związane z systemem pracy). Ich sugestie brane są pod uwagę i później realizowane, o czym informujemy pracowników bezpośrednio lub np. przez intranet - podkreśla Andrzej Gojny.

Według niego, dopiero za kilka miesięcy okaże się, czy te formy dialogu wystarczają pracownikom.

Rada obowiązkiem związków

To nie pracodawca ma obowiązek powołania rady pracowników. Jeśli w jego przedsiębiorstwie działa reprezentatywna organizacja związkowa, wówczas to ona będzie powoływać członków rad. Na niej też spoczywa obowiązek finansowania rady. Zarząd związku sam wybiera też członków rady i powiadamia o tym pracodawcę.

Pracodawca musi jedynie poinformować o utworzeniu rady Ministerstwo Pracy - w ciągu 30 dni od jej powołania. Na adres Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej mieszczącego się przy ul. Nowogrodzkiej 1/3/5 w Warszawie powinien przesłać zawiadomienie (jego wzór zapisany jest w załączniku do ustawy).

Jeśli w firmie działa więcej niż jeden reprezentatywny związek zawodowy, wówczas zarządy tych organizacji muszą się porozumieć w sprawie wyłonienia swoich przedstawicieli do rady. Każda z organizacji ma prawo wybrać nie mniej niż jednego członka rady.

Gdy liczba związków jest większa niż liczba członków rady pracowników, każdej z organizacji przysługuje prawo wyboru jednego członka. Zatem nie zawsze w firmie zatrudniającej od 50 do 250 pracowników rada będzie składać się z trzech członków. Wszystko zależy od liczby reprezentatywnych organizacji związkowych.

Porozumienie z wyjątkami

Tak być jednak nie musi, bo ustawodawca dał związkowcom prawo do ustalenia odmiennych zasad wyłaniania reprezentacji w radzie pracowników. Jeżeli związki dojdą do porozumienia, wówczas przekazują pracodawcy imienny skład rady, a ten powiadamia resort pracy o jej powstaniu.

Sytuacja komplikuje się, gdy związkom w ciągu 30 dni od rozpoczęcia negocjacji nie uda się osiągnąć porozumienia w sprawie składu rady. Wówczas pracownicy wybierają radę w głosowaniu, ale spośród kandydatów wskazanych przez związki. Organizatorem wyborów jest pracodawca, a przeprowadza je komisja wyborcza. Jej skład, zasady powoływania oraz tryb działania określa regulamin ustalony przez pracodawcę i uzgodniony z organizacjami związkowymi. Jeżeli nie uda się ustalić tego w terminie 30 dni, jego treść ustala sam pracodawca.

Gdy nie ma związków

Gdy w firmie nie ma związków, o powstaniu rady decydują pracownicy. To oni muszą zgłosić wniosek w tej sprawie do pracodawcy. Aby taki wniosek był sporządzony zgodnie z prawem, musi się pod nim podpisać 10 proc. załogi.

Pracownicy mają 21 dni na zgłaszanie kandydatów. W firmie zatrudniającej do 100 osób muszą być oni zgłoszeni przez co najmniej 10 pracowników. W większych firmach zgłasza ich 20-osobowa grupa. Regulamin powołania komisji wyborczej i tryb jej pracy pracodawca ustala z pracownikami. Dopiero, jeśli w ciągu 30 dni nie dojdą oni do porozumienia, pracodawca ustala go sam. Po tym czasie odbywają się wybory, a do rady wchodzą ci, którzy dostaną najwięcej głosów.

Reklama

Izabela Rakowska-Boroń



OPINIE

Henryk Michałowicz
wicedyrektor w Konfederacji Pracodawców Polskich

Niewątpliwie dialog w firmie jest potrzebny, szczególnie w obecnej sytuacji, gdy z roku na rok nasza przewaga konkurencyjna na rynku europejskim będzie słabnąć. Już niedługo dojdzie do tego, że polskie przedsiębiorstwa będą musiały odejść od warunków, jakie wcześniej mogły zaoferować załogom, by przetrwać. Dialog musi być prowadzony z partnerem, który ma legitymację załogi. Obawiam się, że przy tak niskim uzwiązkowieniu jest mała gwarancja, że wynegocjowane przez związek porozumienie będzie akceptowane przez ogół załogi.

Bartłomiej Raczkowski
partner w kancelarii Sołtysiński, Kawecki & Szlęzak

Ustawodawca przewidział w ustawie furtkę. Pracodawca, który przed wejściem ustawy, czyli przed 25 maja, zawrze porozumienie określające zasady informowania i konsultowania z pracownikami spraw dotyczących firmy, nie będzie musiał tworzyć rad. Niestety w praktyce nie będzie to miało znaczenia, chociażby dlatego że istniejące w zakładach procedury komunikowania się, nie przewidują, aby przedstawicielstwo pracowników wyłonione w porozumieniu było chronione przed zwolnieniem, tak jak członkowie rady.

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: dialog | pracodawca | nowe prawo | pracownicy | obowiązkowe | firmy | 100 | pracodawcy | rada pracownicza
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »