Obywatel nieposłuszny, bo bezkarny

Po dziennikarzach kolejne grupy zawodowe zapowiadają, że nie złożą oświadczeń lustracyjnych. Z taką inicjatywą wyszli między innymi profesorowie i dyrektorzy szkół prywatnych. Za niedopełnienie obowiązku lustracyjnego grozi im utrata zajmowanych stanowisk.

Po dziennikarzach kolejne grupy zawodowe zapowiadają, że nie złożą oświadczeń lustracyjnych. Z taką inicjatywą wyszli między innymi profesorowie i dyrektorzy szkół prywatnych. Za niedopełnienie obowiązku lustracyjnego grozi im utrata zajmowanych stanowisk.

Za dwa dni wchodzi w życie ustawa lustracyjna. Nakłada ona obowiązek złożenia oświadczenia o współpracy z SB na przedstawicieli blisko 50 zawodów i stanowisk państwowych, w tym samorządowców, prawników i naukowców. Już teraz pojawiają pierwsze oznaki buntu, głównie ze strony dziennikarzy, przeciwko obowiązkom, które nakłada ustawa. Wskazują oni, że w wielu miejscach ustawa lustracyjna jest nieprecyzyjna i niejasna i nie należy jej stosować. Swoje działania określają oni jako przejaw obywatelskiego nieposłuszeństwa. Takie zapowiedzi krytykują niektórzy eksperci.

- W Polsce nie mamy sytuacji nadzwyczajnej, jak np. okupacja czy dyktatura, które uzasadniałyby akty obywatelskiego nieposłuszeństwa. Każdy obywatel powinien przestrzegać obowiązującego prawa i nie ma tutaj znaczenia, czy jest on dziennikarzem - mówi Janusz Kurtyka, prezes Instytutu Pamięci Narodowej.

Wiele państw europejskich przyjęło regulacje dopuszczające obywatelskie nieposłuszeństwo przeciwko działaniom władz państwowych. Przykładem są chociażby konstytucje Niemiec i Portugalii. W Polsce nie ma wyraźnych zapisów, które zezwalałyby na taką formę oporu. Eksperci wskazują jednak, że z art. 2 konstytucji można wyinterpretować, że w pewnych okolicznościach można dopatrywać się uzasadnienia obywatelskiego nieposłuszeństwa.

- Poza tym art. 30 ustawy zasadniczej mówi o godności człowieka, która stanowi źródło praw i wolności obywatela, a jej poszanowanie jest obowiązkiem władz publicznych - tłumaczy dr Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z UW.

Dopuszczalność

Reklama

Kiedy państwu można powiedzieć NIE

Obywatelskie nieposłuszeństwo jest to czyn podjęty w celu zmiany prawa w państwie, które jest co do zasady sprawiedliwe i demokratyczne.

Jednocześnie musi to być działanie celowe, a nie dzieło przypadku - mówi Aneta Jakubiak-Mirończuk z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.

- Nieposłuszeństwo obywatelskie występuje zawsze, kiedy pewne grupy społeczne nie zgadzają się z pewnymi wartościami sformułowanymi w prawie - dodaje prof. Jacek Wódz, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego.

U podstaw obywatelskiego nieposłuszeństwa leżą najczęściej kwestie moralne

Taki sprzeciw jest usprawiedliwiony dopiero w przypadku, kiedy występuje uzasadnione przekonanie, że władze, tworząc prawo, przekroczyły swoje umocowanie. U podstaw obywatelskiego nieposłuszeństwa leżą najczęściej kwestie moralne (sprawy życia i śmierci, przekonania religijne) albo ochrona praw człowieka. Coraz większe znaczenie mają obecnie aspekty ekologiczne i coraz częściej pojawiające się protesty przeciwko niszczeniu środowiska naturalnego. Przykładem mogą być ostatnie zdarzenia w Dolinie Rospudy czy protest przeciwko budowie elektrowni atomowej w Żarnowcu w 1988 roku.

Jawność

Sprzeciw musi być publiczny

Działanie w ramach obywatelskiego nieposłuszeństwa polega jedynie na publicznym łamaniu przepisów prawa czy niewypełnieniu narzucanych przez nie obowiązków. Jeżeli ktoś np. pędzi bimber u siebie w piwnicy, to nie dokonuje czynu obywatelskiego nieposłuszeństwa. Jeżeli natomiast ta sama osoba pędzi bimber w centrum miasta na znak protestu przeciwko obowiązującemu zakazowi, to znamiona obywatelskiego nieposłuszeństwa byłyby już wypełnione - wyjaśnia Aneta Jakubiuk-Mirończuk. Protestujący nie mogą więc działać w ukryciu, a w przypadku aresztowania nie mogą uchylać się od odpowiedzialności. Protesty powinny być poprzedzone oficjalnymi zapowiedziami. Dodatkowo podjęcie obywatelskiego nieposłuszeństwa dopuszczalne jest jedynie wówczas, kiedy obywatel wykorzystał wszystkie drogi legalnego protestu. Jest to ważne, bo o powodzeniu obywatelskiego nieposłuszeństwa decyduje poparcie opinii publicznej i włączenie w dialog z władzami nawet osób postronnych. Manifestujący powinni przedstawić społeczeństwu swoje poglądy. Przykładem tego jest chociażby zachowanie polskiego społeczeństwa w czasie stanu wojennego. Jego przejawem było miedzy innymi noszenie czarnych ubrań czy plakietek Solidarności.

Obywatelskie nieposłuszeństwo dopuszczalne jest kiedy wykorzystano wszystkie drogi legalnego protestu

Cel

Wskazówki dla polityków

Osoby stosujące obywatelskie nieposłuszeństwo łamią prawo po to, by pokazać ekipie rządzącej konieczność jego zmiany i ulepszenia.

Takie zachowanie powinno dać politykom do zrozumienia, że część społeczeństwa nie podziela wartości, które tkwią u podstaw stosowanych przez nich rozwiązań prawnych - podkreśla prof. Jacek Wódz.

Zdaniem Anety Jakubiak-Mirończuk ustawodawca powinien być wdzięczny obywatelowi za czyn obywatelskiego nieposłuszeństwa. Podkreśla jednak, że nie ma on prawnego obowiązku zmiany dotychczasowych regulacji pod wpływem nacisku. Ciąży na nim zaś obowiązek moralny i konieczność rozważenia, czy nie należy zmienić prawa tak, by obywatele mu się nie sprzeciwiali. Taki charakter miała opozycyjna działalność osób zrzeszonych w Komitecie Obrony Robotników. Polacy wyrazili także swój sprzeciw stosowaniu ustawy aborcyjnej w 1989 roku.

Jest to sygnał do tego, żeby prawodawca zmienił obowiązujące przepisy

- Jeśli w demokratycznym społeczeństwie występuje takie zjawisko, to jest to sygnał do tego, żeby prawodawca zmienił obowiązujące przepisy - podkreśla prof. Wódz. Działający w ramach obywatelskiego nieposłuszeństwa powinni pamiętać, że nie służy ono do osiągania prywatnych korzyści.

- Jeżeli ktoś nie płaci podatków tylko dlatego, że uważa, że są one złe lub za wysokie, to oczywiście popełnia przestępstwo lub wykroczenie skarbowe i sąd będzie musiał wymierzyć mu karę - wyjaśnia sędzia Marcin Łochowski, rzecznik Sądu Okręgowego dla Warszawy - Praga.

Forma

Od petycji po manifestacje

Obywatelskie nieposłuszeństwo może przyjąć różne formy - przemówień publicznych, petycji, rezygnacji ze stanowisk czy głodówek.

Może też polegać na braku współdziałania z organami władzy publicznej i przejawiać się w bojkocie wyborów czy strajkach pracowniczych. Najczęściej stosowaną dotychczas na świecie formą jest odmowa płacenia podatków. Działanie w ramach obywatelskiego nieposłuszeństwa ma zawsze charakter pokojowy. W trakcie manifestacji nie powinno dochodzić do aktów przemocy i chuligaństwa. Może też przejawiać się jako protest przeciwko jakiejś instytucji, polityce czy zwyczajowi, które są niezgodne z konstytucją lub z elementarnymi powszechnie stosowanymi zasadami moralnymi. Sankcje

Nie uniknie się kary

Osoby stosujące obywatelskie nieposłuszeństwo powinny mieć świadomość poniesienia prawnych konsekwencji swoich działań.

Działanie w jego ramach nie zwalnia z odpowiedzialności karnej, cywilnoprawnej czy dyscyplinarnej. Jeżeli poborowy nie zgłasza się na wezwanie lub też powiadamia pisemnie komisję wojskową, że odmawia służby, gdyż godzi to w jego przekonania, to powinien liczyć się z możliwością aresztowania. Manifestanci nie powinni stawiać fizycznego oporu organom władzy. Mimo że jest to protest przeciwko przepisom, które zdaniem manifestantów w ogóle nie powinny zostać ustanowione, to jednak za ich łamanie grozi sankcja.

Eksperci jednak wskazują, że każdy przypadek obywatelskiego nieposłuszeństwa musi być indywidualnie rozpoznawany przez sąd.

- W kodeksie karnym PRL obowiązywał przepis, który mówił o tym, że kto gromadzi towary nie na własne potrzeby, ale po to, by je odsprzedać z zyskiem, podlega karze. Funkcjonował on jeszcze po roku 1989. Sędziowie nie traktowali jednak takich zachowań jako szkodliwe społecznie i odstępowali od wymierzenia kary - mówi sędzia Marcin Łochowski.

Niezależnie od tego osoba, która dopuszcza się obywatelskiego nieposłuszeństwa, musi poddać się także konsekwencjom swojego czynu, co oznacza, że nie może ona unikać odpowiedzialności prawnej.



Prawo do obywatelskiego nieposłuszeństwa

Artykuł 21 Konstytucji Republiki Portugalii

Wszyscy mają prawo do oporu wobec wszelkich poleceń, które naruszają ich prawa, wolności i gwarancje, oraz do odparcia siłą wszelkich form agresji, jeżeli zwrócenie się do władz publicznych nie jest możliwe.

Artykuł 20 pkt 4 Konstytucji Republiki Federalnej Niemiec

Wszyscy Niemcy mają prawo do stawiania oporu przeciw każdemu, kto usiłuje ten ustrój usunąć, jeśli inne środki zaradcze nie są możliwe.

Obywatelskie nieposłuszeństwo w Polsce

1965 r. - List otwarty do partii wystosowany przez przedstawicieli KOR
1989 r. - poprzez nieodprowadzanie podatków protestowano przeciwko ustawie aborcyjnej
1988 r. - protest przeciwko budowie elektrowni atomowej
w Żarnowcu
1990 r. - akcja Tama Tamie w Czorsztynie
1999 r. - obrona parku krajobrazowego na Górze św. Anny przed budową autostrady

Obywatelskie nieposłuszeństwo na świecie

1950-1960 r. M.L. King skierował protest przeciwko dominującej w ustawodawstwie i praktyce USA zasadzie separate but equal i jej pozostałościom
1960-1970 r. Amerykańskie ruchy kontestacyjne odnośnie do wojny w Wietnamie. Ruch skierowany był głównie przeciwko federalnej ustawie Selective Service Act, która wprowadzała i regulowała przymusowy pobór do wojska
1958-1968 r. Prowadzona przez opozycję pozaparlamentarną w RFN kampania, której celem było niedopuszczenie do uchwalenia tzw. ustaw wyjątkowych ograniczających niektóre prawa obywatelskie, w szczególności prawo do zgromadzeń.

Arkadiusz Jaraszek,
Adam Makosz,
Współpraca: Agnieszka Jezierska

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: obywatelstwo | sprzeciw | ekspert | akcja protestacyjna | 1989
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »