"PB": Gdzie są te szwindle opałowe?

Mimo wzmożenia kontroli, wykrywalność sprzedaży olejów opałowych do napędu pojazdów nie wzrosła. Gdzie więc te przekręty?

Straty budżetu państwa z powodu sprzedawania olejów opałowych jako napędowych wyniosły w 2006 r. 159 mln zł - wynika z danych Ministerstwa Finansów (MF). To tylko o 13 proc. więcej niż w 2005 r., mimo intensyfikacji akcji i prześwietlenia o 73 proc. więcej firm paliwowych!

Roczna skuteczność wykrywania przekrętów olejowych jest na stałym poziomie 5,5 proc. Czy tylko na tyle należy szacować olejową szarą strefę? Potwierdzałby tę tezę fakt, że w 2006 r. na sto skontrolowanych baków pojazdów olej opałowy znaleziono tylko w 5.

Reklama

Dlaczego więc Zyta Gilowska, minister finansów, upiera się, że jeżdżenie na "opale" jest powszechne i trzeba pięciokrotnie podnieść akcyzę na olej opałowy? Nie potwierdzają tego żadne dane. Uzasadniona jest za to obawa, że wzrost akcyzy na olej opałowy to czysty fiskalizm i szukanie dodatkowych wpływów budżetowych, kosztem obywateli ogrzewających mieszkania olejem oraz firm używających olejów opałowych w działalności.

Podwyżka już się zbliża

W dokumencie "Informacje o funkcjonowaniu szarej strefy w polskiej gospodarce" MF podaje, że kołem zamachowym szarej strefy jest "wykorzystywanie niżej opodatkowanego oleju opałowego do napędu pojazdów". Nikt jednak nie wie, jakie są naprawdę jej rozmiary. Polska Izba Paliw Płynnych (PIPP) szacuje ją na 0,5-1 mld zł. Fiskus uważa, że traci na tym co najmniej 2 mld zł rocznie. Minister Gilowska skwapliwie wykorzystuje te domysły do lansowania 500-procentowej podwyżki akcyzy (z 232 zł za 1000 litrów do 1139 zł).

Aleksandra Natalii-Świat, przewodnicząca sejmowej komisji finansów, poinformowała, że wkrótce rozpoczną się prace nad rządowym projektem podwyżki akcyzy i może ona wejść w życie już latem. MF zakłada, że jeszcze w tym miesiącu wyda projekt rozporządzenia wprowadzającego podwyżkę. Machina więc ruszyła.

Nie jest tak strasznie

Co ustaliły kontrole fiskusa? W 2006 r. urzędy kontroli skarbowej (UKS) przebadały 593 firmy paliwowe pod kątem nieprawidłowości w obrocie olejami opałowymi (w 2005 r. 415). Na sprzedawaniu oleju opałowego jako napędowego złapano 32 (rok wcześniej 23).

Skuteczność kontroli wynosi więc około 5,5 proc. Cztery firmy wlewały "opał" do baków swoich pojazdów (tyle samo co w 2005 r.). UKS naliczyły 56 mln zł dodatkowej akcyzy (rok wcześniej - 24,5 mln zł). Firmy paliwowe były kontrolowane też przez urzędy celne. W 2006 r. prześwietliły one 739 firm (w 2005 r. - 354). Wykryły nieprawidłowości na 103 mln zł.

Ustalone przez UKS i celników straty budżetu wyniosły w ubiegłym roku 159 mln zł (w 2005 r. - 140,5 mln zł). Przy 73-procentowym wzroście natężenia kontroli tylko o 13 proc. wzrosły wykryte straty budżetu. Gdzie więc te co najmniej 2 mld zł, które ma rocznie odbierać budżetowi szara strefa olejowa?

W zgodnej ocenie ekspertów (a także MF) drastyczna podwyżka akcyzy na oleje doprowadzi do załamania rynku olejów opalowych, a co za tym idzie - do bankructw firm, wzrostu bezrobocia oraz kosztów dla obywateli i firm. Wątpliwe są więc oczekiwane przez MF dodatkowe dochody budżetu. Stracą wszyscy.

Jarosław Królak

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: olej opałowy | firmy | olej
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »