Pierwszy ma mocniejsze prawa

Użycie w znaku towarowym nazwy, która została stworzona przez kogoś innego i przez niego po raz pierwszy była używana, jest naruszeniem dobrych obyczajów i uczciwości kupieckiej. Dlatego taki znak należało unieważnić - uznało kolegium orzekające Urzędu Patentowego.

Użycie w znaku towarowym nazwy, która została stworzona przez kogoś innego i przez niego po raz pierwszy była używana, jest naruszeniem dobrych obyczajów i uczciwości kupieckiej. Dlatego taki znak należało unieważnić - uznało kolegium orzekające Urzędu Patentowego.

Farmaceutyczna Spółdzielnia Pracy FILOFARM z Bydgoszczy wystąpiła do Urzędu Patentowego z wnioskiem o unieważnienie prawa z rejestracji znaku towarowego słowno-graficznego "Aspargin Espefa", zarejestrowanego na rzecz Chemiczno-Farmaceutycznej Spółdzielni Pracy ESPEFA z Krakowa. W uzasadnieniu twierdziła, że jako pierwsza, jeszcze w 1968 r. otrzymała zezwolenie Ministerstwa Zdrowia na wprowadzenie do obrotu leku pod nazwą Aspargin, a więc pierwsza używała tej nazwy. Był to czas, gdy możliwości produkcyjne miała ograniczone, a zapotrzebowanie na lek było ogromne. Wobec tego organ nadrzędny w 1979 r. podjął decyzję, by produkcją zajęły się jeszcze dwie spółdzielnie, w tym krakowska.

Reklama

Gdy nastała gospodarka rynkowa, FILOFARM chciała zadbać o swoje interesy, zarejestrowała słowny znak "Aspargin" i podpisała z ESPEFĄ umowę licencyjną, początkowo bezterminową, pełną i nieodpłatną, zmienioną następnie aneksem na terminową i odpłatną, ważną do 2004 r. Licencja obejmowała tylko prawo do używania znaku "Aspargin".

Przed końcem ważności umowy spółdzielnia krakowska wystąpiła o rejestrację znaku słowno-graficznego "Aspargin Espefa" i uzyskała ją. Spółdzielnia bydgoska nic o tym wtedy nie wiedziała, a dowiedziała się dopiero w połowie 2003 r. W tej sytuacji wystąpiła z wnioskiem o unieważnienie prawa z rejestracji na podstawie m.in. art. 8 pkt 1 nieobowiązującej już ustawy z 31 stycznia 1985 r. o znakach towarowych (Dz.U. nr 5, poz. 17 ze zm.).

Przepis ten stanowił, że niedopuszczalna jest rejestracja znaku, który jest sprzeczny z obowiązującym prawem lub zasadami współżycia społecznego. Spółdzielnia bydgoska twierdziła, że od 1979 r. było dostatecznie dużo czasu, by lek, zawierający takie same składniki (potas i magnez), firma krakowska produkowała pod własną, wypromowaną przez siebie nazwą. Produkowanie go jako Asparginu, nawet z dodatkiem firmy, jest zawłaszczeniem nazwy i działaniem w złej wierze.

W odpowiedzi na wniosek ESPEFA podnosiła, że najważniejsze w nazwie leku jest wskazanie producenta. Poza tym stosuje inną, nowszą technologię, stąd jej wyrób jest lepszej jakości. Przy zgłoszeniu swojego znaku do rejestracji nie działała w złej wierze, bowiem prawo do tego dawała jej właśnie umowa licencyjna.

Kolegium orzekające Urzędu Patentowego unieważniło 17 sierpnia prawo z rejestracji znaku "Aspargin Espefa". W ustnym uzasadnieniu stwierdzono, że nie ulega wątpliwości, iż dominującym w nim elementem jest słowo "aspargin", wobec tego firma krakowska powinna to brać pod uwagę. "Aspargin" jest nazwą chronioną, bo wnioskodawca pierwszy jej używał.

Jako twórcy przysługuje mu więc prawo pierwotne do nazwy, dochodów z niej uzyskiwanych, a tym samym do ochrony. Gdy prawo to się narusza, narusza się tym samym zasady uczciwości i dobrych obyczajów kupieckich.

W ciągu 30 dni od otrzymania decyzji z uzasadnieniem przysługuje stronom prawo wniesienia skargi do warszawskiego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

Marta Pionkowska

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: znak | kolegium | spółdzielnia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »