Pikietują NIK, by nie stracić pracy
Połowa załogi Polmosu Łańcut przyjechała dziś pikietować do Warszawy. Zatrzymali się pod siedzibą Najwyższej Izby Kontroli. Wczoraj NIK ogłosił, że należy unieważnić prywatyzację fabryki.
Wczoraj NIK ogłosił, że przy prywatyzacji Polmosu Łańcut w 2002 roku, doszło do tak dużych uchybień, że należy ją unieważnić. Zdaniem Izby, ówczesny minister skarbu Wiesław Kaczmarek, sprzedał zakład zbyt tanio - o ponad 11,5 milionów złotych. NIK poinformowała, że skieruje do prokuratury doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez Wiesława Kaczmarka.
Pracownicy Polmosu Łańcut obawiają się, że wniosek o unieważnienie prywatyzacji może doprowadzić do upadku zakładu. - Stoimy w obronie miejsc pracy, w obronie pracowników, który wypruwali z siebie żyły, a teraz mówi się o możliwej likwidacji firmy - uważają pracownicy Polmosu.
Przed prywatyzacją w Polmosie Łańcut pracowało ponad 400 osób, po prywatyzacji 200. Nie dziwi więc fakt, że chcą walczyć o te miejsca.