Przeczytaj, zanim napiszesz cokolwiek na Facebooku
Wybór domeny "pl" albo "eu", "com.pl" czy "com" jest bardzo ważny. Dlaczego? Liczy się nie tylko dostępność nazwy. Sama końcówka domeny może znacząco zwiększyć ryzyko związane z prowadzeniem działalności gospodarczej w oparciu o tę domenę, zatem jej wartość może znacząco różnić się od domeny z rozszerzeniem "pl".
W całej sprawie chodzi o jurysdykcję. Jurysdykcja to właściwość sądu, idzie za nią prawo do złożenia pozwu w konkretnym kraju. Jeżeli nie będzie to Polska, koszty procesu będą bardzo duże, co więcej, same tłumaczenia i podróże na rozprawy mogą wykończyć przedsiębiorcę finansowo.
Zgodnie z art.16 Rozporządzenia Rady (WE) NR 44/2001 z dnia 22 grudnia 2000 r. w sprawie jurysdykcji i uznawania orzeczeń sądowych oraz ich wykonywania w sprawach cywilnych i handlowych, konsument może wytoczyć powództwo przeciwko swemu kontrahentowi albo przed sądy Państwa Członkowskiego, na którego terytorium ten kontrahent ma miejsce zamieszkania, albo przed sąd miejsca, w którym konsument ma miejsce zamieszkania. Przedsiębiorca zaś może wytoczyć powództwo przeciwko konsumentowi tylko przed sądy Państwa Członkowskiego, na którego terytorium konsument ma miejsce zamieszkania.
W praktyce polski internetowy dostawca płatnych treści może wytoczyć konsumentowi pozew o zapłatę czy pozew związany z innymi naruszeniami umowy przed sąd kraju miejsca zamieszkania konsumenta. Jeżeli klientem jest konsument hiszpański, będzie to sąd hiszpański. Ze względu na koszty większość przedsiębiorców zdecyduje się zapewne na odstąpienie od swoich roszczeń, szkoda pieniędzy na proces i prawników.
Trzeba jednak uważać na jakość usług - to przecież konsument sam może zaskarżyć dysponenta polskiej strony internetowej. Jeżeli będzie to konsument włoski - sprawę wytoczy w sądzie włoskim. Jeżeli przedsiębiorca zaoszczędzi na kosztach, przegra proces i będzie zmuszony zrealizować roszczenia konsumenta. Cała sprawa może dotyczyć również serwisów świadczących konsumentom usługi bezpłatnie.
W jakich przypadkach właściwy będzie sąd kraju konsumenta? Jeżeli przedmiotem postępowania jest umowa lub roszczenia z umowy, którą zawarła osoba, konsument, w celu, który nie może być uważany za działalność zawodową lub gospodarczą tej osoby, sąd kraju konsumenta będzie właściwy:
• jeżeli chodzi o umowę sprzedaży na raty rzeczy ruchomych; lub
• jeżeli chodzi o umowę pożyczki spłacanej ratami lub inną umowę kredytową, która przeznaczona jest do finansowania kupna rzeczy tego rodzaju; lub
• we wszystkich innych przypadkach, gdy druga strona umowy w Państwie Członkowskim, na terytorium którego konsument ma miejsce zamieszkania, prowadzi działalność zawodową lub gospodarczą lub taką działalność w jakikolwiek sposób kieruje do tego Państwa Członkowskiego lub do kilku państw włącznie z tym Państwem Członkowskim, a umowa wchodzi w zakres tej działalności.
Dla e-przesiębiorców najważniejsze są postanowienia litery c. Chodzi o celowe kierowanie swojej działalności do innych państw, do klientów zagranicznych. Wtedy postanowienia cyt. rozporządzenia znajdą zastosowanie i ewentualny proces odbędzie się za granicą. Kiedy jednak dysponent strony internetowej kieruje swoją ofertę do osób zagranicznych? Obecnie nie mamy już wymogu wyraźnego skierowania oferty czy reklamy do kraju konsumenta. Liczą się wszystkie, jakiekolwiek przejawy skierowania serwisu na arenę międzynarodową...
Co najważniejsze, nie chodzi o dostępność strony internetowej w danym kraju. W końcu internet jest ogólnoświatowy i dostępny praktycznie wszędzie (wyjąwszy cenzurę i technologiczną dostępność). To nie ma znaczenia.
Zgodnie z wyrokiem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z 7 grudnia 2010 r. w sprawach połączonych C 585/08 i C 144/09 następujące elementy, (których lista nie jest wyczerpująca), mogą stanowić oznaki pozwalające na uznanie, że działalność przedsiębiorcy jest kierowana do państwa konsumenta, a zatem pozwalające na skierowanie pozwu przed sąd kraju konsumenta (nabywcy):
• międzynarodowy charakter działalności (faktycznie),
• użycie języka lub waluty innych niż używane zwyczajowo w państwie członkowskim, w którym przedsiębiorca ma siedzibę (czyli użycie przez przedsiębiorcę polskiego na stronie internetowej innego języka, niż polskiego, waluty innej niż złoty),
• możliwością zamówienia i potwierdzenia zamówienia czy kontaktu w tym innym języku, niż język polski w przypadku polskiego przedsiębiorcy,
• podanie numerów telefonicznych z międzynarodowym numerem kierunkowym (+48 itp.),
• podawanie kontaktowych numerów telefonicznych zagranicznych (np. w ramach Skype można zakupić numery z innego kraju);
• zaangażowanie środków w usługę odsyłania w internecie u operatora wyszukiwarki w celu ułatwienia konsumentom zamieszkałym w różnych państwach członkowskich dostępu do strony przedsiębiorcy lub jego pośrednika - a zatem np. Google AdWords czy inne reklamy zawierające odniesienia do innych krajów czy języków przesądzają o międzynarodowym charakterze działalności gospodarczej;
• używanie domeny pierwszego poziomu innej niż domena państwa członkowskiego, w którym przedsiębiorca ma siedzibę (czyli u polskiego przedsiębiorcy domeny innej, niż "pl", np. "eu", "com");
• wzmianka o międzynarodowej klienteli złożonej z klientów zamieszkałych w różnych państwach członkowskich.
Nie przesądza sprawy zaś podanie:
• adresu siedziby w Polsce;
• numeru telefonicznego bez kierunkowego międzynarodowego (tzn. podanie tego kierunkowego oznacza charakter międzynarodowy działalności, jego nie podanie nie oznacza charakteru lokalnego, może tak być, ale nie musi);
• to, czy strona jest interaktywna, czy też nie (tzn. czy są np. jakieś możliwości chatu online, lub czy strona wyświetla różne treści w zależności od IP użytkownika)
• korzystanie wyłącznie z waluty polskiej
• posługiwanie się włącznie walutą polską.
• korzystanie wyłącznie z domeny "pl"
Z takich elementów strony internetowej można wnosić, że przedsiębiorca kieruje usługi do rynku krajowego, polskiego, jednak inne cechy strony internetowej czy elementy oferty mogą oznaczać, że jednak usługi te kieruje również, dodatkowo, na rynek zagraniczny.
Reasumując, nabywając domenę kup.pl kierujemy ofertę zasadniczo do konsumentów polskich. Kupując domenę kup.to kierujemy domenę również do mieszkańców Tonga, a zatem w efekcie i do konsumentów innych krajów europejskich (nasza oferta ma charakter międzynarodowy).
W sumie można by powołać się na ograniczenie do rynku Tonga, jednak w wielu przypadkach tego rodzaju zestawienia spowodują uznanie naszej działalności za uprawniającą do pozwania nas przed sąd zagraniczny. Domeny kup.de, kup.co.uk itp. nie pozostawiają wątpliwości - mamy do czynienia z działalnością na skalę międzynarodową.
A domeny "com" czy "eu"? Wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z 7 grudnia 2010 r. w sprawach połączonych C 585/08 i C 144/09 stwierdza, że domeny "com" czy "Eu" są neutralne, jednak chodzi o neutralność w sensie geograficznym - nie determinują one państwa pochodzenia dysponenta domeny, wydawcy serwisu, oferenta usługi czy rynku docelowego. Jeżeli zaś chodzi o właściwość sądu, to korzystanie z domeny międzynarodowej pozwala konsumentowi na pozwanie nas przed sąd w jego własnym kraju.
Na zakończenie warto dodać słówko o facebook.com. Jeżeli prowadzisz interesy, czy naganiasz klientów przez aplikację na tej stronie, czy przez fan page - możesz mieć pewność, że twoja oferta ma charakter międzynarodowy. W końcu taka jest społeczność tego portalu...
Artur M. Brzeziński, doradca podatkowy