Przedsiębiorca idzie do "szkoły" i obniża podatek
Zaczął się rok szkolny, dzieci i młodzież pilnie notują na lekcjach. Również i przedsiębiorca może poszerzyć swoją wiedzę, zapisując się na studia podyplomowe czy kursy doszkalające. Nie dość, że uczymy się rzeczy nowych ze swojej branży, przez co zyskujemy na konkurencyjności, to jeszcze poniesiony koszt studiów oraz kursów będziemy mogli "wrzucić" w koszty, czyli zmniejszyć PIT. Są oczywiście warunki.
Na rynku mamy ogromny wybór szkoleń dla osób, które prowadzą własny biznes, tak samo jest z kierunkami studiów podyplomowych. Szkolenia kilkudniowe zaczynają się przeważnie od kilkuset złotych, z kolei czesne za podyplomówkę to koszt rzędu kilku tysięcy złotych - to niemałe kwoty. Aby taki wydatek mógł być rozliczony w działalności, tematyka szkoleń czy kierunek studiów muszą być ściśle związane z branżą, w której prowadzimy biznes. Zgodnie z podstawową zasadą, to na przedsiębiorcy ciąży konieczność udowodnienia związku ponoszonych wydatków z osiąganymi w działalności przychodami.
Co warto podkreślić, wydatki na dokształcanie powędrują do kosztów firmowych jedynie, jeśli kursy czy studia odbywają się już w trakcie prowadzenia działalności. W wyroku NSA z 23 lipca 2015 r. o sygn. II FSK 4052/14 sąd orzekł, że wydatek na aplikację na radcę prawnego, jaki musi ponieść każdy przyszły prawnik, nie może zostać uznany za koszt uzyskania przychodu w przyszłej firmie, bo jest wydatkiem sprzed założenia działalności. Z jednej strony dotyczy przychodu bez wątpienia związanego z wykonywaniem w przyszłości zawodu, z drugiej jednak ten przychód w momencie zdawania egzaminu zawodowego na radcę prawnego jeszcze nie istnieje.
Z kolei w przypadku opłat za szkolenia i kursy do rozliczenia w firmie nadają się tylko te, które dają przedsiębiorcy umiejętności niezbędne w jego codziennej pracy. Kosztem nie będzie cena szkolenia ogólnego, które podniesie ogólny poziom wiedzy przedsiębiorcy lub gdy zdobyte na kursie kompetencje przydadzą mu się jedynie w życiu prywatnym. A więc na przykład handlowiec współpracujący jedynie z polskimi kontrahentami i mający do czynienie wyłącznie z polskimi klientami nie rozliczy w kosztach firmy kursu języka hiszpańskiego.
Jeśli szkolenie odbywa się poza siedzibą firmy i w jego cenę wchodzą też śniadania i obiady serwowane w przerwach od wykładów, inaczej, jeśli stanowią one kompleksowe działania w ramach szkolenia, przedsiębiorca będzie mógł rozliczyć w kosztach cały taki wydatek. Koszt wyżywienia, mimo iż jest wskazany w ustawie o PIT jako przykład kosztu reprezentacji wyłączonego z kosztów uzyskania przychodu, w takim przypadku nie będzie traktowany jako wydatek na reprezentację. Takie stanowisko fiskus utrzymuje już jakiś czas - interpretacja indywidualna fiskusa z dnia 14.04.2015 r. o sygn. IBPBI/1/4511-52/15/BK., czy też interpretacja ogólna z dnia 25.11.2013 r. o sygn. DD6/033/127/SOH/2013/RD-120521.
Na szkolenia biznesowe przedsiębiorca może wysyłać również swoich pracowników. Wydatki na ten cel zostaną uznane za koszty firmy na takich samych zasadach, jak szkolenie samego szefa, dodatkowo liczy się zgodność tematyki kursu z zakresem obowiązków pracownika. Sami pracownicy nie powinny mieć tej nauki szefowi za złe, gdyż szkolenia podnoszące ich kwalifikacje zawodowe będą dla nich przychodem ze stosunku pracy zwolnionym z PIT-u, czyli nie zapłacą od nich podatku.
Katarzyna Miazek