Przedsiębiorców nie stać na prawników
Małych i średnich firm nie stać na korzystanie z usług prawnika i opłaty sądowe. Przedsiębiorcy podpisują umowy zawierające błędy, z których następnie wynikają spory, a kiepska egzekucja uniemożliwia skuteczne dochodzenie zasądzonych roszczeń.
Prawie trzykrotne skrócenie postępowań przed sądami gospodarczymi, wprowadzenie elektronicznej rejestracji w Krajowym Rejestrze Sądowym oraz ułatwienie mniejszym, czyli uboższym przedsiębiorcom dostępu do opieki prawnej - zapowiedział wczoraj w Krakowie minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. To odpowiedź na opublikowany w ubiegłym tygodniu raport Banku Światowego, z którego wynika, że w Polsce wciąż istnieją istotne prawne bariery rozwoju gospodarczego, które utrudniają przedsiębiorcom dochodzenie praw z umów.
Kiepskie umowy
Przedsiębiorcy skarżą się najczęściej na brak lub opóźnienie płatności ze strony kontrahentów, opóźnienia w dostawach, a także niezgodność towarów i usług z umową.
Problem z dochodzeniem praw z umów zaczyna się zwykle znacznie wcześniej niż na etapie dochodzenia roszczeń. Szczególnie małe i średnie firmy zawierają wadliwe umowy, albo, co gorsza, w ogóle nie podpisują umów. Zawieranym umowom często daleko do doskonałości.
- Problemy, szczególnie małych i średnich firm, wynikają często z braku precyzji w zapisach umownych. Przedsiębiorcy zastrzegają, że płatność nastąpi niezwłocznie, zamiast wskazać konkretną datę zapłaty - mówi Maciej Węgiełek, radca prawny w kancelarii prawnej Magnusson.
Przedsiębiorcy nie ustanawiają również zabezpieczeń. - Małych i średnich firm nie stać zwykle na ustanawianie zabezpieczeń takich jak gwarancja bankowa czy hipoteka na nieruchomości, ale przecież tanim zabezpieczeniem, przyspieszającym dochodzenie roszczeń, są weksle - dodaje M.Węgiełek.
Drodzy prawnicy
Niewątpliwą barierą dla przedsiębiorców są nadal zbyt drogie usługi prawne. Napisanie prostego pozwu to często koszt rzędu kilkuset złotych, w bardziej skomplikowanych sprawach stawki sięgają np. 100 euro za godzinę pracy prawnika. W małych i średnich firmach w ogóle nie ma obsługi prawnej - mówi Jerzy Bartnik, prezes Związku Rzemiosła Polskiego.
- Przedsiębiorcy w pierwszej kolejności starają się pokryć najpilniejsze zobowiązania - przede wszystkim wynikające ze świadczenia pracy. Na dochodzenie roszczeń, szczególnie wierzytelności pieniężnych, takich firm nie stać - aby odzyskać pieniądze, muszą bowiem wyłożyć pieniądze... - dodaje J. Bartnik.
Dlatego, mimo że do sądów wpływa coraz więcej spraw, to jednak liczba postępowań z udziałem pełnomocników pozostaje na porównywalnym poziomie (np. w 1999 r. - 1,4 mln spraw, w 2003 r. - 2,4 mln spraw, jednak w obu przypadkach tylko ok. 100 tysięcy postępowań prowadzili pełnomocnicy). Mimo że nowa ustawa o kosztach sądowych w sprawach cywilnych obniżyła wysokość wielu opłat, nadal wielu firm nie stać na ich zapłacenie.
Wolą się procesować
Mimo że przedsiębiorców nie stać często na sądowe spory, nie korzystają z możliwości rozstrzygania ich w drodze polubownej.
- Miesięcznie wpływają do nas zaledwie 2-3 sprawy - mówi Katarzyna Bieluczyk, mediator do spraw gospodarczych w Krajowym Stowarzyszeniu Mediatorów. Jej zdaniem w Polsce nadal brakuje tradycji mediowania, przedsiębiorcy, w razie sporu, od razu kierują się do sądu.
Tymczasem w sądach, mimo że sytuacja stopniowo się poprawia, nadal istnieją zbyt duże zatory. Do sądów gospodarczych wpływa co roku ponad milion spraw. Niestety, zdarza się, że sprawa ciągnie się latami i zanim zdąży się skończyć - firma upada. Dlatego sądy gospodarcze czekają zmiany, zaprojektowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości.
Postępowanie w sądach gospodarczych ma być szybsze i sprawniejsze - przykładowo, sprawa będzie mogła zostać zawieszona tylko na 6 miesięcy, a nie, jak obecnie, na rok.
- Reforma sądownictwa gospodarczego wymusza na przedsiębiorcach dodatkowe obowiązki - wymaga od nich profesjonalizmu. Autorzy projektu nowelizacji k.p.c. zapomnieli chyba o tym, że przedsiębiorcami są nie tylko duże, ale również małe, jednoosobowe firmy - na tych ostatnich nowe regulacje będą w szerszym zakresie wymuszały korzystanie z profesjonalnej pomocy prawnej, na co nie każdą małą firmę stać -mówi mecenas Wojciech Ostrowski z Kancelarii Rachelski i Wspólnicy.
Kiepska egzekucja
Raport Banku Światowego nie pozostawia na polskim postępowaniu egzekucyjnym suchej nitki - średni czas egzekucji roszczenia trwa w Polsce średnio 300 - 400 dni, a jeden komornik przypada na ponad 60 tysięcy mieszkańców. Dlatego ma się również zmienić ustawa o komornikach sądowych - ministerialny projekt zakłada zniesienie rewirów, tak więc na jednym obszarze będzie mogło pracować (i konkurować ze sobą) nawet kilkunastu komorników.
- Często zdarza się, że mimo wygranego procesu i wszczętej egzekucji, w efekcie okazuje się, że nie ma z czego wyegzekwować długu. - Wierzyciel, zanim zacznie dochodzić swoich roszczeń, powinien sprawdzić, czy dłużnik posiada jakiś majątek - pozwoli mu to zaoszczędzić czas i pieniądze - mówi mec. Maciej Węgiełek.
Ewa Usowicz
Współpraca Ewa Grochala-Włodek