Przemysł wyhamowuje
Pierwsze półrocze nie będzie dobre dla przemysłu. Później jednak ma być lepiej. Produkcja przemysłowa zwalnia i to wyraźnie. W lutym wzrosła jedynie o 2,1 proc. w stosunku do lutego 2004 r., kiedy skoczyła o 18,3 proc.
W porównaniu ze styczniem, produkcja spadła o 0,5 proc. - wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. Ekonomiści spodziewali się lepszych wyników.
- To ewidentne spowolnienie. Pierwsze półrocze będzie słabe. Jednak za kilka miesięcy sytuacja powinna się poprawić - uważa Przemysław Remin, główny ekonomista Raiffeisen Banku.
Zdaniem Stanisława Kluzy, głównego ekonomisty BGŻ, słabnąca produkcja odbije się na wzroście gospodarczym.
- W pierwszych kwartałach będzie znacząco poniżej 4 proc. PKB. To, jak bardzo gospodarka spowolni, będzie zależało także od inwestycji. Nasza gospodarka ma potencjał do 12-18 proc. wzrostu inwestycji - twierdzi ekonomista BGŻ.
Na tle przemysłu lepiej prezentuje się lutowa produkcja budowlano-montażowa, która wzrosła od stycznia o 8,2 proc. a od lutego 2004 r. o 13,3 proc. Z miesiąca na miesiąc maleje też wskaźnik cen producentów. W lutym wyniósł zaledwie 3,4 proc. w ujęciu rocznym. Od stycznia ceny spadły o 0,3 proc. Zdaniem Stanisława Kluzy, taka tendencja będzie kontynuowana w następnych miesiącach.
- Już w kwietniu wskaźnik cen produkcji może zbliżyć się do zera, by w maju wykazać wręcz deflację - twierdzi ekonomista. Jego zdaniem, zachowanie się cen jest kolejnym dowodem na to, że nie zagrażają nam procesy inflacyjne. Zarówno w krótkim jak i średnim terminie.
Bartosz Krzyżaniak