Przy budowie elektrowni nie może liczyć się cena

Rozmawiamy z Jakubem Radulskim, prezesem zarządu Alstom Power Polska

Zdaniem energetyków pod koniec roku instalacja 1 MW nowych mocy w elektrowni węglowej może kosztować 2 mln euro, czyli 500 tys. więcej niż przed rokiem. Rzeczywiście ceny tak szybko rosną?

- W wielu projektach 1 MW w nowej elektrowni węglowej osiąga cenę 1,8-1,9 mln euro i sądzę, że to nie jest koniec wzrostu cen. To efekt ogromnego popytu na elektrownie na całym świecie i wręcz drastycznego wzrostu cen surowców i usług, a w konsekwencji komponentów do produkcji bloków energetycznych. Jeszcze trzy lata temu nie przewidywaliśmy takiego popytu, nastąpił on skokowo. Na czele największych zamawiających są Chiny i to z taką przewagą, że prowadzimy oddzielne statystyki dla Chin i reszty świata. Sami mamy problemy z kupnem strategicznych komponentów. Jako wykonawca elektrowni pod klucz składamy swoim dostawcom zamówienia z 2-, 4-letnim wyprzedzeniem i często ze 100-proc. przedpłatą.

Reklama

Polskie grupy energetyczne zapowiadają oddanie pierwszych nowych elektrowni w 2015 roku. Czy to realne?

- Dostawy dla inwestorów, którzy zgłosili w tym roku chęć rozpoczęcia przetargów, są proponowane nie wcześniej niż na 2016 rok. Polskie grupy dopiero starają się rozmawiać o zamówieniach, ale nie są jeszcze gotowe, żeby je składać. Nie są one jeszcze wystarczająco przejrzyste organizacyjnie i finansowo. Dlatego sądzę, że w Polsce do 2016-2017 roku nie zostanie uruchomiona żadna nowa elektrownia poza tymi, które są w budowie. Sytuacja w sektorze państwowym jest trudna. Co roku ubywa średnio 400 MW mocy i żeby tylko utrzymać stan obecny, trzeba oddać do 2018 roku około 4 tys. MW.

W budowie są tylko Łagisza i Bełchatów II, czyli razem około 1300 MW. Która z grup państwowych jest najlepiej przygotowana do inwestycji w nowe elektrownie?

- Spośród polskich grup najbardziej zaawansowane organizacyjnie, jeśli chodzi o możliwości inwestowania, są Enea i PGE. Jednak wszystkie firmy państwowe są w gorszej sytuacji niż grupy prywatne. Firmy prywatne mogą podjąć decyzje co do kosztów inwestycji, kierując się kryterium opłacalności i terminami dostaw. W Polsce ten proces reguluje ustawa o zamówieniach publicznych, która preferuje dostawców o najniższych cenach. Na rynku energetycznym to bariera, bo dzisiaj gra nie idzie o to, ile się zapłaci, ale o to, czy w ogóle znajdzie się dostawcę.

*

Rozluźnienie dla energetyki ustawy o zamówieniach publicznych przyspieszyłoby inwestycje? Ile teraz trwa budowa elektrowni? Czy kryzys energetyczny w Polsce jest pewny?

Rozmawiał Ireneusz Chojnacki

Więcej: Gazeta Prawna 22.08.2008 (164) - str.6

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: elektrownie | Polskie | Alstom
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »