Przyszłością branży e-commerce mogą stać się platformy

Sprzedaż w internecie rośnie w szybkim tempie. W ubiegłym roku zwiększyła się o ponad 20 procent w porównaniu z 2012 rokiem. Eksperci przewidują, że w tym roku tempo zmian będzie podobne.

Przyszłością branży e-commerce mogą stać się platformy, które konsolidują sklepy, sprzedawców lub artystów z określonej branży w jednym miejscu. Taki model stosowany jest już z powodzeniem w tradycyjnym handlu oraz usługach i zdaniem ekspertów sprzedaż w internecie będzie także szła w tym kierunku.

Prowadzenie wąsko wyspecjalizowanego sklepu w sieci często może okazać się nieopłacalne.

- Trzeba samemu włożyć pracę w wypromowanie domeny, często też w oprogramowanie. Jeżeli sklep jest bardzo wyspecjalizowany, a produktów jest mało, trudno jest przekroczyć barierę opłacalności.

Reklama

Naturalną konsekwencją takiego myślenia jest stworzenie miejsca, które integruje, skupia wszystkie sklepy w jednym miejscu, co pozwala poszerzyć ofertę, a praca nad wypromowaniem domeny jest podobna - mówi agencji Newseria Biznes Sebastian Kuffel, współwłaściciel platformy EtnoBazar.pl, na której można kupić i sprzedać przedmioty inspirowane lokalną sztuką i folklorem.

Coraz częściej pojawiają się platformy, które oferują produkty określonej grupy artystów lub określonej branży - biżuterii, ubrań czy akcesoriów domowych. Pojedyncze sklepy często mają problem z osiągnięciem opłacalności, zwłaszcza jeśli specjalizują się w niszowej dziedzinie, dlatego też rozwiązaniem może być skupienie ich w większej grupie. Łatwiej jest im wtedy zaistnieć w sieci, niż działać pod własnymi domenami.

- Dlatego też platformy konsolidujące sklepy z branży będą się mnożyć, a sprzedaż w internecie będzie zmierzać właśnie w tym kierunku - podkreśla Kuffel.

Platformy pośredniczące w e-handlu zarabiają na każdej transakcji, dlatego im więcej sprzedawców i kupujących, tym lepiej. Prowizje, jakie pobierają platformy, są zróżnicowane - od kilku do kilkunastu procent wartości wystawionych produktów, choć zdarzają się i takie, które pobierają ponad 20 procent ceny sprzedaży.

Jak podkreśla Kuffel, stworzenie biznesu opartego na hobby nie jest trudne - wystarczy wykupić domenę i oprogramowanie. Rozkręcenie niszowego biznesu wymaga jednak sporo odwagi i determinacji. Nie ma pewności, czy nikt wcześniej nie wpadł na taki pomysł, czy też jest na niego zapotrzebowanie.

- W naszym przypadku pasją były podróże, co mogłoby sugerować założenie biura podróży. Tymczasem podróże zainspirowały nas do przywożenia różnych ciekawych produktów z całego świata i to nakierowało nas na pomysł założenia sklepu internetowego. Kolejne spostrzeżenie było takie, że sklepów z podobnymi przedmiotami jest więcej i warto stworzyć przestrzeń, żeby skupić całą tę branżę w jednym miejscu. Warto szukać pomysłu na biznes wokół naszego hobby, ale nie przekuwać go bezpośrednio w biznes - przyznaje Sebastian Kuffel.

Moda na rękodzieło trwa od kilku lat. W internecie sprzedaż tego typu produktów co roku rośnie o około 25 procent.

Źródło informacji

Newseria Biznes
Dowiedz się więcej na temat: e-commerce | e-handel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »