Rewolucji w podatkach nie będzie

Dzisiaj w południe Ministerstwo Finansów przedstawi propozycję zamian w podatkach. "Rewolucji nie będzie" - pisze "Gazeta Wyborcza".

Dziennik dotarł do niektórych rozwiązań opracowanych przez resort. Co nas czeka? Wielkich niespodzianek nie będzie. Wprawdzie PiS obiecywało w kampanii wyborczej zastąpienie obecnych stawek 19, 30 i 40 proc. stawkami 18 i 32 proc., ale decyzję w tej sprawie odłożyło na później. Nie wiadomo, czy podatki w ogóle spadną, a jeśli spadną, to czy od stycznia 2007 r., czy też może jeszcze o rok później.

Ułatwienia dla firm - nowa definicja wydatków

Na początek resort skoncentrował się na ułatwieniach dla firm, które borykają się z wieloma podatkowymi zagwozdkami. Przede wszystkim więc zmieniona ma być definicja wydatków, które firmy mogą wrzucać w koszty. Dziś zaliczają do kosztów jedynie te wydatki, które wiążą się z powstaniem przychodu. To jedna z najbardziej restrykcyjnych definicji kosztów w Europie. Jej stosowanie doprowadziło do licznych sporów podatników z fiskusem.

Reklama

Teraz takich sporów ma być mniej, bo nieszczęsna definicja kosztów zostanie zmieniona. Jak będzie wyglądać? To na razie tajemnica.

Kolejnym ograniczeniem dotyczącym zaliczania wydatków do kosztów uzyskania jest długa lista wydatków nieuznawanych za koszty. Dziś jest na niej 60 pozycji. M.in. składki na Fundusz Pracy i Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Ministerstwo Finansów chce skrócenia tej listy. Co z niej wypadnie? Tego na razie nie ujawniło.

Co z amortyzacją

Przed wyborami PiS obiecało firmom przyspieszenie amortyzacji. Z ustaleń gazety wynika, że teraz Ministerstwo Finansów zgodzi się na wrzucanie w koszty od razu całych wydatków na "dobra inwestycyjne", które służą produkcji. Firmy nie będą miały obowiązku stosowania przyspieszonej amortyzacji. Będą mogły wybierać - jednorazowy wpis w koszty albo stopniowe amortyzowanie wydatków np. na maszyny i urządzenia.

Tylko dla małych firm dostępne będzie kwartalne rozliczenie podatków dochodowych. Dziś jest ono możliwe tylko w VAT. Rozszerzenie tego rozwiązania na podatek dochodowy zdejmie z firm część roboty papierkowej.

VAT i samochody z kratką inaczej

Bardzo wiele zmian Ministerstwo Finansów zaproponuje w podatku VAT. Pojawi się tu przede wszystkim możliwość uproszczonego rozliczenia dla małych firm wzorowana na karcie podatkowej. Podatek płaciłoby się więc w formie stałej, z góry ustalonej, comiesięcznej kwoty.

Nowością ma być również pełne odliczenie VAT od samochodów kupowanych przez firmy (dziś mogą odliczać nie więcej niż 6 tys. zł). W zamian firmy będą doliczać określony procent wartości samochodu do przychodów i przez to płacić większy podatek dochodowy. Resort finansów zakłada, że taka zmiana przepisów przyczyni się do poprawy sprzedaży nowych aut - ujawnia "Gazeta Wyborcza".

INTERIA.PL/GW
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »