Sędziowie nietykalni!
Uchylenie immunitetu nie wystarcza, żeby aresztować sędziego. Każde pozbawienie wolności sędziego wymaga odrębnego zezwolenia sądu. Jedynym wyjątkiem jest zatrzymanie na gorącym uczynku przestępstwa.
Sąd Najwyższy w składzie siedmiu sędziów rozpoznał wczoraj pytanie prawne z wniosku pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, czy zgoda sądu dyscyplinarnego na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej pozwala na zatrzymanie lub tymczasowe aresztowanie, czy też w tym celu wymagana jest odrębna decyzja sądu (I KZP 21/07).
- Nie ma najmniejszej wątpliwości, że wykładnia art. 181 Konstytucji prowadzi do wniosku, że każde zatrzymanie sędziego wymaga odrębnej zgody sądu dyscyplinarnego. Uchylenie immunitetu, czyli zgoda na stawianie sędziemu zarzutów, nie wystarczy, by mocą tej decyzji pozbawiać go wolności - argumentował sędzia sprawozdawca Roman Sądej.
Ta uchwała rozstrzyga dotychczasowe wątpliwości sądów dyscyplinarnych z uwagi na obecne sprzeczne orzecznictwo Sądu Najwyższego.
Sprzeczne orzecznictwo
W uchwale o sygnaturze SNO 22/02 Sąd Najwyższy uznał, że zatrzymanie lub tymczasowe aresztowanie sędziego po uchyleniu immunitetu nie wymaga dodatkowej zgody sądu. Oznaczałoby to bowiem, że sąd dyscyplinarny musiałby analizować, czy zachodzą pozytywne albo negatywne przesłanki stosowania tych środków, co mogłoby prowadzić do zastąpienia sądu karnego. Dla odmiany uchwała SNO 40/06 podkreśla, że art. 181 konstytucji wymaga odrębnej zgody na zatrzymanie lub aresztowanie sędziego. Nie może on być zatrzymany lub aresztowany, z wyjątkiem ujęcia go na gorącym uczynku przestępstwa, jeżeli jest to niezbędne do zapewnienia prawidłowego toku postępowania.
Odrębny wniosek
- Oprócz pozbawienia sędziego immunitetu musi być osobny wniosek prokuratora o pozbawienie sędziego wolności. Gwarantują to zarówno konstytucja, jak i prawo o ustroju sądów powszechnych, które nie traktują tej kwestii łącznie - rozstrzygnął te wątpliwości siedmioosobowy skład SN.
Znaczenie dla tej tezy miała także ostatnia nowelizacja prawa o ustroju sądów powszechnych, która wprowadziła tzw. sądy 24-godzinne dla sędziów. Posługuje się ona zarówno pojęciem uchwały zezwalającej na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej (art. 80a), jak i uchwały, która zezwala na zatrzymanie sędziego (art. 80b).
Skarga do Trybunału
Z powodu nakazu rozpoznania wniosku o pozbawienie sędziego immunitetu w ciągu 24 godzin pierwszy prezes Sądu Najwyższego zaskarżył nowelizację do Trybunału Konstytucyjnego. Jego zdaniem obowiązek ten jest sprzeczny z konstytucyjną gwarancją prawa do obrony i przedstawienia własnego stanowiska w sprawie.
- Jest to wykluczone, gdy postępowanie przed sądem toczy się bez udziału osoby, której zarzuty dotyczą. Taką sytuację przewiduje nowelizacja, stanowiąc, że w posiedzeniu z wniosku o zezwolenie na zatrzymanie sędziego uczestniczy wyłącznie prokurator oraz rzecznik dyscyplinarny. Przepis ten wyklucza udział sędziego - podkreśla prof. Lech Gardocki.
Prokurator może także zastrzec, że sędzia, który ma mieć uchylony immunitet, nie będzie miał dostępu do akt w swojej sprawie. - Wyklucza to możliwość skutecznej obrony i polemiki z tezami prokuratora. Sprzeczne jest także z samą istotą postępowania sądowego, które zakłada równość stron - uzasadnia prof. Gardocki.
Zdaniem sędziów nowe przepisy mogą przynieść skutek całkiem odwrotny do zamierzonego, czyli nieuchylania immunitetu w przypadkach, kiedy powinien być on uchylony.
- W tak krótkim czasie nie można odpowiednio przygotować wniosku. Jeżeli sędzia nie będzie miał możliwości obrony, to sąd dyscyplinarny będzie musiał odmówić uchylenia immunitetu - podkreśla Stanisław Dąbrowski, przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa.
Piotr Trocha