Senacki projekt ustawy odszkodowawczej. Forma ugody między państwem a obywatelami?
Pod koniec ubiegłego tygodnia Senat podjął uchwałę w sprawie wniesienia do Sejmu projektu ustawy odszkodowawczej. Miałaby ona otworzyć przedsiębiorcom furtkę do szybkiego ubiegania się o odszkodowania od Skarbu Państwa w sposób systemowy, bez konieczności wchodzenia na ścieżkę sądową. Co zawiera projekt ustawy i jaki los czeka ją w Sejmie?
- Ten projekt na poziomie prac senackich był poparty nie tylko przez wszystkich senatorów z tzw. większości demokratycznej, ale miał szersze podarcie. Zagłosował za nim jeden z senatorów PiS-u, a inny wstrzymał się od głosu. Czy Sejm powinien jak najszybciej zająć się tym projektem? Nie mam żadnych wątpliwości, że tak - mówi Interii senator Krzysztof Kwiatkowski, upoważniony do reprezentowania izby wyższej w dalszych pracach nad ustawą.
Podczas głosowania nad inicjatywą ustawodawczą w Senacie projekt poparł senator PiS Jan Maria Jackowski. - Uważam, że kiedy obostrzenia i straty finansowane, które wynikają dla przedsiębiorców i osób prowadzących jednoosobowe działalności gospodarcze, powstały na podstawie przepisów, które wzbudzają bardzo poważne wątpliwości, czy są konstytucyjne i na podstawie obostrzeń, które są nielogiczne i niespójne, to przedsiębiorcy mają słuszne poczucie wielkiej krzywdy - często stracili dorobek całego życia, albo ponieśli bardzo duże straty - mówi w rozmowie z Interią.
Jak dodaje: - Państwo polskie ma obowiązek rozwiązania tej kwestii i w związku z tym ta ustawa odszkodowawcza jest próbą zbudowania ugody miedzy tym środowiskiem a państwem polskim, i przy różnych wątpliwościach, np. czy okres 3 miesięcy jest wystarczający dla wojewody na rozpatrzenie wniosku o wypłatę odszkodowania, zdecydowałem się tę ustawę poprzeć.
Senacki projekt ustawy odszkodowawczej ma stworzyć instrumentarium prawne dla przedsiębiorców tak, żeby mogli oni szybko dochodzić odszkodowań za szkody poniesione na skutek wprowadzonych obostrzeń. Jest wzorowany na rozwiązaniach zawartych w ustawie 2002 roku o wyrównywaniu strat majątkowych wynikających z ograniczenia w czasie stanu nadzwyczajnego wolności i praw człowieka i obywatela.
Przepisy przygotowane przez senatorów mają być alternatywą w stosunku do zasad ogólnych dotyczących odszkodowań, które zawarto w Kodeksie Cywilnym. Przedsiębiorca mógłby skorzystać albo z tradycyjnej ścieżki sądowej, albo z szybkiej ścieżki przewidzianej w ustawie odszkodowawczej. Wysokość odszkodowania przysługującego od Skarbu Państwa byłaby jednak ograniczona do 70 proc. poniesionej szkody majątkowej, a przy obliczaniu poziomu szkód konieczne byłoby uwzględnienie pomocy otrzymanej przez przedsiębiorcę od rządu.
Odszkodowanie przyznawano by na pisemny wniosek poszkodowanego, złożony do właściwego wojewody. Ten zaś miałby 3 miesiące od chwili złożenia wniosku na wydanie decyzji w sprawie odszkodowania.
- Po pierwsze, mamy już ponad 20 wyroków sądów administracyjnych, które uchylają kary nakładane na osoby prowadzące działalność gospodarczą albo na obywateli, którzy złamali obostrzenia. Najbardziej znany jest przypadek z Opola i uchylenie przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu kary nałożonej na fryzjera. We wszystkich tych rozstrzygnięciach sąd podkreśla, że rząd nie miał prawa nakładać wprowadzanych obostrzeń w trybie rozporządzenia, bo jedyną podstawą prawną do tego jest ustawa o wyrównywaniu strat majątkowych wynikających z ograniczenia w czasie stanu nadzwyczajnego wolności i praw człowieka i obywatela z 2002 roku. Jeżeli państwo bez podstawy prawnej zamyka legalnie prowadzony biznes, a tak orzekł sąd, to obywatel ma prawo do skutecznego skorzystania z roszczenia odszkodowawczego wobec Skarbu Państwa - wskazuje senator Kwiatkowski.
Wyjaśnia przy tym, że aby nie doprowadzić do dziesiątek tysięcy procesów, w przygotowanej ustawie zaproponował pewną specyficzną formę ugody miedzy państwem a obywatelami. - Polega ona na tym, że państwo pokrywa obywatelowi prowadzącemu działalność gospodarczą szkodę majątkową powstałą na skutek obostrzeń, zaś obywatel rezygnuje z całości roszczeń, ale ma je pokryte w 70 proc. od ręki - tłumaczy Kwiatkowski. Jak dodaje, ustawa nie wymaga notyfikacji ze strony Unii Europejskiej, czyli jej przyjęcie oznaczałoby, że obywatel nie będzie czekał wielu miesięcy, a nawet lat na rozstrzygnięcie sprawy w sądzie, tylko w szybki sposób mógłby otrzymać pieniądze, które dzisiaj są mu potrzebne, bo w praktyce ma zamkniętą działalność.
Na podobną korzyść wskazuje również Tomasz Napiórkowski z Polskiej Federacji Fitness, który podobnie jak przedsiębiorcy z innych branż popiera projekt. - Możemy mieć tysiące pozwów, które sparaliżują sądownictwo w Polsce, a zamiast tego możemy znaleźć inne rozwiązanie systemowe - ocenia.
Zgodnie z szacunkami autorów projektu kwota odszkodowań za szkody majątkowe, które doznały przedsiębiorstwa może wynosić ok. 40 mld zł, przy czym jest to kwota bez pomniejszenia o wartość udzielonej pomocy publicznej. - Nie wiemy, jaka pomoc została udzielona poszczególnym przedsiębiorcom, bo takie szacunki posiada tylko rząd, a nie udzielono nam informacji w tym zakresie. Przypuszczamy, że ta kwota mogłaby zmniejszyć się o połowę - wskazuje senator Kwiatkowski.
Zaznacza przy tym, że do wypłaty odszkodowań można by wykorzystać fundusze europejskie, bo przepisy ustawy odszkodowawczej są zgodne z prawem wspólnotowym, a do Polski napłyną niedługo ogromne pieniądze z unijnego Funduszu Odbudowy.
- Różnica między pieniędzmi potrzebnymi na wypłatę odszkodowań w ramach ustawy proponowanej przez Senat i odszkodowaniami, które przyznałyby sądy, jest taka, że w pierwszym przypadku można wykorzystać środki z unijnego Funduszu Odbudowy, a w drugim przypadku nie i wszystko musi zapłacić Skarb Państwa - tłumaczy Tomasz Napiórkowski.
O przewidzianą w ocenie skutków regulacji projektu kwotę odszkodowań zapytaliśmy też Jana Marię Jackowskiego. - To są szacunki, natomiast w przypadku, gdy przedsiębiorcy będą występować z pozwami zbiorowymi i indywidulanymi, to łączna kwota odszkodowań będzie znacznie wyższa - ocenia senator PiS.
Jaki los czeka senacką inicjatywę ustawodawczą w Sejmie? Z nieoficjalnych informacji uzyskanych przez Interię wynika, że ustawa odszkodowawcza ma szansę znaleźć poparcie wśród niektórych posłów Zjednoczonej Prawicy, a rząd zdaje sobie sprawę ze skali problemu, jaki niosą ze sobą pozwy przedsiębiorców przeciwko Skarbowi Państwa.
Jak szanse ustawy ocenia jeden z jej autorów? - Ten projekt trafił do Sejmu wraz z innymi projektami przegłosowanymi przez Senat podczas ostatniego posiedzenia izby. Na tym posiedzeniu Sejm już zajmuje się jednym z takich projektów, senackim projektem ustawy o zmianie ustawy o Sądzie Najwyższym. Jak widać nie ma więc żadnych przeszkód formalnych, żeby Sejm natychmiast zajął się ustawą odszkodowawczą. Zależy to wyłącznie od dobrej woli pani marszałek Elżbiety Witek - wskazuje Krzysztof Kwiatkowski.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Senator składa też jasną deklarację, że jeżeli rząd przygotuje własny projekt ustawy odszkodowawczej w takimi samymi rozwiązaniami jak te, które zaproponował Senat, to będzie on pierwszą osobą, która pochwali rząd za projekt. - To, że wtedy będzie to już ustawa rządu, a nie ustawa senatora Kwiatkowego nie ma żadnego znaczenia, bo nie liczy się kto, tylko jaki będzie efekt końcowy - mówi Interii.
- Uważam, że w Sejmie powinna odbyć się poważna dyskusja na temat tego projektu. Być może rząd przedstawi swój projekt, może inne rozwiązanie, być może te projekty się spotkają, ale uważam, że tę sytuację trzeba rozwiązać, żeby nie narażać Skarbu Państwa na ogromne odszkodowania, bo z linii orzeczniczej sądów administracyjnych wynika, że rozporządzenia na podstawie których ograniczono wolność prowadzenia działalności gospodarczej, budzą poważne wątpliwości prawne - ocenia z kolei Jan Maria Jackowski.
Dominika Pietrzyk