Sieć sklepów RTV AGD w tarapatach

Koniec snów o potędze. Zamiast debiutu na giełdzie gorzowska sieć sklepów RTV AGD musi ułożyć się z wierzycielami i spłacić długi. Nie kończy się zła passa polskich firm handlujących sprzętem RTV i AGD.

Po upadłości Mega Avansu i niepowodzeniu oferty publicznej Neonetu kłopoty dotknęły należącą do Zdzisława Kałamagi sieć RTV Mars AGD, wywodzącą się z Gorzowa Wielkopolskiego.

Błędy w zarządzaniu

- Właściciel spółki Mars złożył wniosek o ogłoszenie jej upadłości z możliwością zawarcia układu z wierzycielami - informuje Marek Rafalski, rzecznik Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim.

Ze względu na liczne braki sędzia zwrócił jednak wniosek do uzupełnienia. Sam właściciel Marsa nie udziela żadnych informacji ani wyjaśnień w tej sprawie. Nie wiadomo więc, ilu Mars ma wierzycieli, ile wynosi jego zadłużenie i jakie są przyczyny jego problemów finansowych. Z nieoficjalnych informacji wynika, że we wniosku o upadłość Zdzisław Kałamaga zaproponował wierzycielom spłatę 50 proc. długów.

Reklama

Pytani przez ?PB" przedstawiciele branży uważają, że do problemów sieci Mars doprowadziła jej nadmierna ekspansja, nie uwzględniająca rachunku ekonomicznego, możliwości firmy i realiów rynkowych. Gwoździem do trumny było zgromadzenie zbyt dużych zapasów, których nie udało się sprzedać. - Bardzo uważnie śledzimy sytuację sieci Mars. Dzięki temu byliśmy przygotowani na obecne problemy i nasze interesy są w pełni zabezpieczone - mówi enigmatycznie Hanna Wieczorek, rzecznik giełdowej spółki Amica.

Oczyszczenie rynku

Konkurenci Marsa jednak się nie cieszą. - To zła informacja dla całej branży. W najbliższym czasie może się pogorszyć wokół niej klimat. Jednak w dłuższej perspektywie, jeśli z rynku wypadną najsłabsi, branża na pewno zyska i stanie się bardziej atrakcyjna - komentuje przedstawiciel jednej z konkurencyjnej firm. Dodaje, że podkopane zaufanie dostawców, a w konsekwencji brak dostępu do nowego towaru w szybkim czasie mogą wyeliminować sklepy Marsa z rynku. A rynek nie znosi próżni.

- Rynek sprzętu RTV AGD jest bardzo konkurencyjny. Upadek jednej sieci to szansa dla innych - mówi Jarosław Drabarek, dyrektor generalny Media Saturn Holding Polska, prowadzącej markety Media Markt oraz Saturn.

Dodaje jednak, że działający w mniejszych miejscowościach Mars nie jest ich bezpośrednim konkurentem. Na jego problemach skorzystają więc najbardziej sklepy i sieci lokalne, a także działające w małych i średnich miastach sklepy Neonetu i Avansu.

Rynek z potencjałem

Jarosław Drabarek dodaje optymistycznie, że polski rynek sprzętu RTV AGD ma duży potencjał wzrostu. Wynika to z faktu, że Polacy wydają na te dobra kilka razy mniej niż mieszkańcy Europy Zachodniej. Nic dziwnego więc, że do kraju cały czas wchodzą nowi gracze jak czeski Okay, który do 2009 r. chce stworzyć sieć 130 dyskontów ze sprzętem RTV AGD czy brytyjski Dixons, który ze swoimi megamarketami Electro-World wkrótce rzuci wyzwanie Media Markt i Saturnowi.

Wiktor Szczepaniak

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: sklepy | rtv | Mars | sprzęt AGD
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »