Składka zdrowotna dla ryczałtowców. Są nowe stawki

Składki zdrowotne dla przedsiębiorców rozliczających podatek ryczałtem wzrosną w 2024 roku o 11,5 proc. w stosunku do poprzedniego roku. Osoby zarabiające najmniej zapłacą nieco ponad 400 zł miesięcznie, zaś przedsiębiorcy o najwyszych przychodach - ponad 1200 zł.

W poniedziałek Główny Urząd Statystyczny opublikował dane dotyczące przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw w IV kwartale 2023 roku. Wyniosło ono 7767,85 zł (włącznie z wypłatami z zysku). To istotna wiadomość dla przedsiębiorców rozliczających podatek ryczałtowo, bowiem jest to podstawa do obliczania dla nich składek zdrowotnych.

Ryczałtowcy zapłacą wyższe składki zdrowotne

W ostatnim kwartale 2023 roku średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 7767,85 zł (w IV kwartale 2022 było to 6965,94 zł). Oznacza to, że w tym roku ryczałtowcy będą musieli zapłacić składki wyższe o 11,5 proc. niż w roku poprzednim. W zależności od osiągniętego przychodu zapłacą miesięcznie od ponad 400 do ponad 1200 zł.

Reklama

Jak podkreśla Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w firmie InFakt, po wprowadzeniu zasad Polskiego Ładu składka zdrowotna stała się dużym obciążeniem. Zwraca uwagę, że biorąc pod uwagę tych, którzy osiągają przychód do 60 tys. rocznie, suma składek zdrowotnych wyniesie ponad 5 tys. zł, co daje minimum 8 proc. 

- Dokładając do tego jeszcze ZUS w wysokości 1600 zł miesięcznie, a rocznie 19200 zł, okazuje się, że minimalne obciążenie przedsiębiorcy w pierwszym progu to aż 40 proc. Przy przychodach 50 tys. zł dochodzimy do tego, że połowa przychodów firmy trafia do ZUS. Firma na małą skalę tj. dla przychodów 30 tys. zł w ogóle się nie opłaca. Przy obciążeniu ZUS-em i podatkiem, który będzie płacony od przychodów pomniejszonych o składki społeczne i 50 proc, zapłaconej składki zdrowotnej, okaże się, że firma zarabia tylko na obciążenia publicznoprawne - mówi ekspert.

Jednocześnie wskazuje, że najwyższa składka zdrowotna czeka przedsiębiorców o najwyższych przychodach, powyżej 300 tys. Rocznie wyniesie ona ponad 15 tys. zł. 

- W stosunku do przychodów nie widać takiego stopnia, jak dla pierwszego progu, ale to jest pozorne. Przedsiębiorca, który osiąga takie przychody nie oznacza, że rzeczywiście tyle mu zostaje. Ryczałt tym się charakteryzuje, że nie możemy odliczać kosztów, a więc sam przychód nie jest wyznacznikiem kondycji firmy - tłumaczy doradca podatkowy.

Rząd zmieni sposób naliczania składki zdrowotnej?

Piotr Juszczyk przypomina, że partie, które weszły w skład obecnego rządu jeszcze przed wygraną w wyborach obiecywały powrót do składki zdrowotnej sprzed 2021 roku.

- Obecnie w zakresie ZUS szykowane są dwie zmiany: wakacje od ZUS, oraz chorobowe płacone od 1 dnia przez ZUS. Zwłaszcza ta druga może być dość kosztowna. O powrocie do starych zasad póki co na razie nic nie słychać, a z badań jakie przeprowadziliśmy ok. 70 proc. przedsiębiorców tego oczekuje - podkreśla.

Ekspert ocenia, że jeśli zmiany miałyby wejść w życie, to na pewno nie w tym roku. Zwraca jednocześnie uwagę na inną obietnicę rządu - podniesienie kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł, co oznaczałoby duży wydatek dla budżetu państwa. 

- W kontekście jeszcze odroczenia KSeF (więcej pisaliśmy o tym tutaj), który miał przynieść dodatkowego dochody do budżetu, może być nierealne spełnienie wszystkich obietnic. Liczę, że zaraz po dwóch pierwszych zmianach w ZUS, pojawi się projekt zmian w składce zdrowotnej i rząd spełni oczekiwania biznesu, a przede wszystkim swoje obietnice - podsumował Juszczyk. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: składka zdrowotna | podatek ryczałtowy | ZUS
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »