Specjalne strefy spożywcze

Strefy ekonomiczne otwierają się dla branży spożywczej. Wreszcie! Resort gospodarki czeka tylko na... interpretację pokrętnych przepisów unijnych.

Firmom spożywczym będzie łatwiej inwestować w strefach, bo na początku tego roku zmieniły się zapisy unijne dotyczące pomocy regionalnej dla sektora rolnego.

Zanosi się na to, że po latach drastycznych ograniczeń, które zaczęły obowiązywać wraz z wejściem Polski do UE, producenci żywności będą mogli korzystać ze zwolnień podatkowych na takich samych zasadach, co reszta przedsiębiorców.

Powtórka z sukcesu

Gdy podobny krok wprowadzono dla centrów usług (początek 2005 roku), boom na takie projekty przerósł wszelkie oczekiwania. Spodziewano się, że powstanie 15 tys. miejsc pracy w sektorze usług w samym tylko 2005 r. Dziś działa w Polsce niemal 50 centrów BPO i szacuje się, że pod koniec 2010 r. będzie w nich pracować 550 tys. osób! Tym razem efekt skali może być jeszcze większy.

Reklama

Ruszyła lawina Nellie Kroes, unijna komisarz ds. konkurencji, zrobiła ukłon w stronę sektora rolnego i dziś inwestycje z tej branży mogą być wspierane pomocą publiczną. Natychmiast zauważyli to przedstawiciele stref ekonomicznych, w tym Cezary Tkaczyk, wiceprezes SSE "Starachowice", który dwa tygodnie temu wysłał do ministerstwa gospodarki (MG) prośbę o potwierdzenie zmian. Teresa Korycińska z departamentu instrumentów wsparcia w MG najpierw chce się poradzić kilku urzędów.

- W grudniu 2006 r. Komisja Europejska przyjęła dwie regulacje dotyczące przyznawania pomocy państwa w sektorze rolnym, do tego doszły nowe zasady udzielania pomocy regionalnej. Wynika z nich, że w zakresie przetwarzania i wprowadzania do obrotu produktów rolnych przyznawanie pomocy państwowej podlega takim samym przepisom, jakie mają zastosowanie w przemyśle. Oznacza to koniec bardzo restrykcyjnych przepisów dotyczących pomocy publicznej dla sektora rolnego - ocenia Adam Żołnowski, senior manager w PricewaterhouseCoopers.

Wchodzą w to!

Prezesi stref ekonomicznych, którzy dokładnie przestudiowali nowe przepisy, już zacierają ręce. - Mamy dwie polskie firmy, które tylko czekały na zmianę przepisów. Spodziewam się sporego napływu dużych inwestycji, choć nie od razu, ponieważ nie wszyscy wiedzą o nowych możliwościach. To wielka szansa dla Polski Wschodniej i stref - komentuje Cezary Tkaczyk, wiceprezes SSE "Starachowice".

Strefy, po ubiegłym rekordowym roku (przyciągnęły 9 mld zł kapitału, a inwestorzy obiecali stworzyć ponad 20 tys. miejsc pracy), mogą teraz liczyć na kolejne tłuste lata, tym razem dzięki "spożywce". W Suwalskiej SSE, zapytań ze strony firm spożywczych były już setki. Na inwestorów z tego sektora liczy również strefa słupska.

- Dotychczas wszyscy koncentrowali się na wysokich technologiach, centrach usług, przemyśle motoryzacyjnym. Kostrzyńsko-słubicka strefa już w ubiegłym roku ściągnęła dwie inwestycje z sektora spożywczego i zapowiadaliśmy, że będziemy nadal iść w tym kierunku - podkreśla Krzysztof Dołganow, prezes KSSSE.

Jak było i jak jest Do końca 2006 r. Zezwolenie nie jest wydawane na prowadzenie działalności gospodarczej w zakresie: [...] pkt 15 produkcji, przetwórstwa i wprowadzania do obrotu produktów wymienionych w załączniku I do traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską (zwierzęta żywe, skorupiaki, owoce, zboża, tłuszcze, oleje ryb, moszcz winogronowy, itp.). Od 2007 r. Zezwolenie nie jest wydawane na prowadzenie działalności gospodarczej w zakresie: [...] pkt 12 produkcji pierwotnej produktów, o których mowa w załączniku I do traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską.

- Firm z sektora spożywczego, które wyrażały chęć inwestycji, m.in. producentów soków i majonezów, było u nas co najmniej kilka. Jednak strefy wydają zezwolenia w imieniu Ministerstwa Gospodarki, więc musimy poczekać na jego interpretację - wyjaśnia Marek Cieślak, prezes Łódzkiej SSE.

Cień wątpliwośći

I tu jest pies pogrzebany. Niestety, nie wszystko jest takie proste.

- Rozporządzenie KE mówi, że pomocy regionalnej nie udziela się na produkcję pierwotną produktów wymienionych w załączniku 1 do traktatu akcesyjnego. Powstaje jednak pytanie: czy produkcja pierwotna to uprawa i hodowla i wobec tego np. przetwarzanie kupionego mięsa wieprzowego już będzie można wspierać tą pomocą, nawet jeśli mięso wieprzowe jest w załączniku? - zastanawia Teresa Korycińska z departamentu instrumentów wsparcia w Ministerstwie Gospodarki.

To nie wszystkie wątpliwości. W wytycznych KE, które są dokumentem nadrzędnym do rozporządzenia, nie ma słowa "pierwotna". Resort gospodarki ma więc problem.

- Wystąpimy z prośbą o interpretację do Ministerstwa Rolnictwa, UOKiK i UKIE - zapowiada Teresa Korycińska. Do tego czasu każdy przypadek będzie rozpatrywany indywidualnie.

Małgorzata Grzegorczyk

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: ministerstwa | resort gospodarki | spożywcze | resort | strefy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »