SPO: Dotacje dla zuchwałych
29 grudnia upływa termin składania wniosków o dotacje z unijnej kasy w ramach działania 2.3 SPO WKP. Do wzięcia jest przeszło 200 mln euro. Czy uda nam się wykorzystać tę kwotę? Doświadczenie uczy, że mogą być z tym problemy.
"Wykorzystanie funduszy unijnych jest po prostu skandaliczne" - powiedział niedawno premier Kazimierz Marcinkiewicz. Nic dodać nic ująć. Bruksela zagwarantowała nam w unijnym budżecie spore sumy. Łącznie w latach 2004-2006 tylko na Działanie 2.3 SPO WKP mieliśmy dostać 251 328 757 euro Na razie wykorzystaliśmy ułamek tej kwoty. Z informacji, jakie udało się nam uzyskać w Ministerstwie Gospodarki i Pracy wynika, że w ramach trzech terminów naboru w ramach działania 2.3 SPO WKP wnioski złożyło 18 151 zainteresowanych. Przez sito wstępnej oceny pomyślnie przeszło 12 006 beneficjentów, czyli tylko 66% wszystkich aplikujących. Po kolejnym etapie ostało się 1197 projektów, co oznacza, że dotację otrzymało zaledwie 6,59% wnioskodawców.
Na tym nie koniec, gdyż fizycznie pieniądze dostało dotąd tylko 3, słownie trzech (!) beneficjentów, a łączna wartość wsparcia wyniosła 307 289,9 zł!. Dlaczego tylko 3 spośród 18 151 uzyskało upragnione środki? W czym tkwi problem? Czy wina leży po stronie przedsiębiorców, którzy nie potrafią złożyć wniosku, a może winna jest biurokracja i liczne utrudnienia proceduralne?
Prawda leży pośrodku. Z jednej strony potencjalni beneficjenci nie znają zasad ubiegania się o dotacje, z drugiej zaś, aby przebrnąć przez jeden tylko 35 stronicowy dokument programowy pt. "Wytyczne dla wnioskodawców" i odpowiednio zinterpretować zapisy w nim zawarte trzeba dokonać rzeczy bardzo trudnych, niemal niemożliwych.
Osobiście zebrałem niezbyt pokrzepiające doświadczenia z kontaktów z komisją kwalifikacyjną, jako dyrektor firmy consultingowej. Dokumentacja aplikacyjna oceniana była przez czterech anonimowych ekspertów. Kiedy jeden z nich przyznał 3 na 5 możliwych punktów za wpływ realizacji projektu na poprawę BHP w przedsiębiorstwie, drugi nie dostrzegł w ogóle żadnego wpływu. "Projekt poprawia konkurencyjność na rynku krajowym" - napisał jeden z nich. "Niska konkurencyjność. Brak innowacyjności" - stwierdzał jego kolega.. Podobnie było z innymi kategoriami. Kiedy jeden ekspert przyznał 0 pkt inny dał 8 na 10 możliwych. Na podkreślenie zasługuje fakt, że w przytaczanym przypadku, przedsiębiorcy zabrakło 2,5 punktu by ziściły się jego plany związane z pozyskaniem środków z funduszy europejskich.
W myśl Załącznika do Rozporządzenia Ministra Gospodarki i Pracy z dnia 6 sierpnia 2004 r. od decyzji komisji beneficjentowi nie przysługuje prawo odwołania, o czym zresztą został poinformowany. Pozostaje, więc przyjąć do wiadomości, że z powodu najwyraźniej niekompetencji oceniających lub braku obiektywnych kryteriów takiej oceny średnia liczba uzyskanych przez wniosek punktów nie wystarczyła, aby uzyskał on wsparcie.
Problemów jest zresztą więcej. Do ubiegania się o unijne pieniądze zniechęcają np. wysokie prowizje naliczane przez banki za wydanie promesy kredytowej. Może ona wynieść 0,2 - 1% kwoty kredytu. Jeśli wartość projektu wynosi 2 mln zł, to wsparcie, o jakie może się starać przedsiębiorca w tym przypadku (przy 50% progu dofinansowania), wynosi 1 mln zł. Promesa musi opiewać na kwotę min. 250 tys. zł. Jak łatwo wyliczyć, minimalna prowizja banku wyniesie 5 tys. zł (przy prowizji 0,2%), ale może też kosztować wnioskodawcę 25 tys. zł (przy prowizji równej 1%). Zwracamy uwagę, że przedsiębiorca ponosi te koszty niezależnie od szans na przyznanie dotacji.
Nic, więc dziwnego, że zainteresowanie dotacjami spada, a pula niewykorzystanych środków pozostają w gestii Ministerstwa Gospodarki i Pracy cały czas rośnie, tak samo jak zagrożenie, że te pieniądze nam przepadną.
Przypominamy, że do 29 grudnia trwa ostatni w tym roku termin naboru wniosków w ramach działania 2.3 SPO WKP. Może tym razem sięgniemy skuteczniej po te pieniądze. Czego Państwu i sobie życzymy.
Chcesz skorzystać z dotacji? Pomożemy Ci to zrobić!
Piotr Przewrocki
Współpraca: Lucyna Światek, Magdalena Mętel