Sprzedaż przez Internet – skuteczne koło ratunkowe?
Pojawiające się od jakiegoś czasu wyniki badań nie pozostawiają złudzeń. Pandemia przyspieszyła zmianę nawyków zakupowych konsumentów, a zwłaszcza cyfryzację. Dziś coraz więcej osób kupuje w sieci – i to nie tylko książki czy odzież. To spora szansa dla przedsiębiorców na całym świecie, by wdrożyć kolejny, często o wiele skuteczniejszy od stacjonarnego kanał sprzedaży.
Raport “Nowa rzeczywistość: konsument w dobie COVID-19. Jak zmieniły się zwyczaje zakupowe Polaków w czasie koronawirusa?"[1] autorstwa KPMG to tylko jedna z naprawdę wielu pojawiających się ostatnio publikacji na ten temat.
Jednoznacznie z niej wynika, że polscy konsumenci - zamiast czekać na koniec pandemii - próbują nauczyć się funkcjonować w jej obliczu. To samo dzieje się na całym świecie, dotkniętym globalną epidemią COVID-19. I nic nie zapowiada rychłej zmiany sytuacji.
Regularnie pojawiające się od ostatnich miesięcy obostrzenia rządowe i ograniczenia w handlu oraz w gospodarce, sprawiły, że cyfryzacja na stałe zagościła w życiu wielu osób - nawet tych, które wzbraniały się przed nią do tej pory rękami i nogami. Pracujemy zdalnie, robimy zakupy internetowe, płacimy bezgotówkowo - wydaje się, że zdążyliśmy już przywyknąć do nowej rzeczywistości.
Jak donosi KPMG, troszczymy się o swoje bezpieczeństwo bardziej niż kiedykolwiek. Zwłaszcza podczas zakupów. Wzrost tego czynnika w hierarchii wartości Polaków poszybował w dobie pandemii o 58 proc. Nic dziwnego, że zamiast do stacjonarnych punktów sprzedaży, wiele osób zaczęło o wiele częściej wybierać się do e-sklepów, gdzie kupowanie jest szybsze, wygodniejsze i nieobarczone ryzykiem zarażenia się koronawirusem.
Z danych KPMG wynika, że sklepom internetowym w Polsce, w czasie pandemii COVID-19, przybyło średnio o 6 proc. nowych klientów. Są wśród nich zwłaszcza te osoby, które do tej pory w ogóle nie kupowały online. Dziś bez wahania kupujemy w sieci już nie tylko odzież, książki, elektronikę itd., ale też kosmetyki, leki oraz żywność.
To doskonały dowód na to, że w sprzedaży za pośrednictwem Internetu, wszelkie granice zostały przekroczone i wprowadzenie tego modelu biznesowego sprawdzi się w niemal każdej branży. Mało tego, niektóre z nich bez sprzedażowego kanału online nie przetrwałyby lockdownów, jakie od wielu miesięcy regularnie nakłada na polskie przedsiębiorstwa rząd. Taki stan rzeczy daje wiele do myślenia.
Nikt z nas nie wie, jak długo jeszcze przyjdzie nam prosperować - życiowo i zawodowo - w świecie pogrążonym w pandemii COVID-19. Jedno jest jednak pewne. Sytuacja zmusiła konsumentów do diametralnej zmiany nawyków zakupowych i - nawet jeśli globalnie raz na zawsze uporamy się z koronawirusem - raczej nie zmienią oni swoich nowych przyzwyczajeń.
Nie ma zatem na co czekać. Czas podjąć poważne kroki w przeorganizowaniu pracy w przedsiębiorstwach i otworzyć się na rozwiązania, przed którymi rysuje się świetlana przyszłość - ze sprzedażą internetową na czele. Każdy dzień odwlekania tej decyzji jest krokiem ku przepaści, utracie wielu szans biznesowych.
Zakładając sklep internetowy, trzeba podejść do tego z głową. Można skorzystać z pomocy firmy wdrożeniowej i zbudować platformę od podstaw, ale można też skorzystać z gotowych rozwiązań, co znacznie przyspieszy otwarcie biznesu na nowe możliwości.
Bez względu na to, którą opcję wybierzemy, warto posiłkować się pomocą specjalistów, którzy mają doświadczenie nie tylko w tworzeniu, ale też w optymalizacji i promowaniu e-sklepów. Najlepiej, żeby była to albo osoba posiadająca multidyscyplinarne umiejętności i aktualną wiedzę (niestety o takich specjalistów dość trudno, a nawet jeśli uda się kogoś znaleźć, trzeba się liczyć z ogromnymi kosztami współpracy), albo zespół osób, z których każda jest ekspertem w innej dziedzinie.
W całym procesie powstawania sklepu internetowego należy zwrócić szczególną uwagę na to, by był intuicyjny i użyteczny dla klientów - od tempa ładowania się platformy, przez łatwość w wyszukiwaniu na stronie, po realizowanie transakcji. Trzeba zadbać o takie elementy, jak chociażby zachęcające zdjęcia, opisy przyjazne dla człowieka i robotów wyszukiwarek, klarowny system płatności i dostawy, sekwencję e-maili transakcyjnych, ułatwienie kontaktu z biurem obsługi klienta i wiele innych aspektów.
Samo posiadanie sklepu internetowego nie jest gwarancją tego, że nagle zacznie zalewać nas masa zamówień. Najpierw musimy dotrzeć do osób potencjalnie zainteresowanych naszą ofertą. Jeśli do tej pory prowadziliśmy wyłącznie sprzedaż stacjonarną, poinformujmy swoich stałych klientów o możliwości robienia zakupów w sieci.
Zadbajmy też o SEO, komunikację w mediach społecznościowych, rozgłos w mediach lokalnych, współpracę z influencerami. Dzielmy się swoją ekspercką wiedzą, pisząc firmowego bloga. Wskazujmy na każdym kroku na wyróżniki, które charakteryzują nasz biznes i dla których warto dołączyć na stałe do grona naszych klientów.
Pamiętajmy, że sprzedaż zawsze idzie w parze z marketingiem i próbowanie uniknięcia działań promocyjnych raczej nie zaprowadzi nas ku czerpaniu zysków z działalności online. Zastanówmy się, jaki budżet możemy na nie przeznaczyć. Stwórzmy plan działania i konsekwentnie go wprowadzajmy - samodzielnie lub we współpracy z profesjonalistami w dziedzinie sprzedaży i marketingu. Zróbmy wszystko, by zostać zauważonym i zapamiętanym. Byle od dobrej strony. Zapewnijmy wygodę e-zakupów, rozsądne ceny, jasne zasady, a wówczas klienci nie tylko dołączą do nas, by przetestować nasz sklep internetowy, ale zostaną z nami na dłużej.
Stawianie własnego sklepu internetowego wiąże się z koniecznością podejmowania wielu decyzji z różnorodnych obszarów - również tych o podłożu technicznym. Jedną z najważniejszych jest wybór silnika e-sklepu.
Na rynku dostępnych jest ich całkiem sporo. Dzielimy je najczęściej na rozwiązania typu open source, SaaS i dedykowane. Pierwsze z nich są gotowymi, intuicyjnymi oprogramowaniami, które wystarczy pobrać i zainstalować na własnym serwerze. Wśród nich najczęściej spotkamy się z silnikami: PrestaShop, WooCommerce i Magento. Drugie to silniki abonamentowe, w których bazą do naliczenia cyklicznych płatności jest korzystanie z licencji właścicieli SaaS. Najpopularniejszymi w tej kategorii są chociażby Shoper czy Comarch ERP e-sklep. Trzecie silniki powstają na zamówienie i - jak nietrudno się domyślić - z tego powodu są też najbardziej czasochłonne i najdroższe we wdrożeniu.
W 2019 roku portal Linuxpl.com (obecnie cyberfolks.pl) przeprowadził badanie wśród właścicieli polskich e-sklepów, z którego wynika, że ponad 52 proc. z nich postawiło na silnik open source, a dokładnie PrestaShop.[2] Ten otwarty system e-commerce, ceniony głównie za wydajność i innowacyjność, istnieje od 2005 roku i jest francuskim projektem, który w coraz szybszym tempie się rozwija, udostępniając firmom działającym online coraz to nowe możliwości.
Platforma posiada ponad 300 funkcjonalności związanych z obsługą zamówień, katalogiem produktowym, obsługą klienta, analityką, tłumaczeniami treści w e-sklepie na języki obce, obsługą procesu płatności i wysyłki, wyglądem sklepu internetowego, marketingiem i nie tylko. Korzysta się z niej za pośrednictwem przyjaznego i intuicyjnego systemu CMS, dzięki któremu nikt, z nawet podstawowymi umiejętnościami pracy przy komputerze, nie powinien mieć trudności w prowadzeniu sklepu online.
No dobrze, a ile zapłacimy za gotowy e-sklep oparty o silnik PrestaShop? Na to pytanie nie ma jednej dobrej odpowiedzi. Wszystko tak naprawdę uzależnione jest od tego, na ile zaawansowany ma być nasz sklep internetowy. Cena usług firm zajmujących się wdrażaniem tego typu rozwiązań będzie uzależniona od naszych potrzeb i oczekiwań, dlatego przed podjęciem współpracy warto sobie je wszystkie uświadomić i szczegółowo przedstawić. Dzięki temu ostatecznie otrzymamy dokładnie taki e-sklep, o jaki nam chodziło.
Warto też być otwartym na rekomendacje specjalistów. Nie są one bowiem wyssane z palca, a oparte na latach doświadczeń i aktualizowanej na bieżąco wiedzy. Oczywiście wszystko powinno odbywać się w granicach rozsądku. By móc kontrolować sytuację, warto choć w podstawowym stopniu poznawać tajniki e-commerce’u. Jak widać, sprzedaż przez Internet może okazać się prawdziwym kołem ratunkowym dla wielu przedsiębiorstw - zarówno tych, dla których pandemia koronawirusa nie jest zbyt łaskawa, jak i dla tych, które, choć prosperują całkiem dobrze, chcą zawalczyć o jeszcze lepsze, biznesowe jutro.
[2] cyber_Folks (wcześniej Linuxpl.com), "Raport e-commerce. Wyniki badań właścicieli sklepów"