Szkodliwe równanie podatków w UE

Obecnie przyciągamy wielu potencjalnych inwestorów z obszaru UE, co niepokoi m.in. Francję i Niemcy. Podwyższenie stawek CIT mogłoby mieć negatywne skutki nie tylko dla Polski, ale również dla głównych zainteresowanych takim rozwiązaniem - ponieważ ich rodzime firmy przerzuciłyby część produkcji na jeszcze bardziej odległe wschodnie rynki zbytu.

Propozycja francuskiego ministra finansów, straszącego nowe kraje UE utratą pomocy z funduszy strukturalnych, podyktowana jest względami praktycznymi. Coraz więcej francuskich firm zamierza przerzucić część swoich zakładów produkcyjnych do nowych krajów członkowskich Wspólnoty. Inwestorów kuszą średnio o 10 proc. niższe od poziomu unijnego stawki podatku CIT.

Zaniepokojeni są nie tylko Francuzi, wtóruje im kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder, jeszcze niedawno postulujący ustalenie pewnych ram, w których mogłyby mieścić się stawki podatkowe we wszystkich krajach UE. W Unii Europejskiej rozważano również pomysł komisarza ds. poszerzenia Guentera Verheugena, postulującego wprowadzenie do europejskiego prawa zapisu, zgodnie z którym kraje, które nie podniosłyby podatków CIT do średniego poziomu unijnego, straciłyby część pomocy strukturalnej.

Póki co przedsiębiorcy mogą spać spokojnie

Nic nie zapowiada, aby w najbliższym czasie podniesiono 19-procentową stawkę CIT, która obowiązuje dopiero od kilku miesięcy. Za obroną obecnej stawki zgodnie opowiadają się przedstawiciele polskiego rządu. Nowe kraje członkowskie Wspólnoty generują, co prawda, zaledwie 4 procent unijnego PKB, ale decyzje niektórych francuskich czy niemieckich firm związane z opuszczeniem rodzimych rynków i przeniesieniem się do nowych państw członkowskich drażnią tamtejszych decydentów. Jednak jakiekolwiek dyskusje na temat ujednoliconych stawek VAT są jak dotąd ucinane przez unijnych decydentów.

Czy polscy przedsiębiorcy i zagraniczni inwestorzy przygotowani są na podwyższenie stawek CIT? - Podwyższanie podatków nie miałoby dla nas dobrego skutku - uważa Krzysztof Szlichciński - ekspert w biurze relacji inwestorskich Pekao S.A. - Irlandia po przystąpieniu do UE dzięki niskim podatkom wkroczyła na drogę szybkiego wzrostu gospodarczego. Drastyczne podwyższanie podatków w Polsce uniemożliwiałoby naszemu krajowi podążanie tą drogą - dodaje.

Perspektywa wyższych podatków dla przedsiębiorstw nie wszystkich niepokoi w takim stopniu. - Podwyżkę podatku CIT, która jest bardzo mało prawdopodobna, można byłoby rekompensować zmianami strukturalnymi w zakresie otoczenia regulacyjnego, sądownictwa, prawa pracy, ograniczania kosztów pozapłacowych, infrastruktury, zmniejszenia skali korupcji - mówi Maciej Krzak, główny ekonomista Banku Handlowego S.A. - Paradoksalnie, gdyby podwyższenie podatków stworzyło impuls dla zmian strukturalnych, wówczas nie byłoby to złe rozwiązanie - dodaje.

Analitycy zauważają również wiele doraźnych negatywnych skutków harmonizacji stawek podatku CIT wśród krajów członkowskich Wspólnoty. W opinii Macieja Krzaka z Banku Handlowego S.A., po wprowadzeniu wyższych stawek podatku od przedsiębiorstw Polska miałaby większe problemy z przyciągnięciem kapitału zagranicznego, zaś zyski firm z obcym kapitałem nie byłyby reinwestowane w naszym kraju. Według innej prognozy, po podwyższeniu podatków w Polsce i pozostałych krajach regionu zagraniczne firmy mogłyby zdecydować się za zainwestowanie na rynkach wschodnich. - W ostatecznym rozrachunku - w opinii Krzysztofa Szlichowskiego z Pekao S.A. - produkcja podąży za towarami. Podobnie jak zagraniczne przedsiębiorstwa czynią nasi krajowi producenci, decydując się na przenoszenie zakładów produkcyjnych do krajów, w których mają największe rynki zbytu.

Marcin Kowalczyk