Tańsza kasa = wyższa rekompensata
Zwrot wydatków będzie korzystny dla drobnych podatników. Przedsiębiorcy, którzy zakupią kasy fiskalne, odliczą maksymalnie 700 zł. Z ustawy o VAT zniknie obecna sankcja za niestosowanie kasy.
Rządowa nowelizacja ustawy o VAT zakłada, że przedsiębiorca zobowiązany do stosowania kasy fiskalnej będzie mógł odliczyć 90 proc. ceny jej zakupu, jednak nie więcej niż 700 zł. Obecnie, przy 50-proc. limicie zwrotu, podatnik może odliczyć nawet do 2,5 tys. zł.
Skorzystają drobni podatnicy
Zmiana zasad refundacji zakupu kas fiskalnych to obok ryczałtu kwotowego kolejna propozycja preferująca drobnych przedsiębiorców.
- Proponowane rozwiązanie ewidentnie promuje małych podatników, którym nie są potrzebne skomplikowane kasy, i działa na niekorzyść dużych przedsiębiorców, którzy na potrzeby swojej działalności są zmuszeni korzystać z droższych, bardziej zaawansowanych technologicznie kas - mówi Tomasz Grunwald, doradca podatkowy z KPMG.
Również Adam Ambrozik, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich, podkreśla, że na zmianie skorzystają jedynie podatnicy, którzy zdecydują się na zakup najtańszych urządzeń.
- Takie kasy są stosowane jedynie w punktach dokonujących małej ilości transakcji. Wielu sprzedawców, aby móc prowadzić swoją działalność na odpowiednim poziomie, musi inwestować w kasy fiskalne posiadające dużą liczbę dostępnych funkcji oraz zapewniających odpowiedni komfort pracy, a ci, niestety, na zmianach stracą - twierdzi ekspert.
Zwraca też uwagę, że dla tych przedsiębiorców projektowane rozwiązanie jest tym bardziej niekorzystne, że zwiększy koszty rozpoczęcia działalności gospodarczej.
Budżet może stracić
Stefan Kamiński, prezes Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji (KIGEiT), skupiającej największych dostawców kas fiskalnych, ocenia, że przyjęcie proponowanych rozwiązań oznaczać będzie większe wydatki dla budżetu.
- Większość kas fiskalnych sprzedawanych obecnie nowym podatnikom, a tylko takim przysługuje odliczenie, ma cenę poniżej 1400 zł, czyli rekompensata według nowych zasad będzie wyższa niż według dotychczasowych przepisów - mówi Stefan Kamiński.
Zdaniem naszego rozmówcy, zwiększenie wydatków śmiało można szacować na kilkanaście milionów złotych w skali roku.
- Z drugiej strony, zysk dla podatnika jest zbyt niski, by zachęcić go do wyjścia z szarej strefy, zwłaszcza gdy proponowane jest zlikwidowanie sankcji za niestosowanie kasy - mówi prezes KIGEiT.
Podkreśla, że osiągnięcie 90-proc. rekompensaty będzie praktycznie niemożliwe, gdyż kas w cenie 778 zł, o akceptowalnej funkcjonalności i jakości, nie ma.
Zdaniem naszego rozmówcy, propozycja resortu finansów jest nie do końca przemyślana, gdyż może spowodować wyższe wydatki dla budżetu, a jednocześnie niezadowolenie podatników i negatywne nastawienie do całego procesu fiskalizacji.
- Lepszym znacznie rozwiązaniem byłoby pozostawienie zasady 50-proc. rekompensaty, przy obniżeniu limitu do 1500 zł. Wtedy wszyscy podatnicy byliby traktowani równo, a budżet uzyskałby istotne oszczędności - twierdzi ekspert.
Brak sankcji
Proponowane zmiany dotyczące stosowania kas fiskalnych obejmują również wyeliminowanie sankcji, w przypadku gdy podatnik nie ewidencjonuje obrotu przy użyciu kasy. Tomasz Michalik, partner i doradca podatkowy w MDDP Michalik, Dłuska, Dziedzic i Partnerzy, wyjaśnia, że dziś podatnik, który nie zainstaluje kasy w terminie, traci prawo do odliczenia kwoty stanowiącej równowartość 30 proc. kwoty podatku naliczonego przy nabyciu towarów i usług do czasu instalacji kasy.
- Sankcja nie jest związana z jakimkolwiek zaniżeniem zobowiązań podatkowych, lecz jedynie z naruszeniem obowiązku prowadzenia ewidencji podatkowej za pomocą kasy fiskalnej - mówi Tomasz Michalik.
Niezgodność z prawem UE
Ekspert dodaje, że sankcja jest ponadto niezgodna z regulacjami wspólnotowymi i nie można uzasadnić jej istnienia nawet tzw. klauzulą stałości, która umożliwia utrzymanie ograniczeń prawa do odliczenia istniejących w ustawie przed 1 maja 2004 r.
- Eliminacja sankcji jest rozwiązaniem potrzebnym nie tylko dlatego, że jest ona rażąco nieproporcjonalna do przewinienia podatnika, ale również dlatego, że jest niezgodna z prawem unijnym - przekonuje Tomasz Michalik.
Również Tomasz Grunwald podkreśla, że obowiązująca sankcja jest sprzeczna z zasadami UE.
- Zgodnie z nimi VAT ma pozostać podatkiem neutralnym dla podatnika, a brak prawa do odliczenia części podatku naliczonego taką neutralność oczywiście burzy. Właściwym miejscem do penalizacji niezgodnych z prawem zachowań w zakresie prawa podatkowego jest kodeks karny skarbowy - twierdzi Tomasz Grunwald.
Planowane zniesienie sankcji za brak ewidencjonowania przychodów za pomocą kasy fiskalnej pozytywnie ocenia także Adam Ambrozik.
Więcej nadużyć
Nie wszyscy eksperci pochwalają jednak usunięcie z ustawy o podatku od towarów i usług sankcji grożącej podatnikom naruszającym obowiązek stosowania kas. Zdaniem prof. Witolda Modzelewskiego, prezesa Instytutu Studiów Podatkowych, obowiązek stosowania kas rejestrujących, będący dla podatnika oczywistą uciążliwością, musi być poparty odpowiednim systemem sankcji, które gwarantowałyby podporządkowanie się temu obowiązkowi.
- Obecnie jedyną istotną sankcją, którą biorą pod uwagę podatnicy instalując kasy, jest ryzyko utraty prawa do częściowego obniżenia kwoty podatku należnego - mówi prof. Witold Modzelewski.
Dodaje, że sankcja ta od 14 lat doskonale sprawdza się w praktyce.
- Skreślenie tej regulacji spowoduje, że podatnicy na masową skalę bez jakichkolwiek istotnych konsekwencji będą unikać ewidencjonowania obrotów za pomocą kas rejestrujących, a kasa stanie się w drobnym handlu w istocie zbędnym meblem - twierdzi nasz rozmówca.
Znikoma represyjność przepisów
Profesor Witold Modzelewski zwraca uwagę na niewielkie znaczenie praktyczne sankcji regulowanych w kodeksie karnym skarbowym.
- Represyjność tych przepisów jest znikoma, a poza tym ich stosowanie wymaga udowodnienia społecznej szkodliwości czynu niestosowania kasy - podkreśla prezes Instytutu Studiów Podatkowych.
Zdaniem naszego rozmówcy, trudno mówić o społecznej szkodliwości, jeżeli podatnik rejestruje obrót, tylko bez użycia kasy.
- W rezultacie sankcje z kodeksu karnego skarbowego są martwe - podsumowuje prof. Modzelewski.
Stefan Kamiński uważa, że likwidacja sankcji świadczy o pewnej niekonsekwencji Ministerstwa Finansów w całym prowadzonym od 14 lat procesie fiskalizacji.
- Pomysł likwidacji sankcji świadczy o ambiwalentnym podejściu do tego procesu. Z jednej strony urządzenia fiskalne mają zapewnić szczelność systemu i doskonale sprawdzają się w tej roli od wielu lat, z drugiej jednak, faktycznie zezwolenie na ich nieużywanie rozluźnia ten system - twierdzi nasz rozmówca.
Zwraca uwagę, że resort finansów dwa lata temu w ogólnokrajowej akcji Weź paragon przekonywał społeczeństwo, jak ważnym i koniecznym elementem całego systemu jest wydruk z urządzenia fiskalnego i jakie korzyści z tego tytułu ma klient, który żąda paragonu.
- Brak sankcji za niestosowanie urządzenia fiskalnego przekreśla te zabiegi ministerstwa i korzyści, jakie miał z tego klient - podsumowuje nasz rozmówca.
Magdalena Majkowska