To tylko "drobny kroczek"...

Premier Jarosław Kaczyński powiedział na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu, iż nie widzi powodów do łączenia pakietów "Kluski" i "Szejnfelda".

Na pytanie dziennikarzy, czy dojdzie do połączenia obu pakietów, odpowiedział: "Nie widzę powodów, by tutaj dodawać jakieś inne nazwisko".

"Zjawisko dołączania się ze względów politycznych do pomysłów innych jest zrozumiałe. Ale autorem całego pomysłu i osobą - która ze względu na własne dokonania i przeżycia stała się symbolem - jest pan prezes Kluska" - podkreślił premier na wtorkowej konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.

Dodał, że poseł PO Adam Szejnfeld "nie kwestionował systemu (...), dzięki któremu pan Kluska znalazł się w więzieniu".

Reklama

"Pakiet Kluski" (swoim nazwiskiem firmuje go przedsiębiorca Roman Kluska) to szereg działań legislacyjnych i organizacyjnych mających na celu ułatwianie rejestracji działalności gospodarczej, ograniczenie biurokracji krępującej rozwój przedsiębiorstw oraz ułatwianie inwestycji.

"Pakiet Szejnfelda" (swoim nazwiskiem firmuje go poseł PO, Adam Szejnfeld) zakłada przede wszystkim zmniejszenie liczby kontroli w firmach, wprowadzenie upadłości konsumenckiej, zwolnienia podatkowe dla osób rozpoczynających działalność gospodarczą i możliwość zawieszenia działalności gospodarczej do dwóch lat.

Dobrze, że rząd przyjął "pakiet Kluski", ale niewiele on zmienia i nie spełnia oczekiwań przedsiębiorców. Dobrze, że mówi się o poszerzaniu swobody działalności gospodarczej. Jednak te zmiany mają raczej charakter kosmetyczny - ocenia ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich (KPP), Adam Ambrozik.

Ekspert zwrócił uwagę na proponowane zmiany w przepisach dotyczących kontroli w przedsiębiorstwach. "My najbardziej narzekamy nie na same przepisy, ale na praktykę" - dodał.

Podkreślił, że rejestracja firmy w jednym okienku znajduje się w przepisach od 2004 r., a nie jest realizowana. "Nie ma co się chwalić, tylko wprowadzić" - powiedział Ambrozik.

Związany z pakietem projekt zmian w ustawie o swobodzie działalności gospodarczej przewiduje m.in. wprowadzenie tzw. jednego okienka w urzędzie skarbowym i skrócenie czasu rejestracji firmy przez osoby fizyczne, zmianę przepisów o kontroli działalności gospodarczej, tak aby jej reguły były jasne, przejrzyste i nie groziły paraliżem funkcjonowania firm; zakłada także wprowadzenie przepisów ogólnych o zezwoleniach, które ograniczą tworzenie kolejnych barier dla przedsiębiorców.

Ambrozik dodał, że przedsiębiorcy będą dokładnie analizować przedstawione przez rząd projekty zmian w prawie.

Przyjęty we wtorek przez rząd tzw. pakiet Kluski to - w opinii eksperta Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych "Lewiatan" Jeremiego Mordasewicza - zaledwie "pierwszy kroczek".

"Te zmiany nie zasługują na miano pakietu, to są za drobne zmiany, nie dotykają tych problemów, które najbardziej ograniczają swobodę działalności gospodarczej" - sugeruje Mordasewicz.

Mordasewicz wskazał, że np. zmiana przepisów dotyczących kontroli w przedsiębiorstwach nie zmieni istoty problemu. "Być może część kontroli się ucywilizuje" - dodał Mordasewicz.

Podkreślił, że kwestie uproszczeń w rejestracji firm łączą się z wprowadzeniem odpowiedniej organizacji, jak stało się np. w Szczecinie czy Poznaniu, gdzie w jednym budynku znajdują się biura wszystkich niezbędnych urzędów.

"Jeśli rząd chce ułatwiać prowadzenie działalności gospodarczej, to niech odpowie na wyzwania takie, jak wieloletnie oczekiwanie na pozwolenie na budowę czy możliwość kształtowania czasu pracy. Rządowy projekt to nie pakiet, to drobne zmiany" - powiedział Mordasewicz.

Przyjęty we wtorek przez rząd tzw. pakiet Kluski nie rozwiązuje problemów przedsiębiorców w sposób wystarczający - twierdzi wiceprezes i rzecznik prasowy Business Centre Club (BCC) Arkadiusz Protas.

"(W >Pakiecie Kluski<) całe mnóstwo barier dla przedsiębiorców nie zostało >ruszonych<. Rząd, tworząc przepisy dotyczące prowadzenia działalności gospodarczej, nie mógł ich dobrze sformułować, jeżeli nie wziął pod uwagę doświadczeń w przedsiębiorstwach. Jest tam owszem pan Roman Kluska, ale to za mało. Jego doświadczenia są tylko wycinkiem doświadczeń przedsiębiorców" - podkreśla Protas.

Zdaniem Protasa, przedsiębiorcy przede wszystkim narzekają na wysokie koszty pracy.

"Innym problemem są zmienne, niechlujnie tworzone przepisy oraz skomplikowany i czasochłonny system wydawania pozwoleń i koncesji. Kolejne problemy to nadmierna władza urzędników oraz brak odpowiedzialności z ich strony za błędne decyzje wobec przedsiębiorców, a także przewlekłość postępowań sądowych" - wyjaśniał.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: pakiet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »