Tropienie aukcyjnego oszusta
Rośnie liczba przestępstw internetowych. Tylko w ubiegłym roku policja wykryła ponad 1500 tego rodzaju zdarzeń. Większość z nich to różnego rodzaju oszustwa i wyłudzenia na aukcjach internetowych, których ofiarami padają naiwni użytkownicy.
Plagą pozostaje również rozpowszechnianie dziecięcej pornografii oraz włamania do systemów komputerowych firm.
Walka z tym zjawiskiem stała się domeną nie tylko organów ścigania, ale również osób prywatnych, które często z dużą skutecznością tropią internetowych przestępców.
Do ośmiu lat więzienia
grozi 32-letniemu mieszkańcowi Gdańska, któremu gorzowska policja zarzuciła oszustwa internetowe. Mężczyzna, przejmując konta sprzedawców jednej z najpopularniejszych w Polsce aukcji internetowej, oferował zasilanie kart do telefonów komórkowych po atrakcyjnych cenach, ale w rzeczywistości tego nie robił. Sprawa wyszła na jaw, kiedy posiadająca konto na portalu kobieta zgłosiła policji, że otrzymuje wiele telefonów od oszukanych osób, mimo że nie korzysta z tego konta, gdyż zostało zablokowane.
Jak ustaliła policja, gdańszczanin, podszywając się pod administratora portalu, rozsyłał do sprzedawców e-maile, w których żądał uwiarygodnienia wszelkich danych. W ten sposób przejmował i blokował ich konta. Łącznie zdobył hasła i numery dostępu do około 30 kont użytkowników tego portalu. Zdaniem policji, 32-latek działał w sieci od kilku miesięcy.
Pieniądze, które przesyłali mu nieświadomi podstępu klienci, trafiły na sześć kont bankowych. Część z nich założono na dwie inne osoby - tzw. słupy, których poszukuje policja.
Inny sposób na wyłudzenie pieniędzy znalazła grupa oszustów z Polkowic, która została rozbita przez lubelską policję. Zatrzymani, posługując się danymi personalnymi mieszkańców Polkowic i Lublina, zakładali konta sprzedawców, wystawiając do aukcji telefony komórkowe. Osoby zainteresowane kupnem telefonów wpłacały pieniądze na konta bankowe, specjalnie założone do tego celu przez oszustów, nie otrzymując w zamian zakupionych telefonów. W ten sposób oszuści wyłudzili 25 tys. zł. Na ich trop wpadli policjanci razem z pracownikami działu bezpieczeństwa portalu internetowego Allegro. Dzięki temu udało się zatrzymać jednego ze sprawców na gorącym uczynku, kiedy próbował w kafejce internetowej wystawić kolejną ofertę sprzedaży.
Aukcyjnych oszustów ścigają jednak nie tylko policjanci i pracownicy internetowych domów aukcyjnych, ale sami użytkownicy internetu. Za osobnikiem podpisującym się Czaba2, rozesłano niemalże internetowy list "gończy". Tropi go nie tylko policja, ale również setki internautów.
Użytkownik Czaba2 oszukał co najmniej 180 osób, oferując na aukcji w serwisie Allegro.pl nagrywarki DVD, które nigdy nie dotarły do osób, które je zakupiły. Internauci tworzą też specjalne strony internetowe, gdzie zawarte są szczegółowe instrukcje, jak postępować w przypadku oszustwa. Na stronie www.paragraf415.republika.pl, oprócz wielu porad prawnych na ten temat znajduje się wzór pozwu i wzór pisma zawierającego wnioski dowodowe, specjalnie dla ofiar internetowych oszustów.
Skradzione numery kart płatniczych
Innym rodzajem wyłudzeń jest wykorzystywanie w celu zakupu towarów ze sklepów internetowych nielegalnie zdobytych numerów kart płatniczych oraz rachunków bankowych.
Sprawa przeciwko takim oszustom toczy się w Zielonej Górze. Chodzi o grupę młodych ludzi (w wieku od 18 do 20 lat), którzy za dokonane w sieci zakupy płacili za pomocą numerów kart płatniczych i rachunków nielegalnie uzyskanych z komputerowych banków i firm z całego świata. Oszuści korzystając z kawiarenek internetowych kupowali w ten sposób sprzęt komputerowy i elektroniczny. Straty właścicieli kont bankowych zostały oszacowane na ponad 30 tys. zł.
Zdaniem podinspektora Jana Hajdukiewicza z Komendy Głównej Policji, wyłudzenia za pomocą internetu stanowią obecnie główną kategorię przestępstw dokonywanych w sieci. W ubiegłym roku wykryto ich kilkaset, jest to znacznie więcej niż w latach ubiegłych. Dużą część z nich stanowią wyłudzenia na aukcjach internetowych. Jednak jak podkreśla policjant w wielu przypadkach ofiary internetowych oszustów same są sobie winne. - Okazywana beztroska i naiwność przyciąga oszustów. Chodzi o tzw. okazje, czyli ofertę sprzedaży jakiegoś wyrobu kilkakrotnie taniej niż w zwykłym sklepie. Tymczasem takie okazje w rzeczywistości się nie zdarzają - tłumaczy Hajdukiewicz. Dlatego sama cena powinna już budzić podejrzenia, że jest to oszustwo lub towar pochodzi z kradzieży.
Wykrywalność wysoka, gorzej z karami
Komendy wojewódzkie policji są dobrze przygotowane do walki z przestępczością internetową, w wielu komendach działają już specjalne grupy przeznaczone do walki wyłącznie z tym zjawiskiem. Wysoka jest wykrywalność. Z danych policji wynika, że sięga ona 80-90 proc. - Nie są to sprawy trudne do wykrycia, zwłaszcza jeżeli oszuści działają na szerszą skalę. Przestępcę możemy znaleźć, jeżeli działa nawet z kawiarenki internetowej - mówi Hajdukiewicz.
Jednak jak podkreślają oficerowie policji rozbijane grupy oszustów szybko się odnawiają. Problemem pozostaje zbyt liberalny system kar za tego rodzaju przestępstwa, który niejednokrotnie pozwalał powrócić zatrzymanym oszustom na przestępczą drogę. Mimo że, zgodnie z kodeksem karnym, za oszustwo grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności, orzekane kary nie są wysokie. To irytuje stróżów prawa.
Z opinią tą nie zgadza się Karol Napierski, prokurator krajowy. Jego zdaniem, choć nie ma specjalnych statystyk dotyczących karania oszustów internetowych, wysokość kary, której domaga się prokurator, jest uzależniona od indywidualnego przypadku i ciężaru gatunkowego przestępstwa. Dlatego trudno tutaj generalizować.
Plaga pornografii dziecięcej
Drugą kategorią najczęściej popełnianych przestępstw przy użyciu internetu jest rozpowszechnianie pornografii dziecięcej. Codziennie pojawia się kilka zgłoszeń dotyczących tego procederu. Policja wszystkie te przypadki sprawdza, nie wszystkie jednak udaje się potwierdzić. W zwalczanie internetowej pedofilii wspólnie z policją włączają się również osoby prywatne. W ubiegłym tygodniu za sprawą mediów głośno stało się o wrocławskim motorniczym, który od dłuższego czasu tropi internetowych pedofili, przekazując ich dane policji. To on trafił na ślad doktoranta z Lublina, który dwa tygodnie temu został zatrzymany. W jego domu znaleziono 960 płyt z twardą pornografią dziecięcą. Teraz pan Krzysztof rozpracowuje dwóch pedofilów z Wrocławia. Policjanci mówią, że jego pomoc jest nieoceniona.
Włamania do firm
Osobną kategorią przestępstw pozostają włamania do systemów komputerowych firm. W tym przypadku statystyki są jednak zaciemnione. - Dzieje się tak dlatego, że nie wszystkie firmy, zwłaszcza małe, zdają sobie sprawę, że ich wewnętrzne systemy są penetrowane. Nie zawsze o włamaniach informują również duże instytucje, zwłaszcza bankowe czy ubezpieczeniowe, gdyż boją się utracić wiarygodność. Dlatego wolą ten problem rozwiązać własnymi środkami. W przypadku włamań do firm, aż 70 proc. wszystkich to przestępstwa pracownicze. Do systemu włamują się byli pracownicy znający kody i zabezpieczenia.
Tomasz Pietryga
Opinia
Artur Brzęczkowski z serwisu Allegro
Ponad dwa lata temu stworzyliśmy specjalny dział bezpieczeństwa, który zajmuje się walką z aukcyjnymi oszustami, stworzyliśmy również specjalne procedury weryfikacji użytkowników i tzw. kody aktywacyjne. Ściśle współpracujemy w tej sprawie z policją, której przekazujemy informacje konieczne do namierzenia przestępcy. Gromadzimy również dowody i informacje o popełnionym przestępstwie, które przekazujemy policji i które później stanowią materiał dowodowy. Policja jest z tej współpracy bardzo zadowolona.
Akcje informacyjne prowadzimy również wśród samych użytkowników. W tym celu stworzyliśmy centrum bezpieczeństwa, gdzie instruujemy klienta, jak bezpiecznie kupować. Ważne jest, aby przed nabyciem przedmiotu dokładnie zapoznał się z jego opisem, a także sprawdził sprzedającego. Mowa tu głównie o komentarzach, które są wizytówką każdego użytkownika. Warto również ustalić szczegóły transakcji, czyli formę zapłaty i sposób dostarczenia przedmiotu. Jeżeli kupujemy wartościowy przedmiot, możemy skorzystać z opcji tzw. pośrednika. Towar trafia do nas, a my sprawdzamy, czy wszystko jest w porządku. Na konto pośrednika trafiają również pieniądze, jeżeli wszystko jest w porządku, dajemy sygnał i pieniądze trafiają do sprzedającego, a nabywca otrzymuje towar.
Każdy użytkownik niezależnie od tego zabezpieczony jest programem ochrony kupujących, czyli jeżeli zostałby oszukany do 300 zł, ma możliwość otrzymania tej kwoty z naszego serwisu.
W przypadku gdy daliśmy się oszukać, koniecznie w pierwszej kolejności należy zgłosić ten fakt na policję oraz zawiadomić nas, gdzie zgłoszenie zostało złożone, my kontaktujemy się z konkretnym oficerem prowadzącym tę sprawę i pomagamy ją szybko załatwić.