Turystyka medyczna coraz bardziej popularna
Wakacje połączone z przeszczepem włosów czy laserową korektą wzroku - to już norma na turystycznym rynku.
W 2012 r. aż 270 tys. turystów, którzy przybyli do Turcji połączyło przyjemne z pożytecznym. Poprawili swój wygląd za pomocą operacji plastycznych lub nawet poddali się poważnym zabiegom medycznym, zostawiając w kraju około 1 mld USD - napisał niedawno Reuters.
Według opracowania firmy doradczej McKinsey wartość rynku turystyki medycznej wzrosła z około 40 mld USD w 2004 r. do 100 mld USD w 2012 r. Według firmy Nextus Solutions jest ona jeszcze wyższa i sięga około 140 mld USD, czyli stanowi 5 % wartości globalnego rynku usług medycznych, który jest wart około 2,8 tryliona USD.
Celem wojaży tego rodzaju jest zazwyczaj osiągnięcie znacznych oszczędności. W USA odsysanie tłuszczu z brzucha kosztuje średnio blisko 10 tys. USD, w Ameryce Południowej - około 3,5 tys. USD. Podobna różnica jest między cenami w Niemczech i Turcji. Operacja wstawienia implantu kości biodrowej w USA i Wielkiej Brytanii kosztuje około 40 tys. USD, w Tajlandii 12,7 tys. USD, a w Indiach tylko 8 tys. USD. Za powiększenie piersi w USA trzeba zapłacić około 7,6 tys. USD, podczas gdy w Turcji 3,5 tys. USD, w Tajlandii 3 tys. USD, a w Wenezueli tylko 2,5 tys. USD.
Jest też coraz więcej bogatych turystów z egzotycznych krajów, którzy u siebie po prostu nie mają gdzie poddać się skomplikowanemu zabiegowi. Potwierdza to Kazim Devranoglu, szef Dunyagoz Group posiadającej sieć klinik korekcji wzroku, cytowany przez Reuters: - Około 10 % naszych pacjentów to goście z zagranicy, głównie z Niemiec, Holandii, ale też Algierii czy Azerbejdżanu. Trzecia grupa to turyści zniecierpliwieni czekaniem na zabieg w swoim kraju - tutaj chodzi m.in. o Brytyjczyków.
Obecnie 10 najbardziej popularnych destynacji turystyki medycznej (według "Patients beyond borders") to: Brazylia, Kostaryka, Indie, Korea Płd., Malezja, Meksyk, Singapur, Tajwan, Tajlandia i Turcja. Niezwykle ciekawym przypadkiem na światowej mapie turystyki medycznej są Stany Zjednoczone. Zazwyczaj były one celem tego rodzaju wyjazdów. I wciąż nim są według McKinsey - w 2008 r. odwiedziło je około 85 tys. tego rodzaju turystów. Jednak równocześnie około 750 tys. Amerykanów wyjeżdża co roku za granicę w poszukiwaniu tańszych usług medycznych - wynika z raportu McKinsey.
Jak wyglądają takie nietypowe wakacje? Opisuje Kazim Devranoglu: - Turyści przyjeżdżają do nas zazwyczaj na trzy dni. Organizujemy im wypad na zakupy i w góry na narty. Oczywiście przechodzą także zabieg, ale dzięki dodatkowym atrakcjom czują się świetnie.
Turecki rząd szacuje, że liczba tego rodzaju turystów wzrośnie w ciągu najbliższych dwóch lat do pół miliona rocznie. Co roku około 7 mld USD zostawią oni nad Bosforem. W lutym wprowadził zmiany w prawie, które mają ułatwić prywatne inwestycje w sektorze medycznym.
Dynamiczny rozwój czeka również firmy oferujące usługi medyczne z innych krajów. Z prognozy Deloitte wynika bowiem, że w najbliższej dekadzie liczba osób wyjeżdżających z USA do innych krajów w poszukiwaniu tanich operacji plastycznych i zabiegów medycznych wzrośnie 10-krotnie. Według pisma "Patients beyond borders" rynek turystyki medycznej będzie rósł w tempie 25-35 % rocznie.
Polskie firmy również próbują zarobić na tej modzie. Niedawno powstała platforma informacyjna treatmentinpoland.com, z której obcokrajowcy mogą dowiedzieć się jakie zabiegi można przeprowadzać nad Wisłą i jaki jest ich koszt. Serwis powstał dzięki Polskiemu Stowarzyszeniu Turystyki Medycznej zrzeszającemu polskie firmy z branży medycznej.
Portal Skarbiec.Biz - największy, niezależny serwis o prawie, finansowaniu i gospodarce.