VAT trzeba zapłacić?
Resort finansów: syndycy powinni płacić VAT od wypłacanych im należności. Stanowisko ministerstwa potwierdził w wyroku Naczelny Sąd Administracyjny. Sprawą zajmie się Trybunał Sprawiedliwości: syndycy już przygotowują skargę.
Do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości trafi skarga syndyków, którzy nie chcą płacić VAT od wypłacanych im wynagrodzeń. Problem pojawił się wraz ze zmianą ustawy o VAT. Od tego momentu większość urzędów skarbowych zaczęła uznawać, że syndyk od wypłacanego mu przez sąd wynagrodzenia powinien płacić podatek. Sądy zlecające postępowania upadłościowe nie doliczają jednak do wynagrodzenia VAT, bo nie mają do tego podstaw prawnych.
Minister finansów, organy podatkowe i niektóre składy orzekające sądów administracyjnych kierują się literalną wykładnią przepisów. Ponieważ sąd zlecający nie ponosi odpowiedzialności wobec osób trzecich, syndyk, tak samo jak biegły czy komornik, nie może skorzystać z wyłączenia i VAT musi zapłacić. Interpretacja taka stoi jednak w sprzeczności z zasadą neutralności VAT - uważają eksperci podatkowi.
Syndycy nie poddają się. Po ich interwencji rzecznik praw obywatelskich złożył wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie spornych przepisów z konstytucją (wniosek z 3 listopada 2005 r., sygn. K 50/05). Sprawą zajął się również Naczelny Sąd Administracyjny. Po jego niekorzystnym wyroku przygotowywana jest skarga do ETS.
Syndyk to nie konsument
Jacek Kalinowski, sekretarz Łódzkiego Stowarzyszenia Syndyków, Likwidatorów i Sanatorów wyjaśnia, dlaczego syndycy tak usilnie walczą o wyłączenie ich z zakresu VAT.
- Syndyk jako organ sądowego postępowania obejmuje upadłość na podstawie postanowienia sądu i działa wyłącznie w oparciu o przepisy prawa upadłościowego i naprawczego, postanowień i zarządzeń sędziego komisarza i sądu - podkreśla. Z tego oczywistego faktu wynika bezsporna zależność, jak i więź łącząca sąd, sędziego komisarza i syndyka w ramach trójpodziału władzy i obowiązków.
- Żaden z tych organów postępowania nie może działać samodzielnie w oderwaniu od pozostałych - mówi Jacek Kalinowski. Jako główny argument podaje brak spełnienia warunku samodzielności w prowadzeniu postępowania upadłościowego oraz zależność i więź prawną łącząca go z sądem, a także sędzią komisarzem. Te przesłanki w jego ocenie zwalniają syndyka z obowiązku płacenia VAT od zasądzonego wynagrodzenia.
Minister jest bierny
Takiego samego zdania jest nie tylko większość czynnych syndyków działających w Polsce. Stanowisko takie podziela również minister sprawiedliwości. Zdaniem jednak Jacka Kalinowskiego, minister, znając charakter, obowiązki i zależności pracy syndyka, wynikające z przepisów prawa polskiego, świadomie nie dokonał do dnia dzisiejszego zmiany przepisów dotyczących wynagrodzenia syndyka.
Resort sprawiedliwości rzeczywiście zmienił tylko przepisy dotyczące wynagrodzenia za czynności podejmowane na zlecenie sądu z urzędu dla adwokatów i radców prawnych powiększając je o 22 proc. VAT. W pozostałych przypadkach, m.in. biegłych, tłumaczy komorników i syndyków resort uważa, że VAT się w ogóle nie należy. Zamiast więc zmienić przepisy, czeka na zmianę interpretacji podatkowej.
Spór rozstrzygnie ETS
Syndycy, którzy otrzymali niekorzystne interpretacje od swoich organów podatkowych, walczą o ich zmianę. Niestety z różnym skutkiem. W lutym 2007 r. jedna z takich spraw trafiła nawet na wokandę NSA. Wyrok okazał się dla skarżącego niekorzystny. Zdaniem Adriana Joncy, doradcy podatkowego z Beiten Burkhardt, wyrok ten może przesądzić o dalszych rozstrzygnięciach w tej dyskusji.
- Zdaniem NSA w rozumieniu ustawy o VAT świadczenie usług nie ogranicza się jedynie do czynności wykonywanych na podstawie zawartych umów. I dlatego w ocenie sądu syndycy są podatnikami VAT świadczącymi usługi, nawet działając jedynie w oparciu o uchwałę sądu - wyjaśnia ekspert.
Syndycy nie poddają się jednak. Wyrok NSA ma być podstawą skierowania sprawy do ETS. - Syndycy nie podzielają argumentacji przyjętej przez sąd - mówi Jacek Kalinowski. Potwierdza, że przygotowywana jest skarga do ETS.
Trudno jednak oceniać, czy syndycy mają szanse na wygraną przed Trybunałem.
- Opodatkowanie syndyków VAT to nie tylko polska specjalność. Niemieckie orzecznictwo podatkowe już w 1986 roku potwierdziło, że syndyk, działając zgodnie z uchwałą sądu, świadczy usługi w rozumieniu ustawy o VAT - wyjaśnia Adrian Jonca.
Zmiany są potrzebne
Sprawa rozsądzenia sporu między syndykami a fiskusem na gruncie prawa polskiego nie jest wcale prosta.
- Bez nowelizacji przepisu nie da się obecnej sytuacji zmienić - mówi Jerzy Bielawny z Instytutu Studiów Podatkowych. Wyjaśnia, że literalne brzmienie przepisu pozwala na zaliczenie syndyka do grona podatników VAT. W jego ocenie pewnym rozwiązaniem byłaby też oficjalna zmiana stanowiska przez MF, czy też uchwała NSA uwzględniająca wykładnię celowościową.
Zdaniem naszego rozmówcy problemy związane z VAT od wynagrodzeń m.in. syndyków, biegłych sądowych czy tłumaczy mają swoje bezpośrednie źródło w pośpiechu, z jakim uchwalano przepisy nowej ustawy o VAT. Niestety przepis wyłączający możliwość uznania m.in. syndyka za podatnika VAT jest źle skonstruowany.
Aleksandra Tarka