Zacznij od czegoś małego
Gdy wpadasz na pomysł na biznes, najczęściej od razu w Twojej głowie pojawia się wizja produktu, który zmieni życie milionów osób na całym świecie. Startujesz z szeregiem założeń, które są absolutnie naturalne. Zakładasz, że klienci polubią produkt, który stworzysz, następnie go kupią, a Ty odniesiesz sukces i zarobisz dużo pieniędzy.
Założenia te są absolutnie normalne. Trudno zaczynać bez nich biznes. Gdy startujesz z własnym przedsięwzięciem musisz być pozytywnie nastawiony i pełen nadziei na sukces. Nie ma tu miejsca dla pesymistów. Z optymistycznymi założeniami rozpoczynasz pracę nad swoim produktem, poświęcasz masę czasu i energii, a także inwestujesz często prywatne środki, bądź te pozyskane z dotacji lub inwestycji.
W ciszy przed całym światem i obawie o kradzież Twojego pomysłu, pracujesz miesiącami nad produktem i starasz się jak najlepiej spełnić oczekiwania przyszłych klientów. Chcesz stworzyć produkt idealny, który pokochają tłumy. Masz wielką wizję i chcesz ją zrealizować. Jeśli pracujesz na etacie, to po godzinach starasz się stworzyć jakąś alternatywę, by w końcu zacząć realizować marzenia o własnym biznesie.
Wiele godzin ciężkiej pracy przybliża Cię do wielkiego dnia rynkowej premiery. Dla wielu startupowców jest to dzień ważny na równi z dniem własnych narodzin czy ślubem. W trakcie dnia otwarcia masz wielkie nadzieje i wielkie oczekiwania. Przez wiele miesięcy bałeś się mówić o swoim pomyśle, żyjąc w przekonaniu, że jest on na tyle cudowny i rewolucyjny, że klienci zaczną walić do Ciebie drzwiami i oknami.
Gdy ten piękny dzień już nadejdzie, najczęściej okazuje się, że totalnie nikt nie jest zainteresowany Twoim produktem czy usługą. Nikt nie kupuje Twoich produktów. Nikt nie wchodzi na Twoją stronę. Nikt nie kradnie Twojego pomysłu. Cały świat ma Twój startup w nosie, a Ty nie możesz w to uwierzyć.
Przecież pracowałeś miesiącami nad tym, by stworzyć coś cudownego i zainwestowałeś kilkadziesiąt tysięcy własnych oszczędności, a nikt nie chce kupować. Gdybyś wykazał się taką inicjatywą w pracy, to dostałbyś pewnie awans i podwyżkę, a tu nikt się Tobą nie interesuje. Świat jest niesprawiedliwy.
Opisany scenariusz jest powodem, dla którego 9/10 startupów upada. Chęć realizacji wielkiej wizji bez kontaktu z naszym klientem od pierwszego dnia to perfekcyjny przepis na niepowodzenie projektu biznesowego. Jaką mamy więc alternatywę?
Z pomocą przychodzi stworzona przez Erica Riesa metodologia Lean Startup, która wśród wielu osób totalnie zmienia sposób patrzenia na biznes. Zgodnie z tą metodologią powinniśmy zapomnieć o tworzeniu rozbudowanych produktów, które po wielu miesiącach ciężkiej pracy wypuszczamy na rynek. Proces budowy produktu powinniśmy rozpocząć od stworzenia produktu, który będzie minimalnie satysfakcjonujący. Tworzenie minimalnie satysfakcjonującego produktu (Minimum Viable Product - MVP) jest esencją metodologii Lean Startup.
Jakie kryteria powinien spełniać minimalnie satysfakcjonujący produkt? Przede wszystkim powinniśmy dać naszym klientom możliwość wyrażenia decyzji zakupowej. Klient nie musi nam od razu płacić gotówką. W początkowej fazie budowy produktu doskonałą walutą jest numer telefonu czy e-mail.
Nasze MVP musi być proste na tyle, aby klarownie przekazać propozycję wartości, jaką ma produkt. Prostotę produktu możemy zweryfikować poprzez wykonanie "testu babci" - czyli zadać sobie pytanie, czy nasza babcia zrozumie, o co nam chodzi.
Trzecim kryterium tworzenia MVP jest możliwość jego samodzielnej realizacji. Prostą stronę internetową może zrobić każdy w 25 minut z wykorzystaniem narzędzia opracowanego przez polski startup Landingi.pl, a ciekawą bezpłatną grafikę możemy stworzyć w 10 minut z użyciem serwisu Canva.com. Nie potrzebujesz pomocy programisty czy grafika, by stworzyć podstawową wersję swojego produktu.
Jakie są przykłady MVP? Dropbox zaczynał od udostępnionego w sieci prostego filmiku, w którym pokazany został sposób funkcjonowania aplikacji. Nie zaczynali od tworzenia zaawansowanej informatycznie aplikacji i kupna kilkuset serwerów, ale od nagrania prostego filmiku. Wiele startupów traktuje kampanię na portalu finansowania społecznościowego jako swoje MVP. W trakcie filmiku pokazywany jest prototyp, a następnie zbierane są środki na jego realizację. Kiedy mamy pomysł na aplikację mobilną, zamiast tworzyć działającą aplikację, możemy graficznie stworzyć jeden ekran aplikacji, wyświetlić go jako plik .jpg na swoim smartfonie, pokazać potencjalnemu klientowi i sprawdzić jego zainteresowanie. Komunikat "mam taką aplikację mobilną", zamiast "myślę o stworzeniu aplikacji mobilnej" działa zupełnie inaczej. Zamiast budować zaawansowaną wersję produktu, zacznij od czegoś małego, dzięki czemu przetestujesz główne założenia dotyczące Twojego biznesu.
Biznes online można zaczynać od razu online, ale często dużo bardziej rozsądnym rozwiązaniem jest przetestowanie konceptu biznesowego w wersji analogowej - offline. Aplikacja mobilna Qpony.pl nie od razu była dostępna na ekranie smartfonu.
Założyciele Qpony.pl zaczynali od książeczki z kuponami rabatowymi, która była rozdawana na ulicach Poznania. Po znalezieniu modelu biznesowego dla biznesu w wersji analogowej, zespołowi udało się pozyskać inwestycję z funduszu AIP Seed Capital w w wysokości 100 tysięcy złotych, a środki z inwestycji zostały przeznaczone m.in. na stworzenie aplikacji mobilnej.
Każdego dnia setki startupów mają premiery rynkowe swoich produktów, których nikt nie chce kupować.
Zamiast czekać do dnia premiery rynkowej, warto już od pierwszego dnia dzielić się swoim pomysłem. Kiedy wpadasz na pomysł na biznes, zacznij od stworzenia minimalnie satysfakcyjnującej wersji produktu - możesz to zrobić w ciągu jednej godziny z wykorzystaniem bezpłatnych narzędzi. By rozpocząć startup, w pierwszych dniach nie potrzebujesz płacić programiście czy grafikowi, bo wszystko możesz zrobić samodzielnie.
Gdy wypuścisz minimalnie satysfakcjonujący produkt na rynek, musisz pamiętać o tym, by mierzyć i analizować zachowanie Twoich klientów, tak aby na tej podstawie wyciągać wnioski i udoskonalać produkt.
Podstawa w biznesie to aktywne działanie. Jeśli nie postawisz pierwszego kroku, to nigdy nie zaczniesz realizować marzeń o własnej firmie. Gwarantuję Ci, że gdy Marc Zuckerberg rozpoczynał pierwszą linijkę kodu Facebooka, to nie wiedział w co ten serwis się przerodzi w ciągu kilku lat. Po prostu napisał pierwszą linijkę kodu.
Damian Strzelczyk